Skocz do zawartości
eChirurgia.pl

Swędzenie skóry głowy po operacji guza mózgu oponiaka


Gość IZa

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Janusz się nie odzywa ma nadzieję że to tylko chwilowe kłopoty życzę mu żeby szybko doszedł do zdrowia i odezwał się a ja mam pytanie czy macie jakieś objawy padaczki takiej pooperacyjnej mnie lekarz powiedział że coś takiego może mnie spotkać i właśnie teraz dwa lata po operacji miałam dziwne drżenie rąk po chwili to ustąpiło i nie wiem co o tym myśleć Pozdrawiam serdecznie Zofia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam W listopadzie miałem operacje usunięcia oponiaka i wymiarach ok 6 cm położonego w lewym płacie czołowym. Guz został został został usunięty w całości. Operacja przebiegła bez powikłań. W 6 dobie po operacji doznałem omdlenia, potem były halucynacje, które można nazwać piekłem. Trwały 4 dni. Półtora miesiąca po powrocie do domu pojawiły się u mnie silne stany lękowe przez 3 miesiące brałem afobam w małej dawce 0.25 dziennie, czasem połowę tego. Obecnie czuje się dobrze, ale tylko gdy leżę lub siedzę, gdy wstanę, boję się, że się przewróce mam złudzenie chwiania choć obiektywnie nie ma to miejsca, gdy chodzę jest z tym lepiej, od wyjścia ze szpitala nie potrafię się niczym cieszyć, choć powinienem, bo przecież uratowano mi życie. Przeżywamgfrustrację,zeże już prawie 5 miesięcy po operacji a ja czuję się słaby fizycznie chyba przez te lęki. Czy w takim okresie po operacji takfdużego guza mogę jeszcze tak się czuć? Mam 39 lat

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Po operacji u mnie minęło już prawie 10 miesięcy nie mam objawów padaczkowych, natomiast stany lękowe mnie bardzo męczą, niby czuje się ogólnie dobrze ale ciągle czymś się martwię i denerwuję chociaż powinnam się cieszyć tak jak Adam .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, mam 26 lat, zdiagnozowano u mnie oponiaka i tętniaka. Jestem na etapie podejmowania decyzji. Lekarze nie są zgodni co do kolejności leczenia, jak też sposobu leczenia. Neurochirurg w Katowicach chce zacząć od tętniaka, który aktualnie bardziej zagraża mojemu życiu i zdrowiu, a oponiaka chce obserować i za rok zrobić badanie kontrolne. Neurochirurdzy z Warszawy zdecydowanie chcą go operować. Wyznaczyli termin za 2 tyg, jednak jeżeli się zdecyduję, termin na pewno się przesunie. Szok był tak wielki, że nie bylam w stanie podjąć decyzji od razu. Jestem przerażona, nie mam pojęcia jaka decyzja będzie dla mnie najlepsza. Podobnie jak w kilku przypadkach, o których tu czytałam, przypadek jest na pograniczu i nie ma zgodności co do sposobu leczenia, jednak lekarze w Warszawie mówią, że trzeba wyciąć zanim jest mały, bo nie wiadomo jaki będzie za rok i czy będą w stanie mi pomóc w taki sposób jak teraz. Powiedzieli też że podczas mojej wizyty na oddziale przyjrzą się tętniakowi. Jeżeli jednak nie wyrażę zgody na operację, polecają mi leczyć tętniaka w Katowicach. Skłaniam się ku operacji, jednak strach jest tak wielki, że nie potrafię myśleć racjonalnie. Idę dzisiaj na konsultacje z moim neurologiem, mam nadzieję że będzie w stanie naświetlić mi sytuację, abym mogła podjąć świadomą i właściwą decyzję (jeżeli taka istnieje).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Martyna. Nie jest to łatwa decyzja. Napiszę ci co ja bym zrobiła. Skonsultowałabym się z trzecim dobrym neurochirurgiem i zobaczyła do ktorej opcji się skłania. Sama byłam operowana w Sosnowcu. Miałam oponiaka i mi lekarz też powiedział, że lepiej wyciąć jak jest mniejszy tym bardziej, że był w niezbyt ciekawym miejscu. W twoim wypadku dochodzi jeszcze tętniak więc trzeba dobrej decyzji co najpierw robić. Jakbyś chciała to mogę ci podać nr telefonu do 2 neurochirurgów z Sosnowca. Jeden to był ordynatorem i to on mnie tam skierował a drugi tam pracuje do dziś i operował dziewczyne właśnie ze skomplikowanym tętniakiem. Bardzo przystępny i dokładnie wytłumaczy, nawet mi rozrysował na kartce jak bedzie wyglądała moja operacja ( bo też była skomplikowana a ja jestem docielkliwa :-) Widziałam tam różne przypadki, tak jak wszyscy na tym forum pewnie, to ludzie wracali do zdrowia, pracy, normalnego życia. Pomyśl sobie, że z toba też tak będzie. Nie załamuj się choć wiem w jakim stanie jest człowiek na początku, gdy się dowiaduje. Ale uwierz, to miniei będzie dobrze :) Pozdrawiam serdecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Wam za rady i dobre słowo. Myślę, że udam się na spokojnie na trzecią konsultację, tymczasem plan jest taki aby zbadać najpierw tętniaka. Jestem zapisana na DSA w drugiej połowie maja. Trzeba sprawdzić dokładnie jaki on jest. W takie dni jak dziś, kiedy emocje trochę opadają i mam dużo pracy, mój strach jest mniejszy, nawet momentami zapominam o tym, że coś mi jest. Powraca to falami. W takich momentach potrzeba cieszyć się z miłych chwil i zbierać siły, aby lżej przejść to co potem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tętniak w miejscu podziału tętnicy środkowej lewej o średnicy 5mm, a guz w okolicy ciemieniowej prawej o wymiarach 12.5x11.5x9mm, szeroką podstawą stykający się z oponą twardą, z modelowaniem struktur płata ciemieniowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Janusz

Witam i przepraszam , że się nie odzywałem . W szpitalu byłem 37 dni , bo było trochę problemów . Sama operacja trwała 7 godzin i podczas wkłucia centralnego do tętnicy obojczykowej dostało się powietrze . Po wybudzeniu bardzo mnie bolało z prawej strony pod obojczykiem , przyszedł pulmonolog kazał oddychać wolno i głęboko i ból przeszedł . W związku z tym powietrzem przedłużył mi się pobyt w szpitalu , bo bali się że powstanie odma i dawali mi leki . Później z rany zaczął wyciekać płyn mózgowo-rdzeniowy i następne leki . Kiedy miałem już wyjść , wyciek ustał to pojawił się z nosa . Zrobili tomografię i mieli mi znów otwierać głowę aby szyć oponę . Postawili na farmakologię ( do dziś pamiętam wstrętny smak jakiegoś syropu ) i pomogło . Zaskoczeniem dla mnie było to , że nie czułem żadnego bólu . Wyszedłem do domu z dolegliwościami , Na prawe oko widzę podwójnie i bardzo mnie to denerwuje , prawe ucho mam *pełne* i słabo na nie słyszę , prawa strona głowy jeszcze nie jest *moja* . Powiedzieli , że to przejdzie , trzeba czekać nawet kilka miesięcy . Jutro ma być u mnie znajoma rehabilitantka bo powiedziała , że są masaże i ćwiczenia na to oko . Kontrolę w szpitalu mam 2 czerwca .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo się cieszę że wreszcie się odezwałeś Janusz jesteśmy w podobnym wieku i podobnej wielkości i umiejscowienia lokatorów mieliśmy ja miałam operacje dwa lata temu i podobne objawy po, też miałam problemy z prawem okiem wszystko wróciło do normy trochę mam problemy z zatokami bo zrobiła się mała torbiel w zatoce przy szczękowej ale mówią że to w tej chwili nie ruszać jeżdżę samochodem i prowadzę normalne życie , tak mówię ci że wszystko powoli wróci do normy ,czego ci z całego serca życzę pozdrawiam Zofia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałam wszystkie 37 stron jednym tchem. Operacji tradycyjnej mieć nie mogłam ponieważ pasażer na gapę usadowił się w splocie żył między mózgiem a móżdżkiem. Otrzymałam propozycję radioterapii ale dowiedziałam się o Cyber Knife i miałam naświetlania w listopadzie 2014. Jutro jadę na pierwszy rezonans kontrolny pełna obaw, ale spokojniejsza bo dowiedziałam się od was bardzo ciekawych rzeczy. Pozdrawiam wszystkich, życzę zdrówka i idę ziuziu bo rano w podróż :)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cześć Wam. mam 51 lat , cztery lata temu miałam usuniętego oponiaka móżczku. od pewnego czasu czuję się kiepsko , jestem ciągle zmęczona , senna, nie mam wigoru, energii tak jak dawniej. Zastanawiam się czy może to być związane z operacją? a może z wiekiem. Jak wy się czujecie ? tak samo jak przed?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam .Pisałam o tarczycy tylko dlatego ,że przed operacją byłam bardzo aktywna .A po operacji koszmar leki ,senność,zero chęci na cokolwiek .Okazało się że przez stres uaktywniła się tarczyca i zaczęło się. Nadczynność tarczycy,zapalenie tarczycy w finale choroba autoimmunologiczna Gravers-Basedov .Ma być zero stresu,tylko jak jak czekam na wyniki kontrolnego rezonansu głowy.Same przyjemności:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×