Skocz do zawartości
eChirurgia.pl

Przebieg operacji żylaków powrózka nasiennego


Gość Marcin

Rekomendowane odpowiedzi

Witaj Marek ja podobnie, lewe 3 poziom, prawe 2 poziom ale sie powiększają. Mam pare pytan - jak się ma do tych żylaków wysiłek typu bieganie? I dlaczego na dobrą sprawę wyleczyć żylaków kończyn dolnych nie mozna, a żylaki powrózka nasiennego można. Jaka jest różnica?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość wodniak szuwarek

Pozwólcie, że podzielę się z Wami historią moich żylaków. Wykryto je u mnie w wieku nastoletnim, w dość nieznacznym stadium. Tradycyjnie po lewej stronie. Usg i szybki zabieg, po którym wystąpiło dość popularne powikłanie - niewielki wodniak tego samego jądra (o bliźnie przerostowej nawet nie wspominam, bo kosmetyką się nie przejmuję). Drugie usg i zalecenie kolejnej szybkiej operacji. Na moje szczęście zacząłem wtedy trochę czytać (żałuję, że tak późno!). Dowiedziałem się wtedy, że urolodzy przepisują operację na żylaki dość lekką ręką, ostatecznie - to zabieg prosty, szybki i dość dochodowy. Później dowiadywałem się jeszcze o kilku moich kolegach, którzy przechodzili ten sam zabieg *profilaktycznie** skala tego procederu jest niewyobrażalna i zupełnie nieuświadomiona, bo przecież żaden facet sam się do tego nie przyzna przed kolegami. W zasadzie zawsze trochę mnie to dziwiło, dlaczego zabieg, który nazywa się profilaktyką bezpłodności, jest przeprowadzany bez żadnego badania tejże płodności, a wręcz na mężczyznach, którzy mają potomstwo! Jaki problem pobrać dzisiaj nasienie i ocenić jego parametry? Tak długo, dopóki z nasieniem wszystko jest OK, żylaki nie stanowią absolutnie żadnego zagrożenia dla zdrowia i życia, można z nimi dożyć późnej starości i spłodzić gromadkę dzieci, przestrzegając określonych zaleceń (co do trybu życia, bielizny i spodni). Ale przecież prościej położyć na stole i zoperować. Wracając do mojej historii - na operację wodniaka już się nie zgodziłem - nie znalazłem rzetelnych badań, które potwierdziłyby rzekomy związek wodniaka z występowaniem nowotworów jąder, raczej publikacje podważające te pseudonaukowe zabobony. Dowiedziałem się przy tym, że usuwanie wodniaka to już poważna ingerencja w struktury tkankowe jądra (wiąże się z *wyciągnięciem* całej zawartości moszny na wierzch i wyodrębnieniem wodniaka przy pomocy skalpela). Oczywiście jest jeszcze dłuższa lista powikłań którą otwiera ...nawrót wodniaka. Oczywiście istnieją prostsze, tańsze i mniej inwazyjne metody leczenia wodniaków* są one w fazie badań i nikt nie podejmuje się ich wykonywania! Teraz będzie jeszcze ciekawiej: w czasie całej historii tej *choroby* miałem robione kilka badań USG* zależnie od osoby, która wykonywała badanie, na przestrzeni miesiąca wodniak potrafił w cudowny sposób *przemieszczać się* pomiędzy jednym jądrem a drugim, a żylaki znikały się i pojawiały z badania na badanie. Na tej podstawie wyciągnąłem oczywisty wniosek, że bez dobrego diagnosty-radiologa USG jąder to jest wróżenie z fusów! Na takim *rozgrzebanym* etapie (jednostronny wodniak, nawrót żylaków w l.j, dodatkowo rzekome nowe żylaki w prawym i torbiele najądrzy) jakieś 6-7 lat temu zakończyłem moją przygodę z urologami i chirurgami. Na dzień dzisiejszy nie wyczuwam żadnych nowych zmian, co potwierdza także badanie USG. Ja natomiast z radością oczekuję na maleństwo, które poczęło się z Bożą pomocą już w drugim miesiącu starań. Planujemy jeszcze drugie i trzecie. Potem być może dam lekarzom jeszcze jedną szansę na majstrowanie przy moich klejnotach. Na koniec mam dla Was garść rad na podstawie własnych doświadczeń: - badajcie się panowie* jedyne zmiany w jądrach możecie zauważyć u siebie sami, lekarz nie zawsze ma odniesienie - może nie zauważyć, albo wręcz przeciwnie - *wymacać* za dużo* nie każda zmiana to od razu powód do operacji, ale wszystkie zmiany dobrze jest monitorować w USG. WAŻNE: Na USG broń Boże nie mówcie co podejrzewacie, albo co u Was zdiagnozowali* radiolodzy niestety często się tym sugerują i automatycznie potwierdzają to, co mieli potwierdzić. - podejdźcie krytycznie do pierwszej diagnozy żylaków w lewym jądrze. Na spokojnie zróbcie sobie badania: usg z Dopplerem i koniecznie badanie nasienia. Jeśli nie ma dużych zastojów żylnych i parametry plemników są dobre, nie macie się czym przejmować. - żylaki ani wodniak same w sobie nie są stanem zagrożenia życia, nie zwiększają prawdopodobieństwa żadnych nowotworów. Jeśli ktoś próbuje Wam sprzedać takie sensacje, poproście o źródła i aktualne badania naukowe. Życzę dużo zdrowia i nie dajcie się za bardzo zmedykalizować! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naprawde duzy szacun że to wszystko napisałeś! Na pewno takie posty są o wiele bardziej pomocne od tych wszystkich ogólnych informacji. Oby wiecej osob dzielilo sie w ten sposob swoimi doswiadczeniami. Pozdrawiam i nie dajmy sie im!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam żylaki II - stopnia. Są One bardzo rozciągnięte i widoczne. Zrobiłem badanie nasienia, które wykazało, że płodność jest w porządku i teraz bije się z myślami czy podać się zabiegowi czy jednak nie. Chciałbym wrócić do jakiejś normalności. Co radzicie!?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem już prawie rok po zabiegu, przez kilka miesiecy po zabiegu nie wyczuwalem żylaków, bardzo się wtedy cieszyłem bo myślałem że już będzie wszystko w porządku, niestety aktualnie żylaki są wyczuwalne aczkolwiek nie są tak widoczne jak przed zabiegiem co mnie trochę zastanawia, pojawiły się również w innym miejscu, no i jak ostrzegali przed zabiegiem pojawił się również wodniak. Mam iść do lekarza z tym zobaczę co powie, pewnie będzie zalecal kolejny zabieg. A co do operacji usunięcia wodniaka to troche boję się poddać z tego co wyżej pisali. Zastanawia mnie co by było za kilka lat ,jeżeli bym tego już więcej nie operowal.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Mam zdiagnozowane żylaki powrózka nasiennego - są duże, dostałem skierowanie na zabieg, lekarz powiedział że nie wiadomo czy uda się to zrobić laparoskopowo czy nie będzie konieczny normalny zabieg. Opiszcie jak przebiega przygotowanie do zabiegu i sam zabieg, oraz jak długo nie można wykonywać ciężkiej pracy. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Mam zdiagnozowane żylaki powrózka nasiennego - są duże, dostałem skierowanie na zabieg, lekarz powiedział że nie wiadomo czy uda się to zrobić laparoskopowo czy nie będzie konieczny normalny zabieg. Opiszcie jak przebiega przygotowanie do zabiegu i sam zabieg, oraz jak długo nie można wykonywać ciężkiej pracy. Pozdrawiam.  - proszę o kontakt:  jato@g.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Jeste piąty dzień po operacj żylaków powruska nasiennego ( dwa jądra) . Lewa strona to podobno częsty przypadek, ja niestety miałem i po prawej. Odczuwam intensywny ból jąder, ( są takie wrażliwe, i ciężkie) skóra  na jądrach jest opuchnięta. Penist także. Wizytę kontrolna mam za 8 dni. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.06.2018 o 13:54, Gość Michal napisał:

Witam. Jeste piąty dzień po operacj żylaków powruska nasiennego ( dwa jądra) . Lewa strona to podobno częsty przypadek, ja niestety miałem i po prawej. Odczuwam intensywny ból jąder, ( są takie wrażliwe, i ciężkie) skóra  na jądrach jest opuchnięta. Penist także. Wizytę kontrolna mam za 8 dni. 

Witam. Podaj adres mailowy to popiszemy o samym zabiegu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem robione żylaki na lewym. Pobyt w szpitalu 3-4 dni celowo aby wyciągnąć kasę z NFZ . Polecam znieczulenie usypianie . Absolutnie nie wybierajcie szpitala w saczu to tragedia i lata 60 te . Po operacji poprawa nie widać różnicy bo podobno rok się ma żylak wchłonąć . Minęło 2 lata po operacji zacząłem odczuwać ból jądra i z tego co widzę to chyba żylaki wróciły lecz trochę mniejsze . Sam nie wiem czy taka operacja ma sens aczkolwiek zapisałem się na wizytę . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem po laparoskopii żylaków powrózka i polecam po operacji jeść tylko potrawy zmiksowane w płynie, bardzo lekko strawne, ponieważ jelita po laparoskopii potrzebują trochę czasu aby wróciły do pracy+ antybiotyk robi swoje. Ja niestety miałem mocne zaparcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×