Skocz do zawartości
eChirurgia.pl

Operacja kręgosłupa


Gość Renata

Rekomendowane odpowiedzi

Minął rok od mojej operacji kręgosłupa szyjnego. Byłam u wielu specjalistów i nikt poza wysłuchaniem co mnie boli nic nie zrobił. W końcu trafiłam do doktora Larysza w Szczecinie. Od razu zrobił mi rezonans, i powiedział, że bez operacji za dwa lata będę sparaliżowana. Nie było łatwo, nie obyło się bez bólu ale dzisiaj chodzę, nie drętwieją mi ręce, nie noszę przy sobie ketanolu żeby jakos funkcjonować. Operacja bardzo poważna, w końcu to kręgosłup szyjny, ale jeżeli mogę Wam polecić bardzo dobrego specjalistę, to jest to właśnie doktor Dariusz Larysz. Szpital w Zdunowie koło Szczecina.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Marysia

Witam miło!!! Ja jestem miesiąc po operacji odcinka szyjnego usunięcie dysku C6-C7 oraz osteofitów z tylnej krawędzi trzonów ze stabilizacja tej przestrzeni implantem LFC wypełnionym Cerasorb M.Operację miałam w szpitalu Wojskowym w Bydgoszczy.Czy ktos miał tam operację i jakie samopoczucie miał miesiąc po operacji ?? Pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam jestem 2 tygodnie po operacji l5-s1 moja przepuklina miała 9mm , ale zanim zaczoł mnie boleć kręgosłup miałem okropny problem ze snem budziłem sie co 2 godziny .Oddawałem mocz jak 80-latek malutko a często strasznie uciżliwe no i wieczne zaparcia (koszmar) trwało to pare lat ,więc się przyzwyczaiłem taka natura człowieka.No i mały wypadek zabolał kregosłup ,że aż wyłączył nogi. Ból okropny pierwsze dwa dni mocz w butelke nastepne cztery na czworaka do łazienki wkońcu troche ból ustąpił ,ale pozostało uciążliwe ciągnięcie nogi pośladka.Udałem się do lekaża, MRI no i wyrok operacja *natychmiast* zgodziłem się od razu z tego szoku.Dziś wiem to była jedyna i słuszna męska decyzja, nie narozrabiałem zwlekając na operacje będąc w szpitalu nasłuchałem się opwiesci od tych co zwlekali ,i żałowali swoich decyzji prób odwlekania nieuniknionego zaoszczedzili by góry pieniędzy i zdrowia.Po operacji *leje jak koń*, normalnie śpie i nie ciągnie mnie noga i wkońcu nie boli.Więc pełen sukces teraz tylko wrócić do formy i ciszyć się z zycia i dziekować Bogu że jak narazie niema komplikacji i z kazdym dniem coraz lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam jestem po operacji kregosłupa L4/L5 juz 2 miesiące,ustąpiło dretwienie nogi i stopy,ale pojawił sie ból w okolicach krzyża.Czy moze to byc zbliznowacenie,czy może przesilenie po rehabilitacji Czy ktoś miał taki przypadek Proszę o odpowiedz pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, Mam 42 lata.W lipcu 2010r. minął rok od operacji (usunięcie dysku i wszczepienie implantów w odcinku lędzwiowym na poziomie l4/l5) jakiej poddałem się w szpitalu WAM w Łodzi.Lekarzem operującym był prof.Radek.Przed operacją byłem *żywym trupem* z tą tylko różnicą ,że trupa nic już nie boli a ja przewracałem się od kichnięcia.Jak tu żyć ! Dwóch nieletnich synów i żona całkiem jeszcze do rzeczy.Gorzej być nie mogło ,więc mimo przestróg wielu starszych osób (nie należy słuchać tych ,których doświadczenia z kręgosłupem sięgają jeszcze PRL-u) zdecydowałem sie na operację......... i było warto.Ból ustąpił całkowicie,mogę chodzić już na piętach i stać na jednej nodze.,po rocznej gimnastyce dzisiaj gram (dosyć ostro) z moimi synami w koszykówkę i wróciłem do pracy..Zwracam się do tych, którzy są jeszcze przed operacją: dajcie sobie szansę na nowe życie i uwierzcie w postep medycyny ,żeby potem nie było jak w tej starej anegdocie z Panem Bogiem i totolotkiem. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam i naprawde zazdroszcze takie formy po operacji ja tez jestem rok po operacji.kr ledzwiowy l 5s1 implanty , tylko u mnie cos niestety przeoczono lub zbyt pozno zdecydowano sie na operacje , mam nadal ucisk na nerw tzw. stenoza czekam na kolejna operacje jak na wybawienie stracilam czucie od pasa w dol . okropnosc, bol lewej nogi nn stop , no i psychicznie jest bardzo zle planowalam powrot do pracy a w tej chwili trwam w zawieszeniu pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, 30 czerwca tego roku miałam operację kręgosłupa szyjnego - stabilizacja C5-C6. Lekarzem operującym był dr Marek Grochal pracujący na codzień w szpitalu WAM w Łodzi (operowana byłam w Koninie - bo tam był bardzo szybki termin). Operacja skończyła się o 17-tej, a następnego dnia około 7-ej stanęłam na własnych nogach. 3 lipca wróciłam do domu. Chwalę sobie szybką decyzje o operacji - większość b. uciążliwych dolegliwości minęła (potworne codzienne bóle głowy, silne zawroty głowy, drętwienie kończyn, niemożność utrzymania kubka w ręce, itp.). Polecam. Naprawdę warto dać się zoperować i nie cierpieć w imię... nie wiem czego. Mogę i robię wszystko na co mam ochotę: prowadzę samochód, ćwiczę, pływam. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam jestem przed operacją skoliozy kręgosłupa ledzwiowego mam 34 lata, i bardzo boję się tej operacji czy ktoś miał operację kręgosłupa w szpitalu Górniczym w Sosnowcu lub operował go doktor Roman Nowak?Bardzo proszę o odpowiedz. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość disc-Kasia

Jolu, napisz trochę więcej jak przechodzi sie ten pooperacyjny okres. Czekam na zaimplantowanie C5/C6 i C6/C7. Nie ukrywam, ze strach jest wielki a czekanie w kolejce długie... jeszcze pare miesiecy potrwa. Nikt nie musi przekonywać mnie, że operacja jest potrzebna. Skutki zbyt długiego *diagnozowania*, pomimo operacji przeprowadzonena odcinku L5/S1 ponad rok temu odczuwam do tej pory. Uszkodzony nerw powraca do formy bardzo powoli. Dodatkowe atrakcje (pęcherz, zaniki czucia) tez nie chcą szybko ustąpić, To przestroga dla tych, którzy poddać się powinni i dalej się *boją*.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ,czytajac posty chcialabym przestrzec wszystkich przed pochopna decyzja operacji kregoslupa szyjnego.Wszyscy pisza w superlatywach o tych operacjach ,ale to sa osoby ktore wrocily do domu i moga napisac.Sa jeszcze takie ktore leza w zolu(zaklad opiekunczo leczniczy)w spiaczce i takie ktorych wsrod nas juz nie ma Moja siostra cioteczna miala taka operacje w szpitalu w ostrolece ,operacje wykonywal lekarzz olsztyna jest w spiaczce z powodu krwiaka ktory powstal w wyniku uszkodzenia tetniczki .Zglaszala po operacji ze sie dusi ale lekarz zbagatelizowal to .dodam ze siostra moja byla pielegniarka z 25letnim stazem.wiec wiedziala ze cos z nia jest nie tak .Prosze wezcie to pod uwage i dopytajcie sie wczesniej co to za lekarz i jakie ma osiagniecia zanim podejmiecie ostateczna decyzje .Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Kasiu, do domu (ponad 100 km) *na wszelki wypadek* jechałam w kołnierzu ortopedycznym, przez trzy pięć dni po operacji zakładałam go (według lekarza, który mnie wypisywał ze szpitala) gdy wychodziłam z domu. Mój operator, gdy przyszłam do niego na zdjęcie szwów (7 doba po operacji) kazał mi go zdjąć. Odzwyczajanie szyi i mięśni od ciągłego wspomagania kołnierzem jest długotrwałe. Posłusznie - nie nosiłam go już więcej. Według zaleceń nie mogłam tylko jeździć konno i dźwigać ciężarów powyżej 5 kg - reszta zgodnie ze zdrowym rozsądkiem. Więc nie brałam się za bardzo ciężkie prace domowe, dźwiganie i przesuwanie mebli. Przez miesiąc nie prowadziłam auta, bo miałam małe trudności z szybkim odwracaniem głowy, a nie umiem cofając posługiwać się jedynie lusterkiem. Według wskazań mogłam zacząć rehabilitację już po 10 dniach, ale wiadomo - korzystając z NFZ trzeba czekać (nie stać mnie było na rehabilitacje prywatnie). Rehabilitację zaczęłam 17 sierpnia (półtora miesiąca po operacji) w ramach tzw. dziennego pobytu i kończę ją po 30 dniach zabiegów. Lekarz nie zalecił mi masaży, bo to za wcześnie, ale mam: - ćwiczenia na basenie (15 zabiegów) - krikomorę (10 zabiegów po zakończeniu ćwiczeń na basenie) + ćwiczenia po wyjściu - krio miejscowe (do ukończenia rehabilitacji, po zakończeniu refundowanych 10 zabiegów w kriokomorze) + kinezyterapię ogólną - ćwiczenia barków w odciążeniu (na podwieszkach) - ćwiczenia tzw. wolne barków - ćwiczenia izometryczne - laser na kręgosłup szyjny. Chyba niczego nie zapomniałam. Nie namawiam nikogo do bycia *królikiem doświadczalnym* w rękach kiepskiego lekarza, ale trzeba też wiedzieć, iż istnieje ryzyko błędu i nie każda operacja przebiegnie gładko i bez powikłań. Decyzję o operacji każdy podejmuje sam!!! A co do wyboru lekarza - przed podjęciem decyzji o operacji nie miałam wątpliwości, że mój operator jest wysokiej klasy specjalistą w tej dziedzinie. Trzymam kciuki iżyczę cierpliwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Największym problemem po zabiegu było ... jedzenie. Ponieważ operację miałam z tzw. przedniego dostępu (cięcie od przodu szyi) i podczas zabiegu miałam przesuwaną (tak to sobie wyobrażam) tchawicę i przełyk, więc przez kilka dni przełykanie stanowiło duży problem. Co prawda pierwszego dnia po operacji byłam na płynnej diecie, ale przy przełykaniu bolało naprawdę* głód był jednak silniejszy. Niedogodnością było też kilkugodzinne leżenie w łóżku (nie mogłam wstać od operacji, czyli od 17-tej do 8 rano) i konieczność korzystania w tym czasie z basenu. No i po narkozie byłam słabsza niż się spodziewałam, więc przez kilka godzin chodziłam z pomocą balkonika i przy asekuracji drugiej osoby. Ćwiczenia izometryczne polegają na napinaniu i *puszczaniu* mięśni - to naprawdę nic trudnego, robimy to sami wielokrotnie w ciągu dnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W październiku minie rok od mojej operacji L4/L5. Zgadzam się z tym co napisała fedora. Poszłam w przekonaniu, że w końcu nie będzie bolało, ale jest inaczej. Cały czas jestem na lekach przeciwbólowych, mam problemy z przekręceniem się na łóżku, ze wstaniem do pracy. Wiem ,że często jest to jedyne wyjście, ale zanim zdecydujecie się na zabieg wykorzystajcie wszystkie inne możliwości, mam tu na myśli rehabilitację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość disc-Kasia

Nikt nie obiecywał mi, że będzie lepiej po operacji L5/S1. Poszłam na zabieg z wiarą, by nie było gorzej. Dla mnie to co jest w porównaniu z tym co było już jest powodem do zadowolenia. Ważne jest, że chodzę równo, bez utykania i czuję się bezpieczniej. Podobnie, jak Ty, Jolu mam też i dolegliwosci, Czasem trudno jest mi ruszyć z miejsca, dłużej siedzieć, czy tak, jak piszesz, obrócić się na bok. Ćwiczę regularnie, dużo chodzę i to pomaga mi funkcjonowac bez przeciwbólowych leków. Radzę sobie z bólem po swojemu. Z pewnościa, poprawa jakas jest, tylko bardzo powoli to postepuje. Fachowcy mówią, że długo uciskany nerw podobnie długo wraca do formy. Tak więc potrzeba sporo cierpliwości i pracy nad wzmocnieniem męśni pleców i brzucha. Te wszystkie obecne moje problemy, to nie wina operacji, lecz długiego odwlekania. Cieszę się, że podjęłam taką decyzję i z ta moją szyja też nie zamierzam czekać na katastrofe, Takie są te moje wybory. Każdy musi pewne decyzje podjąć sam. Jeśli przypadek tego wymaga - często decyduje o tym lekarz. Nikt nie proponuje operacji dla samej przyjemności krojenia. I bez mojej osoby kolejki sa duże. Wazne jest by trafic na dobrego fachowca, który potrafi wytłumaczyć wszystko, pomoże ocenić bilans korzyści i ryzyka, no i nauczyc jak z tym żyć. Rehabilitacja jest bardzo ważna. Nawet, jeśli i tak operacja się odbędzie - dzięki ćwiczeniom łatwiej jest się póżniej pozbierać. Czasem warto poczekać w kolejce do dobrej. sprawdzonej kliniki niż decydować się na szybkie terminy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A po operacji: ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć. To, że jestem bardzo zadowolona z operacji i jej efektów, nie znaczy że nic mnie już nie boli i nie dokucza, ale nie ma żadnego porównania z tym co było. Przed sobą mam jeszcze 6 dni zaplanowanych zabiegów i chyba się na tym nie skończy, bo odezwał się bark i prawa noga. Poza tym, już w połowie listopada (!!!) jadę do szpitala uzdrowiskowego na dalszą rehabilitację. Będzie dobrze - wybieram opcję *optymistka* - nie będę się martwiła na zapas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co sądzicie o operacji laparoskopowej kręgosłupa po wypadnięciu dysku? Rozmawiałam z paroma lekarzami i jeden z nich bardzo zachwala tą metodę... nie wiem jednak czy jest ona rzeczywiście taka bardzo dobra dla kręgosłupa??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość disc-Kasia

Trudno powiedzieć. Niby, wg zapewnień lekarzy wraca się szybciej do zdrowia i do pracy. Czyli plus. Są to tzw.małoinwazyjne metody. Pacjenci, ktorzy poddali się takiemu zabiegowi nie zawsze chwalą. ... no, może ja akurat rozmawiałam z tymi niezadowolonymi. Dla Izy: Z pewnoscia plus jest w tym, ze nie są pociete mieśnie i mniejsze jest ryzyko, ze później blizny ucisna. Wszystko jednak zależy od przypadku i stadium uszkodzenia dysku. Sama o tym myślałam. Mój przypadek jednak się nie kwalifikował. Koleżanka miała być operowana tą metodą, a i tak skończyło się na tradycyjnej. Zanim się zdecydujesz, sprawdź, czy ten zabeg jest refundowany przez NFZ

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie.Jestem 7 m-cy po operacji wstawienia sztucznego dysku na odcinku L5/S1.Bylam operowana w najlepszym,prywatnym szpitalu w Londynie.Wszystko pieknie sie zagoilo,czesc objawow ustapila ale...no wlasnie.Jestem w trakcie rehabilitacji i niestety...bol w nodze nie ustepuje.Malo tego szanse na calkowite zregenerowanie sie nerwu sa coraz mniejsze.Specjalisci twierdza,ze 4 lata ucisku zrobily swoje...Nie wyobrazam sobie takiego zycia:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witaj aniu czy masz zanik czucia? czy zostaly ci takie obiawy? napisz bardzo prosze bo jestem ciekawa opinii na ten temat ja sie mecze rok , jestem po operacji i stabilizacji kr.l5s1 mam zanik czucia od pasa do lewej stopy i tez mi mowia ze sa nikle szanse ze czucie powroci , aga

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też miałam usunięty dysk lędźwiowy (L4/L5) i zastąpiony sztucznym. Początkowo ból idący do nogi był silny, gdzieś tak do 3 miesięcy, potem, po rehabilitacji było coraz lepiej. Teraz jestem 2 lata po operacji i jest super, także Ania nie załamuj się! Btw ostanio przypadkiem kliknęłam na fajną stronkę drkregoslup.pl - fajne obrazki, pierwszy raz tak naprawdę zobaczyłam o co chodzi z tym sztucznym dyskiem. pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość disc-Kasia

Aniu, Chodzilam do operacji jakies 1,5 roku z uciśniętym nerwem. Teraz, od roku mam implanty L5/S1. Nerw podryguje sobie, często się potykam i noga czasem mięknie - jakby nie moja byla. Muszę jednak stwierdzić, ze bardzo, bardzo powoli, ale idzie ku lepszemu. Tylko nie wolno odpuszczać i trzeba regularnie ćwiczyć, wzmacniać gorset mięśniowy pleców i brzucha. Tak więc uszy do góry! Będzie dobrze!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kochane jestescie...załamałam sie w poniedziałek.Jeden z lepszych rehabilitantow z jakimi miałam do czynienia od czasu kiedy zaczeły sie moje problemy z Dyskopatią powiedział mi,ze chyba trzeba powoli przyzwyczajac sie do mysli,ze bol nogi i to paskudne dretwienie moze juz pozostać:( podobno zbyt dlugo chodzilam z tym uciskiem i nerw sie moze nie zregenerowac:( Przeraza mnie to,bo żyłam nadzieją...nie jest tak zle.Sa lepsze i gorsze dni ale mam siedzacą prace co strasznie nasila bol posladka.Jest tez piekący ból idacy od posladka do kolana i mrowienie biegnace od kolana do stopy.Jest lepiej niz przed operacja ale nie jestem w stane wyobrazic sobie takiego zycia...najgorsze w tym wszystkim jest to,ze planowalismy z mezem dziecko...rehabilitanci mowia,zeby nie odkladac tego na lepszy czas bo moge sie nie doczekac. W poniedzialek mam konsultacje z lek.ktory mnie operowal,zobacze co mi powie...Poki co cwicze..cwicze i staram sie nie tracic nadzieji Pozdrawiam cieplutko

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×