Skocz do zawartości
eChirurgia.pl

Usunięcie guza ślinianki a puchnięcie i wydzielina płynów


Gość Adrianna

Rekomendowane odpowiedzi

A ja wychodzac ze szpitala nie mialem ani slowa wspomnianego o diecie i dbaniu o to co jem.... normalnie co szpital to inna bajka. Nadal czuje delikatny brak czucia w policzku po stronie usunietego guzka ale wydaje sie ze wszystko ok. W tym tygodniu mam pojechac na kontrole i zobacze co dalej. Wyniki laboratoryjne mojego rowniez mowily ze to byla zmiana lagodna co mnie cieszy a i wspomne ze na wszelki wypadek wycieli mi cala slinianke.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie było mnie tu długo ale już odpisuję. Mam nadzieje że u Pani , Pani Ewo wszystko w porządku :) Pani Kasiu na przetokę nie ma innego lekarstwa jak odpowiednia dieta i czekanie. Przetoka musi się zamknąć sama. U mnie trwało to tak z ponad miesiąc. Trzeba uważać i unikać przede wszystkim posiłków kwaśnych i bardzo wyrazistych albo takich które mogą wzmagać produkowanie śliny. Jestem okropny owocożercą ale niestety wszystkie owoce musiałam odłożyć oprócz bananów. Da się wytrzymać. Przetoka potrzebuje czasu. U mnie po wyjściu ze szpitala nadal zbierał się płyn w przetoce, przez co musiałam systematycznie odwiedzać klinikę, po to żeby lekarze usunęli jego nadmiar. Pani Kasiu przetoka zamknie się tylko trzeba dać jej odrobinę czasu :) U mnie mija już prawie rok od drugiej operacji. Blizna goi się ładnie ( używałam Contratubexu) . Teraz nie pozostaje nic innego jak kontrola i nadzieja że rak nie powróci. :) Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim jedynym problemem z przetoką było to że przetoka zamknęła się dopiero po około miesiącu od wyjścia ze szpitala. Wszystko byłoby ok, gdyby nie to że w maju pisałam maturę a ściąganie tego płynu było nieco uciążliwe, ale wszystko się zagoiło a i matura się zdała :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Agnieszka

Witam! Pół roku temu miałam również operację usunięcia tumor mixtusa na śliniance przyusznej lewej. Na moje ,,nieszczęcie* była to już trzecia operacja! Pierwsza była 10 lat temu i byłam operowana w szpitalu na oddziale laryngologicznym, gdy pojawiła sie wznowa skierowano mnie do Instytutu onkologii. pierwsze dwie operacje bardzo dobrze przeżyłam, szybko blizny się zagoiły. Niestety po trzeciej wznowie operacja trwała ponad 5 godzin i nie obyło się bez przecięcia nerwu twarzowego. Po zabiegu miałam sparaliżowaną lewą stronę twarzy. Nie mogłam jeść, bo jedzenie mi wylatywało. Starałam się pić przez słomkę ale trudno mi było ssać. Nikt nie dawał mi szansy do powrotu sprawności sprzed operacji. Szanse na regeneracje nerwu były ale w niewiadomych procentach i do roku czasu. Nie traciłam nadziei! Od momentu powrotu do domu po zabiegu sama zaczęłam ćwiczyć przed lustrem miny. Sparaliżowaną stronę wspomagałam rękoma. 3 razy w tygodniu miałam profesjonalny masaż twarzy przez rehabilitanta. Nie stosowałam fizykoterapii. Dziś jestem niecałe poł roku po zabiegu. Blizna się ładnie goi a ja odzyskałam sprawność lewej części twarzy. Wróciło czucie i mogę nawet zagwizdać! Lekarze na kontroli nie mogą uwierzyć w regenerację mojego nerwu twarzowego, który przecież został przecięty! Mam 30 lat. Chcę by opis mojego przypadku dał wam nadzieję na całkowity powrót do zdrowia! Nawet w najgorszym scenariuszu tej operacji jakim jest przeciecie nerwu. Trzeba tylko dużo własnej pracy i nie poddawać się! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Małgorzata

Agnieszko, a dlaczego nie stosowałas fizykoterapii, lekarze Ci zabronili ?? Bo miałaś już trzecią wznowe, czy co ? Bo mi np. zalecili właśnie fizykoterapię. Proszę o odpowiedź :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam,za tydzień mam operację - usunięcie guza ślinianki, najprawdopodobniej gruczolak limfatyczny (guz Warthina?). niestety złapałam jakąś infekcję wirusową )koszmarny katar) spuchłam jak chomik i boli jak diabli. Czy ktoś tak miał czy to niebezpieczne? Dostałam Dalacin 300 ale jakoś nie widzę efektów, boję się że nie zdążę wyzdrowieć i przełożą mi operację. Zabieg w W-wie na Szaserów. Czy ktoś mnie wesprze emocjonalnie???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość karolina

Mam pytanie.bede mieć operacje slinianki podzuchwowej w szpitalu Żeromskiego w krakowie(nowa huta)czy ktoś mial tam podobna operacje bądź jakikolwiek zabieg?proszę o jakieś opinie.badz proszę o opinie dr papieza lub dr morawskiego?czy są dobrymi specjalistami?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem 11dni po usunięciu guza ślinianki przyusznej z płata głębokiego. Operacje przeprowadzono w Łodzi w szpitalu im.Kopernika, mój guz był wrośnięty i bardzo opleciony nerwami twarzowymi nameczyli się przy mnie doktor który mnie operował powiedział ze to cud ze nie mam niedowladu twarzy chociaż bylo ciężko. Operacja trwała trochę ponad 2godziny. Nie mam żadnych powikłań , bardzo polecam ten szpital i oddział laryngologii onkologicznej lekarze i pielęgniarki super ze świecą takich szukac:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam ja również chcę dołączyć do grona osób które borykają się z guzami ślinianek, jestem prawie 4 tygodnie po zabiegu. Z guzem chodziłam ponad rok - bo nie wiedziałam co jest (dodam że wszystko zaczęło się po zapaleniu ucha kiedy to po jakiś 2-3 tygodnia wymacałam sobie za uchem zgrubienie), przy okazji innych badać zrobiłam usg i biopsję która wykazała zmianę łagodną. Po kilku miesiącach oczekiwań trafiłam na odział szpitala w Katowicach Ochojcu (polecam wszystkim ze śląska).Operacja trwała ok. 3 godzin, guz miał ok. 14 mm był dość twardy, ale wszystko się powiodło, dziś czuję się dobrze opuchlizna prawie zeszła, jest niewielkie zgrubienie za uchem, mam jeszcze brak czucia w części ucha i na policzku w okolicach ucha ale czuję jak to stopniowo ustępuje, troszkę przy szerokim uśmiechu ucieka mi dolna warga ale być może dojdzie to jeszcze do normalności, rana się ładnie zagoiła, jest ślad wiadomo po cięciu ale można to trochę złagodzić jakąś maścią na bliznowce.Wynik z histopatologii potwierdził biopsję, obecnie jestem jeszcze przez tydzień na diecie i mam nadzieję że wszystko wróci do normalności. Do wszystkich którzy obawiają się zabiegu - nie ma się czego bać, jeśli traficie na dobrych specjalistów wyjdziecie bez szwanku- najważniejszy jest wynik (żeby nie było przerzutów ) a ja wyniki będzie dobry to później tylko kontrola, Pozdrawiam i życzę wszystkim powodzenia Gabi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam jeszcze ze mam problem z ustami a dokładnie z polową dolnej wargi przy szerokim uśmiechu jest tak jakby nie ruchoma ale mam ćwiczyć i bedzie ok. nadal na diecie od 11dni i jeszcze napewno przez tydzień. Guz był duży bo ok 4cm. W czwartek poznam wynik badania histopatologicznego i się okaże czy bedzie potrzebna reoperacja tzn usuniecie slinianki. podobno to guz upierdliwy moze wracać ,jeżeli u kogoś wystąpił po raz kolejny to po jakim czasie od usunięcia poprzedniego???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moze niedowład to za duzo powiedziane, mam tylko problem z ustami przy tzw.wyszczerzaniu zębów połowa dolnej wargi tak jakby nie dziala niewspolpracuje z tą drugą połową.. A tak poza tym jest ok z twarzą... Rehabilitant zaproponował jeszcze w szpitalu kilka ćwiczeń ale szczerze stosuje się do nich rzadko w ciągu dnia.. Teraz mam inny problem dostałam wysypki na szyi w kolo miejsca po usunięciu guza i rozszerza się coraz dalej, nie wiem kompletnie od czego..???? Moze ktos też tak miał???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Mariola

WITAM. czytałam wszystkie wpisy państwa na temat guza ślinianki , jestem w takiej samej sytuacji , gdyż w 1996 r przechodziłam operacje ślinianki która trwała ponad 3 godz była wykonana w Ciechanowie . 2 miesiące temu udałam się do laryngologa który skierował mnie na usg z powodu ponownych guzów na szyi i okazało się że to wznowa ślinianki , odczuwam ból i drętwienie policzka z lewej strony , dostałam skierowanie do szpitala na Ursynowie gdzie Dr Pietras wykonał biopsje badanie wykazało że nie ma komórek rakowych ale niestety trzeba to operować , jestem przerażona czekam na miejsce aż mnie wezwą na operacje .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Mariola

Marto proszę cię napisz mi co można jeść po operacji , jeżeli się okaże że będzie coś nie tak z przetoko , ja się sama bardzo denerwuje jak pomyśle że muszą mi ją przeprowadzić .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Justynaaa

Witam! W wieku 17 lat zauważyłam u siebie guzek za lewym uchem - jednak wszyscy lekarze twierdzili zgodnie, że jest to powiększony węzeł chłonny. Przez okres około 3 lat zmiana nie powiększała się, nie była bolesna. Rok temu zauważyłam stopniowy wzrost guza. Zaczęłam szukać informacji na własną rękę, wykonałam usg, badania krwi itp. W internecie znalazłam informacje o Pani Doktor z Poznania, która przyjmuje również w Szpitalu Klinicznym nr 2 w Poznaniu. Na pierwszej wizycie stwierdzono guza ślinianki. Przyjęta do szpitala zostałam 21.04.2014 i na następny dzień miałam już operację. Guz miał wielkość ok. 2x3cm. Operacja pod pełną narkozą trwała 3 godziny. Cięcie przy linii ucha (praktycznie nie widoczne!), następnie za uchem i na szyi. Założono mi 20 szwów. Po operacji przed 2 dni miałam dren przez który odpływała zbierająca się wydzielina. Po tym czasie zmiana opatrunku, na trzeci dzień opatrunkiem był już plasterek. Wyszłam do domu po 4 dniach. Okolice ucha, policzek, szyja są opuchnięte, trochę posiniaczone - ale to szybko mija. W tej chwili jestem 3 tygodnie po operacji i pozostał brak czucia w dolnej części małżowiny usznej i na policzku obok ucha - ale czuję, że z dnia na dzień jest lepiej. Po samej operacji nie można się przemęczać, na początku czułam ból przy pochylaniu, otwieraniu ust, skręcaniu głowy. Po ok. tygodniu to mija. Jeśli chodzi o dietę to przez dwa tygodnie po wyjściu ze szpitala nie mogłam jeść niczego ostrego, słodkiego, solonego, smażonego, żadnych słodyczy, kawy, napojów gazowanych, owoców. Można pić wodę, słabą herbatę, pieczywo jemy tylko pszenne, delikatne wędliny drobiowe, kaszkę mannę, gotowane warzywa (tylko marchew, kalafior, brokuły - z warzyw nie wolno kapusty, cebuli, ogórków, rzodkiewki, rzepy), biały twaróg. Niczego nie przyprawiamy, nie solimy, nie słodzimy! Nie wolno również żuć gumy do żucia. Jeśli macie jakieś pytania - mówcie śmiało. Sama przez to przeszłam i Wam również życzę powodzenia i dużo zdrowia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dieta najpierw polplynna potem papkowata bez wyrazistych smaków by nie prowokować ślinianki do produkowania śliny. Zakaz ostrego , kwaśnego, najlepiej mdłe. Zakaz gazowanych napojów, kawy mocnej herbaty. Zupy mleczne , inne zupy w formie zblenderowanej budyń kisiel - pisze to co ja jadłam. Nic co trzeba bylo by gryźć musiałam to przetrwać . Zakaz życia gumy, trzeba oszczędzać żuchwę bo gdy nią za duzo poruszasz przy jedzeniu to tym samym męczysz slinianke.jestem dwa miesiące po operacji i nadal nie czuje części małżowiny usznej ale to normalne...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też jestem po usunięciu łagodnego guza równo 8 tyg. Guz miał 4 miesiące. Pierwsze 2 tyg. były ok. Później zaczęło boleć. Na USG w 4 tyg. po wyszedł krwiak który się wchłania. Lekarze radzą się tym nie przejmować bo operacja trwała 5,5 godziny i musieli dwa razy szyć - był mocno opleciony nerwami i zaczęło na koniec krwawić. Teraz cały czas czuję małżowinę i samą ranę. Nie boli ale cały czas mocno ciągnie więc staram się nie przeciążać. Jedyne co mnie martwi to ból za uchem na głowie przy silniejszym dotyku - podobno to *reinerwacja* - no i trochę gorzej słyszę (taki efekt jakby przytkanego ucha). Ciekawe czy ktoś tak miał? Generali miałem nadzieję że po 2-3 miesiącach będzie po wszystkim a tu się nie zanosi ale i tak się cieszę że w miarę szybko udało się to usunąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jutro mina dwa tygodnie od mojej operacji, ktora trwala 4 godziny, guza mialam od 5 lat. Histopatologia potwierdzila biopsje- gruczolak wielopostaciowy. Dalej nie jestem w formie, od 3 dni w domu, wczesniej w szpitalu, bo z rany po denie ciagle ciekla krew, mysle, ze mam krwiaka, narazie jeszcze nie sciagneli mi szwow, codziennie jezdze do szpitala na zmiane opatrunku w trakcie ktorego mi naciskaja dookola tej *dziury* po drenie i wycieka krew, nie sadze, zeby to byla przetoka, bo to jest bardzo ciemna krew a nie zadna slina.Dopiero wczoraj pierwszy raz nic stamtad nie wylecialo, mam caly czas szczekoscisk i dopiero wczoraj zjadlam kawalek bulki maslanej, nie moglam w ogole gryzc po tej operacji. rana dookolo ucha ta zeszyta goi sie super i wlasciwie juz teraz prawie nic nie widac, tylko ten dren...ucho czuje troche , wszystko inne dziala ( oko, usta itp ) biore augmentin juz od 10 dni , ile to jeszcze potrwa ???? Myslalam, ze po dwoch tygodniach to bede juz nomalnie dzialac, wparawdzie nic mnie nie boli i nie jestem spuchnieta, ale czuje tak jakby ucisk w tej okolicy. Wy tez tak mieliscie ?? Do tej pory mam opatrunek na pol glowy doslownie. I jeszcze jedno pytanie : po operacji musieliscie jezdzic na jakies kontrole ? po jakim czasie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aha i jeszcze cos : jestem na diecie *bezsmakowej* od dnia operacji, czytalam &igrave*, ze ten syndrom frey pojawia sie 3-6 miesiecy po operacji, czy to oznacza, ze ta diete trzeba trzymac przez 6 miesiecy, zeby zapobiec wyciekowi sliny ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×