Skocz do zawartości
eChirurgia.pl

Ból brzucha pod żebrami i ból pleców w okolicy nerek


Gość kroton

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry, Czy mógłbym prosić o Wasze stanowisko w następującej kwestii: Czy ktoś ma podobne doświadczenia? Czy ja przesadzam? Czy powinienem wnieść skargę w sprawie i do kogo? W dniu 11 lutego 2011 r. przed godz. 18-tą zgłosiłem się z nagłym i silnym bólem nadbrzusza, zwłaszcza po lewej stronie do Izby Przyjęć. Wszedłem obolały do Izby Przyjęć i przez kilkanaście minut lekarz (S. F.), który wyszedł mi naprzeciw głównie próbował zniechęcić/wystraszyć mnie wielogodzinnym oczekiwaniem, gdybym zechciał tu skorzystać z pomocy. Sugerował oddalenie się i prawie zrobił mi zarzut, dlaczego akurat tu przychodzę. Uparcie nie dawałem się zbyć, więc skierował mnie do rejestracji i łaskawie oświadczył, że mnie zbada. Wróciłem z dokumentacją, a lekarz ten - mnie obolałemu od bólu, jakże bezdusznie zaproponował czekanie w poczekalni przy tomografie komputerowym na drewnianej ławie. Sprzeciwiłem się i zażądałem możliwości położenia się na leżance (było mnóstwo wolnych miejsc). Po kilkudziesięciu minutach przyszedł zebrać wywiad i zbadać mnie. Opowiedziałem mu o dolegliwościach bólowych w podżebrowej, górnej części brzucha, głównie po lewej stronie oraz zgłosiłem bóle z tyłu pleców w okolicy nerek. Informowałem, że nie mam dolegliwości z wydalaniem stolca i oddawaniem gazów, jedynie mam nudności i że niewiele zjadłem. Więcej lekarz nie chciał już słuchać, osłuchał mi klatkę piersiową, pobieżnie zbadał palpacyjnie brzuch. Opukał - zbadał nerki i tu miałem oraz zgłaszałem objawy bólowe - o czym nie ma ani słowa w dokumentacji medycznej - dlaczego? Zgłaszałem krwiomocz - też ani słowa w dokumentacji - dlaczego? Zgłaszałem wykonane zabiegi rozbijania kamieni nerkowych, kamicę nerkową i dlaczego nie ma o tym w dokumentacji? Następnie lekarz ten mamrocząc coś pod nosem oddalił się i wrócił w ubranej rękawiczce z uniesionym palcem i tubką żelu w dłoniach zarządziwszy badanie przez kiszkę stolcową. Żenujące i wcale niezabawne zachowanie! Tylko po co to badanie?! Tego już nie wyjaśnił, mało tego obok był pacjent siedzący na łóżku i prawdopodobnie widział całą sytuację. Czy taka sytuacja jest w ogóle dopuszczalna? Odmówiłem więc tego badania z uwagi na brak informacji o celowości badania i wskutek obecności obok innej osoby. Lekarz się tym zirytował, był też jakby zawiedziony, komentując zadanym mi pytaniem: Po cóż więc musiałem zakładać rękawiczkę? A odnośnie obecności drugiego pacjent, do którego miałbym się wypinać gołą pupą - usłyszałem: Cóż, takie mamy warunki! Ważne tu jest, że dwukrotnie (na korytarzu, a potem w sali) wspomniałem lekarzowi o krwiomoczu, o zabiegu rozbijania kamieni nerkowych ESWL, który miałem wykonywany. Zupełnie to zignorował - dlaczego? Dlaczego w tej sytuacji osią badania, najważniejszym chyba badaniem miało być badanie per rectum?! Przy mojej odmowie, lekarz się oddalił i powróciwszy zażądał mojego podpisu w sprawie odmowy badanie przez odbyt. Po co? Oświadczył, że nastąpił koniec badań, koniec postępowania i przygotuje mi wypis. Ponieważ nie chciałem niczego podpisać odmówił mi wydania karty wypisowej, której to informacji także nie ma w dokumentacji. Oddaliłem się z Izby Przyjęć wskutek uzyskania powyższych informacji. Zdenerwowało mnie to, ponieważ bolało mnie dalej, nie uzyskałem pomocy i dodatkowo musiałem wrócić po dokumenty w dniu następnym. Opisana przez lekarza dokumentacja medyczna jest zatem w dużej mierze kłamliwa! Jest to niestety praktykowany w tej placówce bardzo zły obyczaj, o czym miałem okazje kiedyś się przekonać. Informuję, że wychodzą z tej placówki udałem się na wizytę prywatną, gdzie wykonano USG, co dało wynik ataku kolki nerkowej. Wdrożone leczenie dało mi ulgę od bólu. Czy mogę przekazać fakturę z żądaniem zwrotu poniesionych kosztów? Wobec powyższego wnoszę skargę na zachowanie, sfałszowanie zapisów dokumentacji medycznej oraz niewłaściwe postępowanie diagnostyczne i brak terapeutycznego przez lekarza S. F. W postępowaniu warto pamiętać o częściowo fałszywych zapisach w dokumentacji medycznej. Kontaktowałem się telefonicznie z Zastępcą Dyrektora szpitala i ku mojemu zaskoczeniu nie chciał wysłuchać moich argumentów, a usłyszałem, że ten kto robił ESWL, ten niech mnie leczy i pomaga doraźnie i że nie powinienem wtedy tu przychodzić do szpitala. To też jest żałosne. Co o tym sądzić???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co opisujesz zapewne nadaje się do gazety, a nie wiem czy nie do prokuratora! Powinieneś napisać skargę i wysłać nagrania oraz dokumenty z tego drugiego szpitala i z zabiegu ESWL do Rzecznika Prawa Pacjenta i Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej. Chyba kilka przepisów tu złamano, a i widzę też błędy w sztuce lekarskiej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×