Skocz do zawartości
eChirurgia.pl

Wytrysk krwią


Gość Grzegorz

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, Mam ten sam problem, leczyłem sie z urologiem, mowi mi ze to nic groźnego, ( okazało się ze jakimś cudem mam bakterie grońkowca, paciorkowca i ecoli, piłem przez lato bardzo duze ilości wody z kranu, mieszkam na górnym śląsku) Dostałem czopki i antybiotyki, problem znikł i pojawił się na nowo, dwa razy ten sam problem, za trzecim razem znow go mam ( krew w spermie, choć już nie takie ilości) teraz kupiłem sobie na własną rękę witamice c, diosmine, magnez + b6 i clea forte (żelazo) dam znać czy pomoże. Pozdrawiam i dużo zdrowia życzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czesc SPAN Antybiotyk mnie rowniez na poczatku pomagal, pozniej juz niestety nie. Jezeli krew w spermie nie jest zwiazana z nadkazeniem bakteria, to leki, ktore zaczales stosowac, a w szczegolnosci diosmina pomoga na 99%. Napisz o efektach leczenia. Pozdrawiam Hipis (Maciej)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Macieju, jak często się Panu to Zdarza? Czy leki trzeba brać regularnie? Czy partnerka też ma na to wpływ? Tzn. Nie wiem jak to ująć. Czy ma to wpływ jeżeli kocha się ze stałą partnerka czy z przygodną?Nie za każdym razem mam ten problem i dlatego mnie to interesuje. Pozdrawiam Andrzej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Andrzeju Mnie się to już nie zdarza. Walczylem z tym okolo 15 lat i zaden lekarz nie potrafil mi pomóc. Metoda prob i bledow stosowalem rozne leki, az w koncu trafilem na diosmine i ona mi pomogla. Od kiedy ja stosuje, czyli od okolo 4 lat problem krwi w spermie i moczu po stosunku ustapił. Oczywiscie nie stosuje diosminy caly czas. Raz na pol roku kupuje opakowanie i je stosuje. U mnie nie bylo zwiazku czy partnerka byla stala czy przygodna. Problem jezeli sie pojawial to z kazda partnerka. Jak masz lub macie jeszcze jakies pytania to pytajcie. Pozdrawiam Hipis (Maciej)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Maćku za odpowiedź. Myślałem, że zmiana partnerek również ma na to wpływ. Wcześniej zdarzało się ze miałem różne partnerki jednak obecnie mam jedną. Z jedną występował problem z drugą nie. Z tym problemem walcze już od 10 lat ( a mam 33). Czyli odkąd stosujesz diosmine- czyli od 4 lat, ani razu nie miałeś krwi w spermie???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha. Jeszcze jedno. Chciałbym w najbliższym czasie założyć rodzinę. Czy któryś z Was miał z tym problem? Czy to ma duży wpływ na płodność? Czy muszę zrobić dodatkowe badania na to czy mogę mieć dzieci??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od kiedy stosuję diosmine, problem nie występuje. Jeżeli u Ciebie występował problem z jedną partnerką, to być może Cię czymś nadkaziła. Jeżeli chodzi o dzieci (płodność), u mnie nie było z tym żadnego problemu :), a dziecko (pierwsze i jedyne) zmajstrowałem w wieku 37 lat. Pozdrawiam Hipis (Maciej)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety po ok. 7 miesiącach problem powrócił. Przez cały ten czas brałem diosminex. Przez jakieś 5 miesięcy 3x1000 mg a przez ostatnie 2 miesiące 3 x 500 mg dziennie. W ubiegłym roku miałem przerwę w tej dolegliwości ok. 8 miesięcy i wówczas diosminy nie brałem. Zauważyłem że problem pojawia się w styczniu i trwa ok. 5 miesięcy. Przynajmniej tak było przez ostatnie dwa lata. Zobaczymy jak będzie teraz. Może to zimno osłabia te naczynia. Chodzę w kalesonach już przy 5 s. C.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość swedzebue

Cześć ! zapoznaj się z artykułem https://www.stolicazdrowia.pl/1528/krew-w-spermie-przyczyny-diagnostyka-sposoby-leczenia/ na temat krwi w spermie, powinien dużo pomóc, kolejna sprawa urolog i badania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Mam podobny problem... Krew pojawia się po stosunku w pierwszym oddaniu moczu lub w trakcie stosunku poprostu wypływa z cewki, zdarzała się też w spermie. Pierwszy raz zdarzylo mi się to jakieś dwa lata temu i pojawia się jednorazowo co kilka miesięcy a ostatnio trochę się to nasiliło... Wybrałem się do urologa, miałem zrobione USG wszystko wyszło ok i dostałem antybiotyk Levoxa na 20 dni... Wczoraj w połowie kuracji antybiotykowej problem znowu się pojawił. Tracę już nadzieję że kiedyś z tego wyjdę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paweł masz takie same objawy jak ja. Pewnie poczytałeś wszystkie wpisy na tym forum, w tym moje. Ja mam to z przerwami 2,5 roku. Zrobiłem wiele badań z których nic nie wynika. Byłem o krok od zabiegu u dr Mora. Jak będziesz miał jakieś pytania lub nowe wnioski to pisz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj MIX ! Tak, przeczytałem wszystkie możliwe fora. Przerwałem stosowanie levoxa bo skutki uboczne były zbyt inwazyjne. Ale wydaje mi się że antybiotyk by mi nie pomógł bo krew pojawiła się znowu, problem występuje coraz częściej lecz tylko po stosunku i tylko raz w jego trakcie. Wybieram się na kolejne bardziej szczegółowe badania. A póki co zacząłem brać diosmine. Próbowałeś tego ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie Maciej ,Hepis ., Mix, to wszystko komercyjne wpisy .chuj wam w dupę chcecie tylko sprzedać jakiś pierdolony lek ,który jest pewnie zwykłym placebo atu ludzie mają poważne problemy .Żeby ci chuju jeden z drugim jaja zgniły ,kutasie jebany

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WIENO45 spokojnie. Kto Ci tu chce coś sprzedać? Póki co to został tu wymieniony Diosminex, który jest ogólnodostępny w aptekach. Swoją drogą jeśli komuś ten lek pomógł to dobrze. Ja przyjmowałem go kilka miesięcy w dość dużych dawkach i nic z tego. Dalej to samo od prawie 3 lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam po przerwie. Po ostatnim wpisie byłem u lekarza. Nie zdiagnozowali nic za wyjątkiem pękających naczyń krwionośnych w obrębie wzgórka nasiennego. Lekarz odradzał waporyzację. Powiedział żebym wzmacniał naczynia krwionośnie np. przyjmując rutinoscorbin. Powiedziałem, że przyjmuję diosminę. Odparł, że bardzo dobrze. Mija rok i nie mam problemu z krwią w nasieniu czy w moczu. Planuje jak pisał wcześniej Maciej raz do roku przyjmować diosminę. Zauważyłem, że pojawiły się wulgarne wpisy na forum o wciskaniu jakiegokolwiek leku, który nie pomaga. A czy ten, który wpisy wulgarne zamieszcza, przebadał się? Czy wstydzi się iść do lekarza? Badania w związku z krwiomoczem i hematospermią są nieprzyjemne i wstydliwe, ale zdrowie jest najważniejsze i trzeba bezwzględnie się im poddać. Dopiero po postawieniu diagnozy można zacząć leczenie. Przyjmowanie jakichkolwiek leków bez diagnozy może przynieść więcej szkody niż pożytku. Panowie badajcie się, a nie leczcie sami wykorzystując do tego fora internetowe. Na koniec napiszę, że nie mam żadnych profitów z podania substancji, która mi pomogła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Janku, Długo i z wielką niecierpliwością czekałem na Twoje ponowne pojawienie się na forum. Cieszy mnie, że u Ciepie objawy ustąpiły. Widzę, że zmieniłeś zdanie do diosminy. Janku mam kilka pytań: 1. Jaki lekarz i na podstawie jakich badań stwierdził, że masz problem z pękającymi naczyniami w okolicy wzgórka nasiennego? Ja miałem wykonywane m.in. cystoskopię, kilka USG, w tym TRUS i niczego nie wykazały. Dr Mor na podstawie braku innych przyczyn stwierdził, że najwidoczniej jest to problem z pękającymi naczyniami krwionośnymi. 2. Dlaczego lekarz odradzał waporyzację? 3. W jakiej ilości przyjmujesz diosminę? Ja faszerowałem się przekraczając dzienne zalecane dawki i problem niestety wystąpił, choć krwi jest jakby mniej. Pozdrawiam i czeka na odp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Mix. Nie zmieniłem zdania odnośnie diosminy tylko negowałem trzymanie w tajemnicy rzekomej *cudownej substancji*, która miała pomóc. Odnosząc się do Twoich pytań informuję, że miałem te samo badania wykonane, które wykonane miałeś Ty + rezonans magnetyczny miednicy małej. W oparciu o dobre wynik z w/w badań urolog postawił diagnozę - pękające naczynia krwionośne. Lekarz odradzał waporyzację twierdząc, że można tym narobić więcej szkody niż pożytku. Powiedział, że mi *przyda się jeszcze to co mam na dole*. Dodał, że gdyby to dotyczyło jego to można by zaryzykować - wyglądał na około 60 lat. Nie drążyłem pytaniami co miał na myśli. Przyjąłem to do wiadomości. Diosminę przyjąłem raz - rok temu w dawkach jaka była zalecona na opakowaniu. Na forum nie wchodziłem bo problem ustąpił. Nie wiem co Ci poradzić. Myślę, że lekarze powinni Ci pomóc i że ich powinieneś posłuchać. Często występują u Ciebie krwawienia? Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janek bardzo dziękuję za szybki odzew. Sam już nie wiem co robić. Rok temu z tchurzyłem z tą waporyzacją. Lekarz mi mówił, że zabieg choć jest inwazyjny to w 97% bezpieczny. Mimo wszystko jakoś się boję ewentualnych komplikacji. Muszę to skonsultować z innym lekarzem. W dodatku pewności do końca nie ma, że po jakimś roku problem nie wróci. Chyba byłeś u jakiegoś dobrego urologa skoro sam wpadł na pękające naczynia. W większości wskazują na problem z prostą mimo że wyniki badań wskazują inaczej. Czy często mam krwawienia? Tylko podczas stosunku, na 10 razy jakieś 6 z krwią. I to nie tylko przy wytrysku. Ostatnio miałem tak, że przy wzwodzie zaczęła wyciekać z cewki krew. A potem z moczem dużo skrzepów. Gdyby nie sex pewnie bym nie wiedział o tym problemie. Dwa lata temu miałem przepisaną cyclonamine i calcium dobesilate galena i po tym zestawie miałem przerwę 8 miesięcy od tych dolegliwości. Wybieram się po receptę w tym tygodniu i zobaczę czy to coś da. I może ten rezonans też sobie zrobię tak na wszelki wypadek. Pozdrawiam i życzę zdrowia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Współczuję Ci bo wiem co przechodzisz. Ja jak zobaczyłem krew w moczu to kolana zrobiły mi się jak z waty. Na początku myślałem o najgorszym. Poza tym lekarze w pierwszej kolejności wiążą to z infekcją - czyt. puszczałeś się to masz za swoje. Ja takie wrażenie odebrałem będąc na oddziale urologicznym w Gorzowie. Pani doktor była bardzo niemiła. Lekarz, który mnie leczył to dr nauk med. Andrzej Marciniak - urolog z Gorzowa Wlkp. U mnie krew pierwszy raz pokazała się po silnym wysiłku fizycznym i pobycie w saunie. Sam sobie zaszkodziłem, choć wcześniej praktykowałem *dokręcania śruby* sobie i nic się nie działo. Czy uprawiasz jakiś sport? Czy jesteś narażony na długotrwały stres? Dobra kondycja organizmu to również dobra kondycja naczyń krwionośnych. Staraj się mieć zróżnicowaną dietę i unikaj gorących kąpieli. Z jakiego miasta jesteś ? Pozdrawiam i życzę siły do walki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie pierwszy raz krew pojawiła się zimą. Początkowo myślałem, że ma to związek z niskimi temperaturami. Oczywiście myślałem również o raku, tym bardziej że moje dolegliwości zbiegły się z chorobą bliskiej osoby, której niestety już nie ma. Dziwny to traf, ale moje dolegliwości zaczęły się wraz ze zmianą pracy. Od prawie 3 lat jestem narażony na duży stres. Pracuję na zmiany. Bywa że przez 2 tygodnie wstaję o 3 w nocy a przez następne 2 tygodnie o 2 w nocy idę spać. Strasznie to rozbija organizm. Sportu regularnego nie uprawiam. Zacząłem biegać, chodzić na basen, ale widząc że to nie przynosi poprawy zaprzestałem. Taka reakcja psychiczna. Teraz na nowo staram się więcej ruszać. Ogólnie z tym cholerstwem da się żyć, choć duszę wszystko w sobie. Nawet głupio mi z kimś o tym porozmawiać, a z żoną żyję prawie jak z siostrą. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie pierwszy raz krew również pojawiła się zimą, ale jak wspominałem po dużym wysiłku fizycznym i zbyt długim jak mi się wydaje przesiadywaniu w saunie. Odnośnie współżycia to mi odeszła całkowita ochota, po tym jak widziałem krew. Jakiś czas mnie trzymała *wstrzemięźliwość* w obawie o powtórzenie się krwawienia. Skoro mieszkasz w Warszawie to masz największy dostęp do profesjonalnych lekarzy i specjalistycznych badań. Gdyby to była jakaś *pipidówka* to z dostępnością do jednego jak i drugiego byłby problem. Styl życia masz *zabójczy*. Dla mnie sen, w zasadzie jego długość i systematyczność (kładzenie się i wstawanie o w miarę jednakowych porach) jest bardzo ważna. Co do stresu to staram się go unikać jak ognia. Pracuję od jakiegoś czasu w budżetówce ze względu na spokój. Dobrze jest mieć z kim porozmawiać, to pomaga psychicznie. Duszenie tego w sobie na pewno nie pomoże. Poza tym to nie Twoja wina, że masz taką, a nie inną przypadłość. Życzę Ci z całego serca byś się tego w końcu pozbył.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×