Skocz do zawartości
eChirurgia.pl

Renta przy raku jelita grubego


Gość Jan

Rekomendowane odpowiedzi

Czy mogę ubiegać się o rentę przy rozpoznanym raku jelita grubego. Nie poddam się operacji, a inaczej nie chcę mnie leczyć. Tak więc wiem, że mój czas jest policzony. chcę spokojnie umrzeć i przeżyć ostatni czas. Nie chcę, aby mnie kroli, eksperymentowali, co de facto kończy się też tragicznie. Jan, ponad tydzień temu Można spróbować się starać, Radziłbym jednak poddać się mimo wszystko leczeniu. Wyniki leczenia raka jelita grubego są bardzo obiecujące. stapler, kilka dni temu A jakie są statystyki w leczeniu raka jelita grubego? asia, ~ Wystarczy poczytać fora, że rak jelita grubego jest jednym z poważniejszych zabójców, gdyż zwykle po operacji kończy się przerzutem do wątroby co w krtókim czasie daje zgon w mękach. Leczenie chemio i radio terapią w zasadzie nie jest skuteczne. jan, ~ Witam, nie masz racji mój mąż miał operowanego raka esicy15.12.2009 i to GII t4 i jak do tej pory wszystko jest w porządku i na dobrej drodze, trochę więcej wiary i wszystko będzie dobrze. Statystyki owszem są jakie są ale wszystko się zmienia i leczenie też. wiem że im szybciej to lepiej i nie ma co zwlekać. Pozdrawiam Elżbieta, ~ Elu, i tak mąż Twój skazany jest na śmierć z powodu raka. Ja wiem, że trudno się z tym pogodzić. Myślę, że jego życie, ale i Waszej rodziny już mieniło się całkowicie, więc cieszcie się każdym wspólnym dniem. a i pewnie mąż wycierpiał nadludzkie katusze. Przykro mi to mówić, ale zobaczysz, że tym się to skończy. To na 99 procent niestety jest pewne. Medycyna podaje jakieś bzdurne niby naukowe współczyniki 5 letniego przeżycia, no ok. zdarza się przeżyć dłużej, ale i tak kończy się to wznowa. A czym jest owe ledwie 5 lat podczas, gdy z nowotworem jelita żyć można, gdy go sie nie operuje, nie rusza nawet i 25 lat!!! jan, 3 minuty temu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystarczy poczytać fora, że rak jelita grubego jest jednym z poważniejszych zabójców, gdyż zwykle po operacji kończy się przerzutem do wątroby co w krtókim czasie daje zgon w mękach. Leczenie chemio i radio terapią w zasadzie nie jest skuteczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Elżbieta

Witam, nie masz racji mój mąż miał operowanego raka esicy15.12.2009 i to GII t4 i jak do tej pory wszystko jest w porządku i na dobrej drodze, trochę więcej wiary i wszystko będzie dobrze. Statystyki owszem są jakie są ale wszystko się zmienia i leczenie też. wiem że im szybciej to lepiej i nie ma co zwlekać. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elu, i tak mąż Twój skazany jest na śmierć z powodu raka. Ja wiem, że trudno się z tym pogodzić. Myślę, że jego życie, ale i Waszej rodziny już mieniło się całkowicie, więc cieszcie się każdym wspólnym dniem. a i pewnie mąż wycierpiał nadludzkie katusze. Przykro mi to mówić, ale zobaczysz, że tym się to skończy. To na 99 procent niestety jest pewne. Medycyna podaje jakieś bzdurne niby naukowe współczyniki 5 letniego przeżycia, no ok. zdarza się przeżyć dłużej, ale i tak kończy się to wznowa. A czym jest owe ledwie 5 lat podczas, gdy z nowotworem jelita żyć można, gdy go sie nie operuje, nie rusza nawet i 25 lat!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Janie a skąd ta pewność ,że bez operacji można żyć nawet 25 lat.....na pewno Pana nastawienie negatywnie wpływa na rozwój tej choroby,ja rozumiem Panią Elę i trzymam za nią i Jej męża kciuki, sama w rodzinie borykam się z tym problemem,mój tato miał operacje 2010 styczeń , rak odbytnicy , też się cieszymy ,że wszystko jest w tej chwili dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pani Alu: u taty może i jest w porządku, ale tylko na chwilę..., choć zapewne po takiej operacji jest bardzo okaleczonym człowiekiem. Obym się mylił, ale baaaardzo mało to prawdopodobne, bo w 9,9 na 10 przypadków to ja mam rację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widzę ,że Pana nastawienie jest jakie jest-nie mnie Pana przekonywać do operacji , każdy niech wierzy w to co chce,ja wierzę ,że pozytywne nastawienie też dobrze wpływa na chorego człowieka,wspólczuję Pana rodzinie z Pana podejsciem, ja ze swojej strony życzę dużo zdrówka .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Janie niech Pan uwierzy że rak jelita jest uleczalny i znam takie przypadki że ludzie żyją dużo dłużej niż 5 lat po operacji i operacja to jedyna rzecz gdzie rak w całości można usunąć. Przykro mi się tylko zrobiło gdy Pan napisał że mój mąż jest skazny na śmierć na raka , bo ja tak nie myślę .Jeszcze raz głowa do góry i więcej wiary.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do cierpienia to normalna operacja jak każda inna a przed operacją to nic go nie bolało poza tym że pojawiła się krew w kale. Także proszę nie pisać rzeczy nie sprawdzonych. Mój mąż 15.XII.2009 miał operację a 07.I.2010 poszedł do pracy a biorąc chemię w tabletkach to nie przeszkadzało mu pracować. Proszę jeszcze raz wszystko przemyśleć, ja wiem że Pan wszystko widzi w czarnych kolorach , mój mąż takie same miał podejście i bał się strasznie ale teraz to jest mi bardzo wdzięczny że nie ustąpiłam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

POWTÓRZĘ!!! Elu, i tak mąż Twój skazany jest na śmierć z powodu raka. Ja wiem, że trudno się z tym pogodzić. Myślę, że jego życie, ale i Waszej rodziny już mieniło się całkowicie, więc cieszcie się każdym wspólnym dniem. a i pewnie mąż wycierpiał nadludzkie katusze. Przykro mi to mówić, ale zobaczysz, że tym się to skończy. To na ponad 90 procent niestety jest pewne. Medycyna podaje jakieś bzdurne niby naukowe współczynniki 5 letniego przeżycia, no ok. zdarza się przeżyć dłużej, ale i tak kończy się to wznową choroby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elu ja tak i Ty mam nastawienie pozytywne , mój tato także boryka się z tym paskudztwem , jak pisałam w styczniu 2010 miał operacje , w tym czasie zdążył się pobudować .....A co do Pana Jana to nie wiem jak wygląda współpraca Pana z lekarzami , jejku takie nastawienie.Pewnie ja jako córka też mam czasami czarne myśli,ale kiedy widzę ,że teraz jest dobrze to co mam już płakać na zaś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mialam operacje w styczniu ubieglego roku na raka jelita grubego. Przez 4 miesiace mialam stomie nastepnie w maju ubieglego roku byla nastepna operacja celem zamkniecia stomii. Co prawda mam problemy z trzymaniem stolca ale glowny powod to zespolenie jelita jest tylko 4 cm ponad zwieraczem. Od tego czasu chodze na regularne badanie krwi i USG oraz po roku mialam robiona kolonoskopie. Dzieki Bogu jestem wolna od komorek rakowych i jedynie co moge doradzic to jak najwczesniej rozpoczac leczenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego Pan tak pesymistycznie myśli? Ja jestem najlepszym przykladem, ze jest duza szansa na zycie. W 2002 roku po zrobieniu kolonoskopii stwierdzono raka jelita grubego. Powiem panie Janie, ze ja z tym guzem chodzilam dlugi czas. Byłam tak chora, ze moge napisac, ze uciekłam grabarzowi z pod łopaty. Moje wyniki krwi w pazdzierniku 2002 roku, byly tak fatalne, ze lekarz nie wierzyl własnym oczom, ze mozna miec hemoglobiny 4,1% Taka byla prawda. Nie bede sie rozpisywala co i jak, napisze tylko, ze 13 grudnia 2002 r. i to w piatek miałam operację. Nie dopuszczalam nawet mysli do siebie, ze to moze byc nowotwor i to bardzo zlosliwy bo IV grupa, a grup jest V. Niestety jednak to był rak. Wypisano mnie ze szpitala na 10 dobe po operacji, na dzien przed Wigilią. Moja Rodzina otoczyła mnie ciepłem i milością. Moj syn mial wtedy 11 lat *( Nie myslalam wtedy o zadnej smierci, tylko czekalam na wynik badania. Zaraz po swietach udałam się do szpitala po wypis i po wynik. Diagnoza wiadoma, pocieszajace bylo to, ze nie miałam przerzutow. We wszystkich wycietych tkankach nie bylo komorek nowotworowych, ale guz był ogromny, groziła mi niedroznosc jelit. W chwili operacji wazylam 53 kg, a jestem dośc wysoka osobą, teraz wazę poand 80 kg :) i musze schudnąc. Od operacji minęło 9 lat. Nie bralam zadnej chemii. Wyniki mam bardzo dobre. Lekarz powiedzial, ze w tym miejscu, po tylu latach juz nowotwor nie powroci, ale musze robic badania i kolonoskopie, bo jak są sklonnosci do tworzenia polipow, to trzeba je jak naszybciej usuwac. Napisalalam odpowiedź na Pana pesymistyczne podejscie do choroby. Nie wie Pan czy akurat ma Pan przerzuty do innych narzadow. Podczas operacji lekarz dokladnie obejrzy jamę brzuszną i moze Pan bedzie miał tak samo tyle szczescia co ja. Nie miałam zadnej stomii, bo rak byl umiejscowiony wysoko. Wycieto mi 80 cm jelita grubego, a ja czuje sie bardzo dobrze, nic mnie nie boli i mam swietne wyniki badan i swietny apetyt. Decyzję podejmie oczywiscie Pan, ale ja na miejscu Pana juz dawno bym sie poddala operacji. Kazdy lekarz Panu powie, ze rak wczesnie wykryty jest calkowicie uleczalny. Pozdrawiam i zycze podjęcia mądrej decyzji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Janie jest Pan okropny to że Pan nie chce się leczyć to już Pana sprawa ale niech Pan nie straszy innych i nie jest Pan prorokiem mówiąc kto na co umrze. Nie można juz czytać tych Pana wypowiedzi , może lepiej jakby Pan się nie wypowiadał a szczególnie w tym tonie, nikomu to jest nie potrzebne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na coś każdy z nas prędzej czy pozniej umrze Panie Janie. Taka jest kolej rzeczy. Jak na razie to mnie sie nie ma na umieranie :) Trzeba robić badania i byc pod kontrolą onkologa. Niech Pan nie pisze bzdur i nie straszy ludzi. Ja z tego raka jestem wyleczona, ale owszem trzeba robic badania i nie lekcewazyc zadnych objawow. Jak na razie u mnie jest wszystko w porządku i tym się cieszę. Rozmawialam z bardzo madra Panią doktor i to samo powiedziala, ze z tego raka jestem wyleczona, ale robic badania, bo jak cos nie daj Boże sie pojawi, to trzeba szybko dzialac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pani Mileno myślę ,ze prowadzenie *rozmowy*z Panem nie ma sensu,Pan Jan niech wierzy w to co chce, na pewno takie nastawienie mu bardzo pomaga w walce .....chociaż tak czytam sobie te wypowiedzi Pana i zastanawiam się , czy Pan faktycznie jest chory , czy może pisze Pan tak sobie , by pozbawiać ludzi wiary w wyleczenie , czy tez podleczenie. Ja też mam chorego tatę w styczniu 2010 otrzymaliśmy wyniki rak jelita , 2 stopień zaawaansowania, grupa 1-sza, nie załamaliśmy się , choć nie było łatwo, w kilka dni załatwiliśmy operacje , potem chemia, radioterapia, zaraz po tym tata pobudował dom- Jego marzenie , plany zabudowy odebrał razem z wynikiem , i co , dlaczego miał zrezygnować z marzeń , to dało mu siłę, radość , może gdyby miał takie podejście Jak Pan Jan byłoby źle. tak jak ktoś wcześniej napisał nawet te kilka lat to bardzo wiele, a kto nie chce z tego korzystać niech się położy i czeka na koniec.pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ma Pan/Pani xxx rację. Szkoda czasu na dyskusję z Panem Janem. Ja tez się zastanawiam czy on w ogole jest chory na raka? Myślę, że z nudów tylko troluje na tym forum, aby ludzi wpedzić w depresję i z tego się cieszy. M oze pan sobie pisac, co tylko chce, ale mnie tym straszeniem, że umrę na raka tylko Pan smieszy. Nie Pan jest Bogiem i lekarzem ani zadną wyrocznią jak ktoś tutaj slusznie zauwazyl i nie ma pan nawet pojęcia na co ja umrę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×