Gość Alice Opublikowano 30 Czerwca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Czerwca 2010 Witam... mój dziadek (64 lata) był w szpitalu kilka razy, ostatnio lekarze wybadali że ma raka ogonka trzustki i nic nie można zrobić, są przerzuty do wątroby, żółtaczka, wyniszczenie nowotworowe oraz puchlina brzuszna. Kilka dni podawali mu kroplówki które na nic nie pomogły. I w takim stanie wypuszczono go do domu. Na karcie informacyjnej otrzymaliśmy iż jest w stanie cieżkim ale stabilnym. Nie wiemy co mamy robić. Lekarze nic nie zrobili, bilirubina przed leczeniem szpitalnym wynosiła 221,6 umol/l a po leczeniu 331 umol/l. Gdzie należy sie udać żeby mu pomóc??? Co należy zrobić?? Czego żądać od lekarzy??? Przecież nie można człowieka oddać na stracenie!!!!!!! Proszę o pomoc. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Kamila Opublikowano 30 Czerwca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Czerwca 2010 Alice, niestety stan dziadka jest poważny. Myślę,że jedyne, co możecie zrobić to zapewnić dziadkowi opiekę hospicyjną - czytaj: paliatywną. Nie wiem skąd jesteście, ale w Katowicach Ligocie jest Klinika zajmująca się tego typu przypadkami. Można zasęgnąc opinii Prof. Lampe. Spróbujcie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość karolina Opublikowano 2 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2010 czesc, jestem w podobnej sytuacji, moja babcia jest w podobnym stanie, rowniez nie chcemy sie poddac, nie wiem jak sobie z tym poradzic, daj znac co robicie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Alice Opublikowano 8 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Lipca 2010 bardzo walczyliśmy o niego ale 3 lipca odszedł na zawsze*/ szukałam pomocy wszędzie, u różnych lekarzy ale po śmierci lekarz który był gdy odchodził stwierdził iż nowotwór zajął cały organizm, wszystkie narządy. Nawet po śmierci nie dał mu spokoju tylko urósł mu na nodze ogromny guz. Tam nowotwór zakończył swoją robotę... Karolina powiedz mi w jakim stanie jest teraz Twoja babcia?? spróbuję Ci coś podpowiedzieć... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość karolina Opublikowano 15 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Lipca 2010 witaj, moja babcia ogolnie nie za dobrze sie czuje. ma raka trzustki, kilkumilimetrowe rzerzuty do plc. ostatatnio wymiotowala zołcia, ale po lekach przeszla, ma silne bole. onkolog zalecil chemioterapie, ale babcia sie boi. ogolnie babcia jeszce chodzi. dosc malo je. normalnie sie z nia dogaduje. ale boje sie o nia strasznie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Alice Opublikowano 23 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Lipca 2010 witaj... przede wszystkim nie wolno się poddawać!!! bo to błąd!!! być moze chemioterapia przytrzyma nowotwora troszkę lecz niestety go całkiem nie usunie...on może zaprzestać na jakiś czas...mój dziadek gdy miał bóle dostał od lekarza plastry z morfiną, nie pamiętam jak się nazywały ale ulżyły mu ból. Mam nadzieję ze z Twoją babcią nie bd tj z moim dziadkiem...życzę Ci tego z całego serca...gdybyś miała jeszcze jakiś problem to pisz...chętnie pomogę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość karolina Opublikowano 25 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lipca 2010 witaj, dziekuje za odpowiedzi!! babcia zdecydowala sie na chemioterapie, w piatek miala piewsza. w sumie nic sie nie polepszylo od tego czasu. czy jest gorzej, tez bym nie powiedziala. bedziemy walczyc, babcia sie tak szybko nie podda! mam nadzieje, ze chociaz ta chemia zmiejszy jej bole, bo to jest najgorsze. babcia tez ma plastry z morfina, 50mg. przyznam, ze dosc slabo pomagaja. Twoj dziaek jaka mial dawke, pamietasz moze?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Alice Opublikowano 26 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lipca 2010 Witaj! mój dziadek miał 52.5 mg i 35,5 mg! Miał lepione plastry na plecach jedną dawkę razem z drugą i bardzo pomagały!! te plastry nazywały się Transtec!! przepisał je lekarz gastrolog!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość karolina Opublikowano 26 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lipca 2010 to juz mial duza dawke.... moja babcia ma na razie 50 mg. plastry to fentagesic. one w sumie wszytskie maja takie same dzialanie, tylko inne nazwy, inni producenci. mam nadzieje, ze chemia mojej babci chociaz troszke pomoze, modle sie o Nia codziennie. dziekuję Ci, ze odpisujesz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Alice Opublikowano 30 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2010 mam nadzieję że będzie wszystko wporządku a chemia nieco zwalczy nowotwora... modlitwa to najlepszy sposób by pomóc... pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość MAREK Opublikowano 30 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2010 prosze pani tutaj nie da sie zrobic nic.przerzuty z trzustki do watroby do ostatnia faza rozwoju raka trzustki.prosze zrobic wszystko aby dziadek dostal chemioterapie to moze mu przedluzyc zycie o pare miesiecy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość IGOR Opublikowano 30 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2010 Alice mysle ze stan dziadka jest powazny.Czy dostaje juz chemioterapie? Jesli tak to jaka? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Alice Opublikowano 31 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Lipca 2010 Marku i Jacku mój dziadek nie żyje już od miesiąca*( ale dziękuję za radę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Ania Opublikowano 31 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Lipca 2010 Wspolczuje moja bardzo bliska mi osoba rownierz toczyla i przegrala ta nierowna walke z rakiem trzustki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość marcelina Opublikowano 1 Sierpnia 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Sierpnia 2010 Aniu, czy mozesz cos wiecej powiedziec? jak przebiegala choroba? ile czasu walczyliscie? kazde informacje sa dla mnie bardzo cenne, chce wiedziec czego mozemy sie spodziewac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Alice Opublikowano 2 Sierpnia 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Sierpnia 2010 u mojego dziadka choroba bardzo szybko postępowała...najpierw rak zajął wątrobę potem trzustkę, jelita, przełyk i żołądek. Mój dziadek nie miał zbyt silnych bóli ponieważ miał plastry z morfiną. Kilka godzin przed śmiercią dostał strasznych bóli że jego jęk było słychać z domu na pole. Przegrał walkę!!!!!!!!!! Jeśli masz Marcelina jakieś pytania konkretne to pytaj!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość wiki Opublikowano 18 Sierpnia 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Sierpnia 2010 Witam mój tata ma raka trzustki z przerzutem na węzy chłonne i do wątroby dziś się dowiedziałam ma 56 lat i już nic nie chcą robić tylko paliatyw :( nic go nie boli jak to postępuje ............ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Alice Opublikowano 29 Sierpnia 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2010 u mojego dziadka występowały przerzuty i choroba postępowała bardzo szybko...lekarze także nie chcieli nic już zrobić...jeśli jest przerzut do wątroby to należy znaleść lekarza gastrologa i to bardzo szybko...najważniejsze być dobrej myśli i nie poddawać się... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość marcelina Opublikowano 31 Sierpnia 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia 2010 moja babcia ma przerzuty w płucach i wątrobie. najpierw tez nie chcieli nic robić, ale nie poddaliśmy się chodzilismy od lekarza do lekarza. w koncu babcia ma chemię w tabletkach i raz w tygodniu w postaci kroplówki. ciągle walczymy, może to chociaz troche powstrzyma ta straszna chorobę, takze Wiki nie poddawajcie sie, napisz cos wiecej o stanie taty Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.