Gość TKub Opublikowano 8 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2016 Witam Już od okolo 3 miesiecy odczuwam przychodzący i odchodzący bóle prawego jądra (czasami promieniuje do pleców, pachwiny, a czasami tam się zaczyna). Po pierwszej wizycie u urologa i USG nic nie wyszło, postawiono na naciągnięty mięsień/ścięgno. Ból minął i dwa tygodnie później powrócił. Druga wizyta u urologa (znowu USG, łącznie z nerkami, prostatą i podbrzuszem) również nic nie wykazała, żadnych guzów, jednak w razie czego doktor kazał zrobić posiew nasienia podejrzewając ewentualnie jakąś infekcję. Po wizycie ponownie ból minął i mialem spokój na jakieś 2 tygodnie zanim nie wrócił. Kiedy wrócił zrobiłem posiew nasienia (tlenowce i beztlenowce) i wyszedł pozytywny w przypadku tlenowców - znaleziono Escherichia coli 10^4 oraz Streptococcus agalactiae 10^3. Z wynikami udałem się ponownie do urologa który zlecił badanie i po ponownym USG (które znowu było czyste) przepisał mi na dwa tygodnie antybiotyk - BISEPTOL. Dzień, dwa po rozpoczęciu antybiotykoterapii ból minął, ale jakoś po kolejnym tygodniu, jeszcze w trakcie brania leku, ból wrócił. Po ponownej konsultacji telefonicznej miałem zrobić kolejny posiew, na którego wyniki teraz czekam. Czy to możliwe, że BISEPTOL nie pomógł i żeby infekcja trwała już tak długo - 3 miesiące? Bardzo martwię się, że to jednak coś gorszego - czy to możliwe że trzykrotne USG pominęło np. nowotwór? Z góry dziękuję za pomoc! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.