Skocz do zawartości
eChirurgia.pl

Podejrzenie przewlekłego zapalenia trzustki


Gość monika35

Rekomendowane odpowiedzi

Albo jak w danym dniu coś mnie boli, ona twierdzi, że to normalne bo ją też boli. Dziwnym trafem zawsze boli ją wtedy kiedy mnie i dokładnie w tym samym miejscu:( Może ona myśli, że tak mnie wspiera ale mnie to strasznie wkurza i się kłucimy, bo ja jej mówię że pewnie też ma pzt i niech idzie robić sobie badania. Wtedy ona kwituje że po 40 tce takie bóle to norma. Pewnie myśli że mam kryzys wieku średniego:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pika ja mam tak codziennie :( plakac mi sie chce bo juz nie wiem co robic. Co wieczor placze bo nie wiem co to wszystko znaczy a mam male dziecko..... Robilam chromogranine A w tym tyg mam wynik.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomala, to badanie jest podobno bardzo czułe, więc nie przestrasz się jak ci wyjdzie trochę podwyższone zwłaszcza, że się stresujesz, a to też może mieć wpływ na wynik. Czy dostałaś skierowanie, czy prywatnie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobili mi w szpitalu razem z gastro kolo i eus.Mnie najbardziej martwia te bole plecow miedzy lopatkami tzn. Gdyby tylko one byly to jeszcze ok,ale ze ten brzuch pod zebrami razem to doprowadza mnie do rozpaczy. I wiecie mnie to boli niezaleznie od jedzenia choc po jedzeniu sie nasila. Czy wszystkie schudlyscie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dziewczyny też chciałam wczoraj tak po ludzku szczerze porozmawiać z mamą o tym że mnie znów boli i że się strasznie boje o tą trzustkę, szukałam wsparcia, pocieszenia a mama jak zwykle że sobie wymyślam i znów wmawiam chorobę, aż się lekko pokłóciłyśmy, wiem że mnie bardzo kocha i się bardzo martwi bo to widzę jak czasami po kontach płacze.... Ale nie potrafi ze mną o tym porozmawiać albo się boi już sama nie wiem...ehhhhh ciężko jest jak jest się z tym samemu bo już sama czasami nie wiem gdzie się udać i co robić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już w tym temacie, Dziewczyny, ja mieszkam z Mężem i 2 letnią córką za granicą, rodzina w pl, tez szukam wsparcia, Mąż jest z tych co jak lekarz mówi, ze nic nie znalazł, to uznaje że jest ok*( mówi, że widzi że cierpię, ale rozmawiać o tym nie chce, i ogólnie twierdzi, że więcej dolegliwości mam z nerwów. Ja nie zaprzeczam , na tle nerwowym miałam wiele bóli, ale nie trwały tyle i tak nie meczyły. Ja czasem wyje jak patrze na córke i myśle, że nadal nie wiem co mi jest, a ta niewiedza mnie dobija. Nie zrozumcie mnie zle, ale jak widze co piszecie to lżej mi trochę, bo widze, że nie tylko ja odbijam się od ściany niezrozumienia*(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jakoś nie czuję żebym schudła no może z kg ale to bardziej z nerwów i dlatego że jem dużo bardziej ostrożnie, gotowane i w mniejszych ilościach i staram się nie słodzić to z biegiem czasu na takiej diecie to na pewno schudnę ale nie od trzustki chociaż jak zaczyna boleć to jeść się nie chce.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja już jestem i progu wariactwa. Otóż jak wiecie byłam chora. Typowy wirus. Solidnie zapchany nos plus gorączka. Z domu się nie ruszałam tydzień. W weekend poszłam na spacerek i już podczas niego bolały mnie nogi. W domu tak o 23 złapał mnie kolosalny ból krzyża aż po same kostki stóp. Przypomniały mi się studenckie czasy gdy pracowałam za barem i od stania takie bóle mnie łapały non stop. Ciągle musiałam mydocalm brać. No ale pomęczyłam się dwie godzinki, rozmasowałam mięśnie przy pupie i jakoś zasnęłam.. Na drugi dzień oczywiście pojawiły się nasze cudowne bóle lewego i prawego podżebrza i do tego ciągłe bóle , ciągnięcie z tyłu pod łopatkami. Tyle, że w pozycji stojącej. Jak siadałam ból ustawał. Teraz pytanie czy to ból od trzustki czy też innej części brzucha czy po prostu bóle spowodowane tym, że miałam praktycznie tydzień leżenia i siedzenia. Zero ruchu tylko kanapa albo łóżko. Do tego wszystkiego dodam, że dziś rano miałam znowu straszny atak kłucia w bokach i tego bólu w plecach plus kołatanie serca, czułam się jakbym miała zaraz stracić przytomność ...ale to wszystko było pod wpływem zdenerwowania. Oczywiście od razu brzuch skurczony , także dopiero przed chwilą zjadłam śniadanie. Zresztą bardzo mnie te plecy bolą wciąż choć już się trochę wyciszyłam. I teraz już kompletnie nie wiem czy to wszystko to nie jest jakaś nerwica. Na pewno coś jest nie tak z jakimiś z moich &#8222*flaków&#8221* ale tak coraz bardziej się zastanawiam czy po prostu nerwy tego znacząco nie podkręcają. Nie wiem czy Wy też tak macie, że po prostu czekacie na reakcję organizmu czy zaboli czy nie np. po jedzeniu lub po czymś co zwykle wywołuje u Was te bóle? Ja już normalnie to mam myśli żeby wychlać ze 2 butle wina i zobaczyć co będzie. Jestem już bardzo tym wszystkim zmęczona i bardzo Wam współczuje, szczególnie, że u niektórych to trwa znacznie dłużej niż u mnie. Człowiek jest niewolnikiem własnej głowy, bólu i strachu. Ciężko się cieszyć z czegokolwiek. A tu do tego święta na horyzoncie. Jestem kompletną rozklapichą przez to wszystko. Walczę i staram się nie siać dookoła złych wibracji. Zaciskam zęby i do przodu tak by nie trapić rodziny i nie odcinać się ze smutna miną, ale jest cholernie ciężko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do pytania Tomali..ja schudłam w stosunku do najczęstrzej wagi rano 6 kg. Dziś rano waga 50kg. Ale tak ogólnie patrząc na mój organizm zawsze było mniej lub więcej tak, że wcześniej próg wachał się 54-57kg a teraz ten próg 50-52kg. Nie jem jakoś mniej, ale na pewno przyjmuje około 700kcal mniej dziennie ( brak wina )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też coraz bardziej zastanawiam dlaczego te objawy pojawiły się razem z nerwicą i przeplatał mi się ten brzuch razem z innymi objawami nie związanymi z brzuchem (stanami lękowymi, kołataniami serca, arytmią serca, nadmiernym poceniem się bóle głowy, bóle oczu, zawroty głowy, stany paniki na granicy z omdleniami, męczeniem i wiele wiele innych, wtedy psychiatra stwierdziła u mnie nerwice lękową i przez chwilę brałam psychotropy ale nie czułam się po nich dobrze więc szybko odstawiłam, przed tymi bólami brzucha i pleców, miałam objawy ze strony spraw kobiecych bolały mnie jajniki cała miednica, kość ogonowa, macica, kręgosłup lędźwiowy i był wtedy mega wkręt że mam raka szyjki macicy, jak na szpilkach czekałam na wynik cytologii jak się okazało że wynik jest ok to wszystko przeszło jak ręką odjął) i zaczęło się tak na dobre z brzuchem a ja od razu że to trzustka i od tamtej pory jest coraz gorzej i bardziej boli... Ci o tym myślicie??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie oszukujmy się każdy z nas ma tak samo, pisze tutaj swoje objawy aby ktokolwiek napisał że to tak na prawde nic poważnego i uspokoił nas, sam czasami mam gorsze momenty. sam nie wiem czy to ból pogarsza stan psychiczny czy na odwrót, też boje sie tej trzustki ale zarazem mam nadzieje że to nie ona, pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój mąż to chyba najbardziej cierpliwy człowiek pod słońcem, tak jak Tomali, wszędzie ze mną jeździ, odbiera badania i też mówił nie martw się wyleczymy to. Po eus rozmawiał długo z lekarzem aby zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi.Teraz często się martwi i prosi wręcz abym się nie przemęczała. Czasem śmieję się i mówię mu że jeszcze nie raz dam mu popalić. Ja schudłam bardzo dużo ale tu nerwy napewno bardziej zadziałały niż choroba, z 64 teraz 47:( Meggi jak się nie boisz i chcesz to zrób konfrontację winka z trzustką, ale przygotuj sobie jakiś mocny przeciwbólowy. Mi internista kazał naszykować buscopan i najeść się tatara i sprawdzić co będzie się działo ale się nie odważyłam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na temat nerwicy mogę powiedzieć sporo, lecze się ponad 5 lat, mam nerwice objawiająca się tylko somatycznie, miałam wiele takich *akcji*, doszło do tego, że wszystko zawalałam na nerwy, az któregoś dnia, zawroty głowy i wysokie ciśnienie rozkurczowe zaprowadziły nie na sor, tam badania i zdziwienie, nerwy nie podnoszą tak dolnego ciśnienia, przyczyna musi być inna. Znalazłam przyczyne i powoli z tego wyszłam, ale meczyłam się 7 miesięcy, i lekarze mówili ze to tylko nerwy*( Ja wierze, że część naszych dolegliwości jest potęgowana stresem, i z tym musimy sobie sami poradzić. Dziewczyny ja się zastanawiam jeszcze nad jedna sprawą, nasze bóle pleców*) jakiś czas temu rozmawiałam z reumatologiem i opowiadałam mu jakie te bóle mam, a on na to żeby się zastanowić czy to nie stres powoduje, wkurzyłam się i chciałam zakonczyc temat bo szkoda gadać*) ale on mi coś pokazał, ze jak człowiek jest spokojny, to inaczej siedzi, chodzi, lezy, inaczej napina mieśnie. A my jesteśmy cały czas w stanie oczekowania, bo czekamy na ból , jaki będzie? gdzie? po czym? ciągle spięte, wewnątrz zaciśnięte wszystko, może to tez ma wpływ. Ja sama mogę powiedzieć, że tak mam , że jestem cały czas napieta, czekam z lękiem na to co będzie, z tyłu głowy ciągle mam strach i to mnie spina i nie pozwala odetchnąć odpocząć. Reasumując nerwica ma ogromny zakres objawów, Tomala, ja ostatnio tak myślałam, że może moja nerwica weszła na *wyższe poziomy* bo z dotychczasowymi objawami umiem walczyć, znam je, a może teram pojawiają się nowe i stad te nowe objawy*( podobno głowa potrafi wygenerować różne rzeczy, specjalista w dziedzinie psychologii by nam się na forum przydał*)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rimko też tak myślę, ale dziś mam lepszy nastrój i plecy w ogóle do tej pory nie bolą, tylko brzuch momętami ściska, ja myślę że jeśli ktoś z nas ma te bóle od nerwicy tzn (bóle psychosomatyczne) to mimo wielu badań które niczego nie wnoszą dlatego nie przechodzą bo wszyscy wiemy jak ciężko postawić 100% diagnozę przy pzt nawet z badań obrazowych i nie jesteśmy do końca pewni wykluczenia tej choroby dlatego wraca jak bumerang lub w ogóle nie odpuszcza.... Taką właściwość zaobserwowałam u siebie że dana choroba będzie mnie do tąd męczyć aż na 100% potwierdzając badaniami że to na pewno nie to.... Oby i tak było i w tym przypadku...... bardzo bym chciała...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie kazdy z nas odczuwa to nieco inaczej . Stres zwiazany z tymi ciaglymi bolami na pewno nie pomaga ale tez trudno sie nie denerwowac skoro boli i robimy tyle badan  a nadal nic nie wiadomo. Mozna sobie wkrecic bol jasne ale nie taki ktory jest tsk dokuczliwy i dlugotrwaly. Mysle ze najpierw bul bol a nerwy pojawily sie na skutek braku diagnozy i go poglebily

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propo alkoholu, ja odkad zaczęłam myśleć, że to trzustka nie piłam wcale, choć i tak pije okazjonalnie, ale w sobote byłam na urodzinach przyjaciółki, i postanowiłam wypić drinka, i efekty są*((( Wczoraj i dziś okropny ból pleców, co ciekawe tylko pleców i w dodatku taki jakiego dotad nie miałam, wiec nie wiem czy drink, czy psychika zadziała, ale efekty mizerne*( nauczka pozostanie Wniosk czyli chyba ta trzustka szwankuje*(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomala, to było jakies pól roku przed bólami brzucha, wiec wtedy nie łączono tego z trzustką. Niedoczynność tarczycy robiła mi takie objawy. Miałam zawroty głowy, potliwość, i to ciśnienie, traciłam momentami przytomność, lekarze nie wiedzieli co to. Przeszukałam cały net i nic. Dopiero na angielskich stronach doczytałam ze tarczyca może takie objawy dać, i zrobiłam, komplet badań na tarczyce i okazało się że wynik był porazajacy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×