Skocz do zawartości
eChirurgia.pl

Rehabilitacja po operacji kręgosłupa lędźwiowego


Gość Magdalena

Rekomendowane odpowiedzi

Mieszkam we Wrześni, proszę o poradę gdzie najbliżej mogę mieć zabieg czy operację. Rezonans z 2008 roku, stwierdzono przepuklinę L5,S1 rehabilitacja metodą Mkez....pomogła, lecz przy podniesieniu czegoś ciężkiego ból powraca i trzyma. Zastanawiam się nad zabiegiem, ale mam obawy po przeczytaniu wypowiedzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie wypowiedzi Pana Ryszarda. Uważam, że jeśli jest to możliwe rehabilituje się Pan a co do zabiegu to jest to naprawdę ostateczność. Ja jestem po operacji kręgosłupa i z tego co ja zauważyłam, to chuba to już nie będzie ta sprawność co przed operacją. Ja nie miałam już wyjścia , bo przepuklina mimo iż była niewielka umiejscowiła się w środku i żadna rehabilitacja już nie pomagała. A ból był nie do zniesienia i zaczynała drętwieć noga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam wszystkich jak czytam wasze te opinie i wypowiedzi po operacjach to az wam zazdroszcze ja mialem 3 operacje na kregoslup w odcinku ledzwiowym 1 mialem w lipcu 2013 roku druga w sierpniu a 3 w listopadzie 2013 roku i po zadnej z tej operacji dalej nie ma poprawy chociaz od ostatniej mineło juz 7 miesiecy a dalej nie ma zadnej poprawy neurochirurdzy juz sami nie wiedza co mi moze byc i troche sie dziwie ze wy po 3 miesiacach juz wracacie do pracy i jezdzicie autami ja mimo 7 miesiecy to dalej autem nie moge jezdzic najdluzej ile dam rade przejechac to jest odcinek 6 km i musze sie zmienic bo dalej nie daje rady siedziec to ogolnie nie moge po nie calych 10 minutach ból sie tak nasila ze odrazu musze sie klasc i jak narazie nie zapowiada sie zeby cos bylo lepiej a mam dopiero 21 lat neurochirurg ktory mnie operowal to stwierdzil ze jestem jego pierwszym pacjentem w tym wieku i zeby tak mial zniszczony kregoslup

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

do Ryszarda Rezonans z 2008 roku jest nieaktualny. Musisz zrobić nowy i zgłosić się do neurochirurga. Ja spod Wrześni pojechałam do doktora Strohma w Kaliszu, a operacja była w Krakowie (czerwiec 2014) i bardzo dobrze zrobiłam. Początkowo też myślałam .jak najbliżej domu, ale najważniejsze jest trafić do najlepszego specjalisty. I to był strzał w 10! Doktor operuje tylko wtedy gdy to jest konieczne. Przyjeżdżają do niego pacjenci z całej Polski i są mu bardzo wdzięczni..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja miak=lem operacje l5 ucisk kanalu rdzenia kregowego noga drentwiala lezec juz nie bylo mozna jestem po operacji 3 tygodnie lekaz mowil mi zadnych gorsetow malo siedziec i duzo chodzic rehabilitacje zaczac po 7 tygodniach a ze w tenisa dopiero moge zaczac grac po 4 5 miesiacach po trzech tygodniach wracam do pracy narazie jest wszystko dobze ale sie troche boje zeby nieprzesadzic nic nie dzeigam nierobie rychow gwaltownych nie skrecam sie tylko obracam cala osia z dnia na dzien jest coraz lepiej wiec moze trzeba zaczynac normalnie funkcjonowac juz zaraz po operacji rehabilitant w szpitalu juz na drugi dzien kaza*ll mi wstac i isc a jak lezalem to mnie opieprzyl ze mam chdzic bo wychodze do domu i musze ptrenowac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OLU!, jestes wspaniala dziewczyna, podalas namiary na dobrego lekarza, a ja po powrocie do kraju wykorzystam te dane. Jestem 9 m-cy po operacji. Tutaj / Birmingham/ wlasnie skonczylam rehabilitacje, czekam na komisje lekarska w sprawie jakiegos swiadczenia rentowego. Czytalam wlasnie wypowiedz Michala, ktory 3 tygodnie po operacji wraca do pracy i pomyslalam, ze operacje wykonal mu jakis *cudotworca*, gdyz o takim zjawisku czytam po raz pierwszy. Jednak apeluje o poszanowanie swojego zdrowia, bo inwalida stac sie nietrudno, a jeszcze na wlasne zyczenie!?, ale kto zgodzi sie byc opiekunem tak nierozwaznego w przyszlosci ???.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.Jestem siedem miesięcy po operacji odcinka lędźwiowego,stabilizacja i sruby.Wstałam i chodziłam na drugi dzień po zabiegu.Sześć tygodni kazano nie siadać,więc nie siadałam.Po tym czasie,pomalutku zaczęłam siadac i odtąd mam dolegliwości bólowe.Dłużej nie pozwala siedzieć ból kości ogonowej.Chodzić utrudnia ból i drętwienie od pośladka do palców stopy.Miałam kontrolny RM,neurochirurg obejrzał i stwierdził,że nie ma konieczności operowania.Zmiany zwyrodnieniowe,ze wszystkimi konsekwencjami są rozległe i umiejscowione po stronie prawej,tam gdzie dokuczją bóle.Rehabilitację miałam pierwszą po trzech miesiącach,drugą po sześciu.niestety efektow nie stwierdzam,bóle dalej dokuczają i ograniczają.Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Danka , ja już jestem 3 lata po drugim zabiegu i mam wyjęte sruby i te wszystkie plif,y miało być coraz lepiej jest coraz gorzej czekam na 3 zabieg . może opisz więcej na ból po operacji kr lędzwiowego . tam jest nas więcej pozdrawiam i odezwij się

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie, ja będę miała operację 28-ego września 2014r. Stabilizacja, odbarczenie i implanty, nie wiadomo ile uda się naprawić. Boję się jak licho... ale nie mam już innego wyjścia, leki przeciwbólowe nie działają. Nie wiem jak wytrzymam taki bezruch, ale zrobię wszystko co tylko zleci mi lekarz i rehabilitant, oby tylko wszystko poszło ok. Pozdrawiam wszystkich i życzę pomyślności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich Jestem 3 dni o operacji dysku L4, L5 i przepukliny. Następnego dnia już byłam pionizowana, 3 dnia rano wypis do domu. Dzisiaj 4 dzień po zabiegu i z godziny na godzinę czuję się lepiej. Operował mnie doktor Arkadiusz Wilk, lekarz, który łamie wszystkie stereotypy o złej służbie zdrowia w naszym kraju. Od pierwszego z nim kontaktu miałam 100% zaufanie do jego kompetencji i mimo, że wszyscy odradzali mi operację ( rehabilitacja, czekanie że się poprawi, straszenie powikłaniami), ja podjęłam decyzję od razu. Byłam operowana w klinice neurochirurgii w Warszawie przy Sobieskiego 9. Atmosfera, personel, warunki - rewelacyjne. Do samego wjazdu na sale operacyjna nie czułam żadnego lęku. Przeciwnie atmosfera sprzyjała bardziej żartom, niż powadze. Każdemu pacjentowi w tym kraju życzę takich zabiegów i pobytu w szpitalu. Pan Doktor operował mnie wieczorem, a jeszcze rano przed dyżurem w innym szpitalu po 6.00 rano przyjechał do mnie. REWELACYJNY lekarz, empatyczny, uprzejmy, lubi żartować. Pomimo, iż jestem osoba mocno zdystansowaną do innych, w przypadku Doktora Wilka i całego personelu tego oddziału - moje *blokady * zniknęły już przy pierwszym kontakcie. Jestem 4 dzień po operacji, z godziny na godzinę jest lepiej, boli, ale to jest normalne, ponieważ rana się goi. Bardzo sympatyczny Pan rehabilitant, Pan Andrzej pokazał mi jak prawidłowo funkcjonować przez najbliższy czas i dał wskazówki na kolejne lata, żeby móc uniknąć kolejnego urazu. Przesympatyczny, wesoły człowiek. Nic na siłę, wszystko powolutku w gracach moich możliwości. Potrzebowałam snu, nie dałam rady wstać i chodzić, kręciło mi się w głowie, pozwolono mi spać w ciszy i spokoju tyle ile potrzebowałam żeby zregenerować siły po narkozie. Żadnego światła, zamknięte drzwi, cisza, spokój, tylko niezbędne zabiegi, kroplówki, ect. Potem już sama wstałam zgodnie z zaleceniami, zaczęłam chodzić, wprawdzie kilka godzin później niż pozostali, ale nikt mnie nie popędzał. Tam się ludzie uśmiechają, naprawdę !!!:), to tak niewiele, ale rzadkie w dzisiejszym świecie. Personel nie ma fochów. Natychmiastowa reakcja na każdą prośbę. Zobaczyłam bardzo dużą troskę, młodej pielęgniarki, która na nocnej zmianie z wielkim sercem opiekowała się schorowaną staruszką leżącą pod respiratorem. Opatrywała ją, myła i przy tym czule do niej mówiła. Zapytacie zapewne *ile* mnie to kosztowało? Odpowiem prawdę: nic&#8230* Moje składki zdrowotne. Może jak mówi mi moja mama, mam szczęście do ludzi&#8230* A może wraca do mnie to, że nie wierzę w chrześcijaństwo w kościele, gdzie stanie w nim co niedziela czyni ze mnie takiego samego katolika, jak stanie w garażu czyni mnie samochodem. Wierzę w pomoc dawaną innym. Słabszym, mniej zaradnym, uboższym, których dotyka przemoc. Wiem, i zdaję sobie sprawę, że wielu z Was ma bardzo złe wspomnienia z pobytu w szpitalach. Powikłania, reoperacje, wiem również , że mój przypadek nie jest standardem w polskiej służbie zdrowia. Nie można jednak tylko narzekać i nie robić nic. Ja mieszkam sama, pomaga mi przyjaciółka i sąsiedzi, nie przyznałam się rehabilitantowi, że tak jest, kiedy pytał czy w domu mam stałą pomoc, bo po takiej operacji to konieczne. Wiem, że dam sobie radę, nie narzekam, wszystko ogarniam :). Wszystkim Wam życzę takich ludzi na swojej medycznej drodze, ale sami też pamiętajcie, że personel medyczny to również tylko ludzie. Mają prawo być zmęczeni, poddenerwowani ( często zachowaniami wymagających pacjentów). Jeszcze raz ogromny szacunek dla Doktora Wilka i Całego Personelu oddziału neurochirurgii na Sobieskiego 9 w Warszawie. Szczególne pozdrowienia dla *groźnego* Pana Artura:), który wcale nie jest taki groźny:). wszystkiego dobrego życzę RS

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mietku, po operacji przez kilka /moze3-4/ bedziesz zalezny od obslugi, pozniej powinienes dostac pas-stabilizator na tors, rehabilitant/ka pokaze jak wstawac, pocwiczy z toba i sam bedziesz korzystal z toalety. Bedzie to bardzo uciazliwe i bolesne, ale lepsze niz zaleznosc od kogokolwiek. Skomplikowana bedzie tez czynnosc mycia, czy podcierania. Uwazaj na wszystko co wykonujesz, rob to spokojnie, kazda czynnosc przemysl zanim wykonasz, bo szybko mozna sobie zaszkodzic. Tak prawde powiedziawszy to kazdy jest innym przypadkiem, ale prosze z szacunkiem podchodzic do swojego zdrowia. Pozdrawiam i zycze szybkiego powrotu do sprawnosci i zdrowia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam...ja jestem po stenozie kanału kregowego na odcinku l 4..l 5 przepuklina i dyskopatja dretwiała mi już stopa dlatego poddałem sie operacji ktora robili mi neurochirurdzy z gorzowa wlkp [ 14 listopad 2014 ] przy okazji pozdrawiam lekarzy i cały personel oddziału nch..czuje sie dobrze,dretwienie stopy co prawda jeszcze nie odpuscilo ale mam nadzieje,ze z czasem odpusci..w tym miesiacu wyjeżdzam do sanatorium myślę,że po rehabilitacji bedzie lepiej..pozdrawiam..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do Danki, czy bóle po operacji nadal się u ciebie utrzymują ? Ja miałam tez taką samą operację i takie same dolegliwości, jestem 7 miesięcy po operacji ( śrubowanie), nie wiem czy tu zagladniesz ( twój wpis z przed roku), pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kochani Kręgosłupowi, minęły 4 lata i jestem po kolejnej operacji kręgosłupa lędzwiowego- stenozie kanału kręgowego S! L5.. Od roku ledwie funkcjonowałam, próbowałam różnej rehabilitacjio, miałam nawet plastry transtec, do szpitala zostałam zakwalifikowana na termolezję, ale okazało się, że muszę mieć klasyczną operację obarczenia bardzo uciskanego z dwóch stron korzenia. Dziś mija od niej miesiąc i ciągle jestem obolała. Marzenie o przespaniu nocy bez np. zolsany nie jest możliwe. Kręcę się w kółko. Święta za parę dni i nie wiem jak sobie poradzić z przygotowaniami. Boli noga, obydwa biodra, uda, czasem stopa i łopatka, miejsce rany. Dziś syn zawiezie mnie do szpitala na kontrolę. Mam wrażenie, że kręcę się w kółko...Jeszcze za miesiąc szykuje mi się operacja oka....Pozdrawiam Was serdecznie na dobre święta i łaskawszy Rok 2015

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem już 2 i pół mca po operacji Stabilizacja TLIF L4-L5 i stabilizacja przeznasadowa L5-S1-. mam 1 implant i 5 śrób. czasami boli jeszcze miejsce operowane ale obywam się bez leków przeciwbólowych. Przed operacją na którą czekałam 1 rok i 5 mcy już prawie nie wstawałam z łóżka. Po przejsciu około 50 metrów nogi stawały się jak z waty- bezwładne , no i ciągły ból kręgosłupa. Do tego jeszcze problemy z pęcherzem- nietrzymanie moczu a czasem kału, Badanie przewodnictwa nerwowego w nogach wykazało uszkodzenie nerwów strzałkowego i piszczelowego jako następstwo uszkodzenia korzeni nerwowych na poziomie L4 i L5. , Po operacji ból minął ale nogi są bardzo słabe , Cwiczę ale nie za dużo to daje , Nogi bolą inaczej niż przed operacją , Są słabe mięśnie . Mam pytanie do Was. Jakie ćwiczenia należy robić aby wróciła siła w nogach , aby nie bolały ?** czy jest ktoś kto od nowa musiał uczyć się chodzić * Czy to kiedyś nastą pi *Można się załąmać, Tak bardzo chciałabym, wyjsc sama na dwór na spacer, bez kuli którą teraz uzywam . Jak to było czy jest u Was ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Rokersowa

Witam Jola :-) ja jestem 4 tyg po drugiej operacji kregoslupa ,pierwsza 2lata temu obie lędżwiowe S1-L5 i L4 .po pierwszej operacji po 5-ciu tyg funkcjonowalam normalnie ,chodziłam,siadalam w miare możliwości ćwiczyłam oczywiście na leżąco według wskazówek rehabilitanta.,a obecnie po drugiej ooeracji jestem 4tyg i strasznie się boję bo chwilami drętwieją mi palce od nóg a jeżeli chodzi o ból to jest pikuś w porównaniu co było przed operacją .Najgorsze to jest to że poruszam się z balkonikiem ponieważ nie mogę normalnie chodzić bez jakiegokolwiek oparcia bo gdy idę to niestabilny mam chód (kołyszący) i tu u mnie tkwi przyczyna ,za tydz idę do kontroli do neurochirurga i zobaczę co mi na to powie .A co do rehabilitacji to po pierwszej operacji byłam po 5-ciu mies wysłana z prewencji zus a tym razem narazie niewiem :-) pozdrawiam wszystkich Rekowalescentów ,,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam także jestem op operacji kregosłupa L5 L4 mineło 2 miesiące czuję się rewelacyjnie czasami odczuwam ból w. nogach ale żadko zabieg miałam w Bydgoszczy ,wszystko przychodzi z czasem wytrwałości życze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Jestem tydzien po operacji usunięcia przepukliny i dysku l4 l5ponieważ dysk był już wypadnięty i poprzyrastany do tkanek chodziłem z takim bólem 2 miesiące no drugi dzień z łzami w oczach i bólem nie doopisania zostałem wypisany do domu powrót na siedząco własnym transportem odc około 70 km.Po trzech dniach wygieło mnie tak jak przy bólach wczesniej z przed operacji dziś wizyta u lekarza bo ból wraca aż sie boje co bedzie dalej pózniej dopisze jak przebiegła moja historia pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mirek, napisałeś to kilka miesięcy temu więc pewnie dawno nieaktualne, ale dla innych może tak. Wydaje mi się że 8 tyg po operacji jest za wcześnie na jeżdżenie autem (w sensie, prowadzenie auta). Ja właśnie jestem tyle po podobnej operacji (stabilizacja, implant L4-L5). Rehabilitant powiedział, że samochód jak będzie 3 miesiące po operacji. Chodzić jak najwięcej od samego początku, miałam zalecone jak najwięcej, wiele razy w ciągu dnia. I ćwiczyć wg zaleconych ćwiczeń, zmieniać pozycję, nosić pas (ale nie do ćwiczeń), rehabilitacja jak najbardziej. Ale samochód nie, schylanie się nie, uważać na siebie bardzo żeby nie spaprać tego co zrobili. Ja codziennie chodzę na spacery raz albo dwa razy po ok 45 minut, ćwiczę to co mi zalecił rehabilitant, bardzo mało siedzę, dużo zmieniam pozycję, stoję, chodzę, leżę na zmianę. I jest coraz lepiej. Dziwi mnie zalecenie, żeby się nie rehabilitować. Przecież rehabilitacja zależy od stanu pacjenta, zaczyna się rehabilitację już w szpitalu, kiedy się wstaje. Rehabilitować można się też na leżąco, więc nie rozumiem zakazu rehabilitacji. Nie chodzi o robienie trudnych ćwiczeń czy wyczerpujących. Ja trafiłam na rehabilitację 6 tygodni po operacji, i okazuje się, że mogłam dużo wcześniej. Po prostu dobiera się rodzaj rehabilitacji do sytuacji, dobry rehabilitant to potrafi. I jeszcze o użyciu pasa. Czytałam tutaj takie kategoryczne *nie wolno nosić pasa* - a mnie kazano kupić pas żebym mogła wstać po operacji. I na drugi dzień po przyszła rehabilitantka, nauczyła mnie jak zakładać pas (rana nic nie przeszkadza!) i pouczyła, że leżeć mam zawsze bez pasa, ale wstając nawet na chwilę, nawet w nocy idąc do łazienki mam przez 3 miesiące zakładać pas. Rehabilitant zalecił mi z kolei zdejmowanie pasa do ćwiczeń, ale po ćwiczeniach na leżąco mam zakładać pas. I tak przez 3 miesiące, a potem po trochę w sytuacjach mniej obciążających pas zdejmować. Mój operator mówił, że na początku, przez 3 miesiące jest ogromnie ważne, żeby wszystko tam w środku się zrosło prawidłowo i temu służy ten pas, bo jakiś nagły ruch czy stałe obciążanie może uszkodzić świeży zrost. Potem zamiast pasa będzie to miejsce utrzymywać pas mieśniowy, który wyrabiamy ćwicząc ... już do końca życia... Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×