Gość Ewa Opublikowano 8 Stycznia 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Stycznia 2010 Witam. Mój tato w 2007 roku przeszedł operację usunięcia znacznej częsci jelita grubego, gdyż znajdował się tam nowotwór. Została wyłoniona stomia, i tato został skierowany na dalsze badania chemią. Chemia została podana dopiero jak juz bylo kilka ognisk przerzutów na wątrobę. Chemia nic nie pomogła. Lekarz nie zdecydował sie podac wiecej chemii, gdyż to i tak nic nie dawało jego zdaniem. Przepisal mu lekarstwa, które nawet nie wiemy czy coś dają. Tata teraz jest bardzo słaby. Od dwoch tygodni lezy w łóżku, gdyż ma bardzo opuchnięte stopy. często puszcza się mu krew z nosa - czy to z przemęczenia?? No i zauważylismy ze węzły chłonne w okolicy karku się powiekszyly... Nie wiemy co robić. Jestesmy bezradni. Czy ta choroba tak postepuje ze juz nic sie nie da zrobic?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość stapler Opublikowano 8 Stycznia 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Stycznia 2010 Niestety proces zaawansowania klinicznego raka jest nieodwracalny i postępuje w szybkim tempie. Te objawy jakie Pani opisuje są związane z niewydolnością wątroby na skutek jej zniszczenia przez przerzuty. Najlepiej, aby tatą zaopiekowało się hospicjum. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość ewa Opublikowano 10 Stycznia 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Stycznia 2010 Tzn ze juz nic sie nie da zrobic?? Jak dlugo ten caly proces bedzie teraz trwał?? Skóra jest coraz bardziej zółta, jak i oczy, ale tata normalnie z nami rozmawia, kontaktuje. Krew przestala leciec. Zaczal znowu jesc. Moze jednak moze zostac z nami w domu?Co hospicium nam da??Tata nie chce isc nigdzie z domu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość stapler Opublikowano 10 Stycznia 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Stycznia 2010 Chodzi mi, aby ojcu zaproponować leczenie hospicyjne, ale domowe tzn. lekarz i pielęgniarka będą przyjeżdżali do domu i włączali odpowiednie leczenie. Niestety w takim stanie rokowanie są bardzo złe, a długość życia liczy się czasami w tygodniach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość ewa Opublikowano 13 Stycznia 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia 2010 Bardzo dziekuje za wszelkie informacje! Mam nadzieje ze tata bedzie z nami jak najdluzej tylko sie da! Moze w koncu ktos wynalezie jakis lek na ta beznadziejną chorobę!! Jeszcze raz dziekuje i pozdrawiam! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość załamana Opublikowano 14 Marca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2010 U mojej mamy ponad 1,5 roku temu wyłonione stomię (ma 62 lata). Na początku było wszystko ok normalnie jadła, zgrubła nawet 2 kg a słyszałam, że to dardzo dobrze. Jednak od pewnego czasu przestała jeść, nie ma ochoty na nic i nigdy nie jest głodna, często ma zgage i okrpone wzdęcia (wygląda jakby była w conajmniej 6 miesiącu ciąży). Zaczęły też puchnąć jej kostki. Oststnio była na tomografi jamy brzusznej i stwierdzono u niej ostry nawrót choroby i przeżuty do wątroby, chociaż wcześniej ich nie miała. Dostała skierowanie do szpitala na ostrą chemie, ale dopiero na 17 marca teraz siedzi już prawie 3 tygodnie w domu i czekamy aż będzie ten 17 by się coś więcej dowiedzieć od lekarzy co i jak. Lekarka, która wypisywała mamie skierowanie powiedziała, że gdyby się źle czuła to ma nie czekać az jej przejdzie tylko natychmiast dzwonić na pogotowie. Najbardziej co mnie zdziwiło to to, że oznajmiła, że lepiej by było gdyby coś się stalo i jak najszybciej przyjechała do tego szpitala. Nie wiem co to miało oznaczać :( może to, że jest już tak źle że nie ma na co czekać, ale nie ma miejsca w szpitalu. Proszę o jakiekolwiek rady jak się mama zajmować i co jej dawać żeby w końcu zaczęła jeść i przybrała na wadze. Ciekawi mnie też co oznaczają spuchnięte nogi? Czy jeszcze da się coś zrobić, aby mamie się polepszyło? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość załamana Opublikowano 14 Marca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2010 Zapomniałam dodać, że moja mama ma chyba jakieś wody w brzuchu i ciągle jej coś *bulgocze*. Nie wyobrażam sobie życia bez niej :(( Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość norberta Opublikowano 6 Kwietnia 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2010 Przed siedmioma laty znajdowalam sie w barrdzo podobnej sytuacji.Mama miala nowotwor trzustki.Od momentu zdiagnozowania do pojawienia sie wody w jamie brzusznej i obrzekow nog minelo ok.1,5roku,Obrzeki byly spowodowane niewydolnoscia krazenia,w szpitalu zostala spuszczona duza ilosc wody.Wiem co czujesz ale naprawde nic nie mozesz zrobic,nie mozesz pomoc inaczej jak tylko byc z mama do konca.Moja mama okropnie cierpiala,wiec gdy odeszla poczula ulge,wreszcie nie cierpi.Jednak sama jeszcze bardzo dlugo czulam niesamowita pustke,wlasciwie tesknota za bliska osoba,ktora odchodzi nigdy sie nie konczy,nadal czuje obecnosc mamy w moim zyciu.Nie moge udzielac rad w stylu:wszystko bedzie dobrze,musisz byc silna...itp,bo w takich sytuacjach moga tylko draznic.Zycze,abys odkryla glebszy sens w tym co sie stanie lub juz sie stalo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Aga Opublikowano 22 Lipca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Lipca 2012 moja teściowa ma stomię...od 3dni zamiast sisiów leci kał....strasznie opuchła lewa noga cała....szpital -pogotowie odesłało nas do domu....mamy czekac do poniedziałku na wizyte w Poznaniu....czy kał moze lecieć tą drogą?????????? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość EM Opublikowano 25 Lipca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lipca 2012 Witam , proszę troche poczytać co to jest stomia, bo właśnie tędy ma lecieć kał Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość ED Opublikowano 18 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2013 witam, mam ogromną prośbę!!!Moja babcia ma wodę w brzuchu ale lekarz powiedzial ze ta woda jest poza ustrojem...lekarze przypuszczali,ze to jest rak jajnika co sie okazalo babcia ma to rozsiane cholerstwo po wszystkich organach...chcielibyśmy jej pomóc w tych bólach i jakoś spuszczać wodę...ktoś może miał podobny przypadek bo my nie mamy zielonego pojecia jak do tego podejść a chcemy jej bardzo pomóc....proszę piszcie!!!!!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.