Skocz do zawartości
eChirurgia.pl

Wodonercze nerki z podmiedniczkowym zwężeniem moczowodu


Gość Ania

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Kasia z okolic Zielonej Góry

Justyno z Olsztyna, mam nadzieję, że zaglądniesz na forum i uspokoisz mnie, wczoraj byłam u dr Patkowskiego we Wrocławiu, i tak jak pisałaś, faktycznie lekarz godny polecenia. W związku z tym że wynik usg wykazał minimalne pogorszenie, zdecydowałam nie czekać. Dr Patkowski wpisał Szymkę na listę oczekujących na zabieg usunięcia zweżęniania metodą laparoskopową. I moje obawy dotyczą leczenia po zabiegu, czy Twój synek miał cewnik i przez ile czsu, i jak wygląda leczenie po zabiegu. I proszę napisz jeszcze jak się czuje teraz Twój synek. Pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mama Wojtusia

Kasiu z Zielonej Góry, mój roczny synek miał w/w operację u dr P. Pojechaliśmy specjalnie do niego bo tylko on robi własnie metodą laporoskopową. Mały zniósł zabieg źle, dużo wymiotował, przez dwa praktycznie nie kontaktował, samopoczucie po takim zabiegu jest oczywiście sprawą indywidualną, każde dziecko inaczej to zniesie. Podczas zabiegu założono mu cewnik DJ, który jak się później dowiedziałam jest często wadliwy bo się zapycha ale niestety nic innego do tej pory lepszego nie wynaleziono. U nas niestety własnie sie zapchał, po 3 tyg po zabiegu z wysoką gorączką trafiliśmy na oddział żeby go jak najszybciej wyciągnąć. Niestety po usunięciu cewnika i 10 dniowej kuracji antybitykowej, żeby zwalczyc zakażenie jakie ten cewnik wywołał okazało się na kontrolnym USG że wada jest taka jaka była przed operacją. Od miesiąca mój synek leży w szpitalu, nie mam już siły patrzeć na jego cierpienie. Jeśli chodzi o dr Patkowskiego, nie mogę powiedzieć zajmuje się dzieckiem ale tylko do momentu dnia operacji, po operacji przyjdzie powiedzieć, że jest już po i już się wiecej nie pokaże, gdybym za nim nie wybiegła na schody z pytaniem dlaczego mamy takie komplikacje to bym go nie widziała ani razu, odpowiedział: *poprostu tak się zdarza* i poszedł, mimo, że byłam na jego oddziale bardzo długo nie przyszedł do mnie ani razu, słyszałam, że on tak robi, po operacji pacjent już dla niego nie istnieje, a już tym bardziej jak są komplikacje. Leżymy teraz w innym szpitalu i czekamy na serię badań, których niestety dr P nie zlecił a dzieki, którym moglibysmy uniknąć tego co teraz przeżywamy. Nasz zabieg niestety nie zakończył się dla nas pomyślnie, dalej walczymy, na razie marzymy o wyjściu w ogóle ze szpitala żeby na nowo zebrac sily. Mam nadzieję, że u Was nie będzie komplikacji i szybciutko wrócicie zdrowi do domku. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Kasia z okolic Zielonej Góry

Mamo Wojtusia, dziękuję za informację, napisz proszę jak długo czekałaś na miejsce. Mój Szymon miał operację zwężenia moczowodu wejścia do cewki operacyjnie - jak miał 9 m-cyw Zielonej Górze i wiem jak to wszystko wygląda, więc nie chcę i jego i siebie znowu skazywwać na takie cierpienia. Dletego teraz zdecydowaliśmy się na laparoskop, byłam u dr. Patkowskiego 3 czerwca i mówił, że po ustaleniu terminu odddzwonią, ale nikt do tej pory nie dzwonił. Najpierw (tydzień przed zabiegiem) mamy mieć wizytę u enestalzjaloga. A jak było w Waszym przypadku. I jak dużą wadę miał Twój synek. Szymon ma duża według mnie, z scyntygrafii wynika, że jedna nerka pracuje 75% a druga 25% a jak było u Twojego Wojtusia. Zyczę powrotu do zdrowia Twojemu synkowi. Trzymajcie się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Justyna z Olsztyna

Kasiu przepraszam, ze dopiero teraz zaglądam tu. I to całkiem przez przypade. U nas wada była minimalna jakoś 47/53% z tego co pamiętam, ale była inna sytuacja bo róznica między wielkoscia nerek była niepokojąca, dlatego zdecydowano się na zabieg. 2 dni po zabiegu byliśmy juz w domku i Rafał zniósł o dobrze, cewnik nie pamiętam chyba miał pieluchę hmm może miał cewnik do momentu wybudzenia. Teraz niedawno byliśmy na kontroli i jest wszystko ok. Zaczęło sie poprawiać zaraz po operacji. Na Dr. Patkowskiego nie mogę narzekać. Dostałam dużo informacji, odpowiedział na wszystkie pytania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mojej córeczki wykryto wodonercze kiedy byłam w 22 tyg ciąży- po urodzeniu lekarze w klinice w B-stoku chcieli zoperować zwężenie podmiedniczkowe, ale sie nie zgodziłam- skonsultowałam się z dr Czyżem z Wa-wy, który stwierdził, że TO nie jest duże wodonercze i trzeba się z operacją wstrzymać. Przez cztery lata było ok, żadnych zum-ów itp, na usg minimalny wzrost wodonercza aż do dnia w który znalzał się kamień *( Wylądowaliśmy na scyntygrafii w Nukleomedzie która wykazała że nerka bardzo słabo pracuje- konsultacja u dr Śmigielskiego, który sam chyba nie wie co z tym dalej? Mamy zrobic usg i potwierdzić (lub nie) kamień, jeśli jest nadal to na operację- Piszę to wszystko dosyć chaotycznie, ale chciałam opisać problem- po tym co tu czytam poprostu nie wiem, czy operacja jest dobrym wyjściem !!!! Kobiety, pomóżcie, kogo się poradzić, co zrobić? mieszkam w pn-wschodniej Polsce-nie ma tu ani nefrologów, ani innych dobrych lekarzy. Wrocław-to jakieś 750km ode mnie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Justyna z Olsztyna

Widzisz u na sbylo podobnie tyle ze bez kamienia. Wodonercze wyszlo ok 47/53 % czyli minimalnie, ale okazalo sie ze jedna z nerek slabo pracuje i jjest duzo mniejsza od drugiej stad operacja. Jest to bardziej zabieg i moim zdaniem nie jakos bardzo niebezpieczny. Wiadomo jak kazdy zabieg/operacja wiaze sie z ryzykiem powikłań itp. A szukałas inne miejsce niz Wrocław gdzie robią laparoskopowo? Po zwyklej operacji wiem ze dzieci dlugo dochodzą do siebie:/ W Łodzi tez jest dobry szpital, ale nie wiem jak z laparoskopią...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odpowiedź. Nie, nie szukałam jeszcze szpitala w którym operację robią laparoskopowo- po prostu nie wiem, czy rzeczywiście należy już teraz to zrobić, czy poszukać innych specjalistów do konsultacji *( Na różnych forach czytam opinie i matek i dorosłych po takich operacjach i włos mi się jeży na głowie ile jest partaczy a potem niepotrzebnego bólu dziecka...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Kasia z okolic Zielonej Góry

Witaj Justyno dzieki za inf. Parę dni temu leżałam z Szymonkiem szpitalu w Gorzowie z podowu trzeciego migdałka, i to był koszmar, Szymon przy założeniu wenflona (nie wiem czy tak się pisze) zsiusiał się, porwał mi bluzkę jak zanosiłam Go na salę operacyjną. Panikował i bał się najbardziej ze wszystkich dzieci. Był wzięty jako pierwszy więć wystraszył wszystkie inne dzieci. Stąd dopytuję jak dokładnie z tym zabiegiem laparoskopowym. My w tej chwili czekamy na miejsce, nie dawno dzwoniłam pytać jak się sprawy mają, to bardzo miła pani powiedziała, że do pół roku się czeka, bo sytuacja Szymona nie wymaga natychmiastowej reakcji, więc myslę że może na grudzień się załapiemy. W tej sytuacji, to chciałabym żeby Szymciu trochę odpoczął od szpitala i może trochę zapomniał (choć wątpię). Jak coś będę wiedziała więcej to się odezwę i napewno się odezwę jak będziemy już po. Pozdrawiam Cię i życzę Twojemu synkowi duuuużo zdrowia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Kasia z okoloc Zielonej Góry

Justyno, mamy w końcu termin 20.01 jedziemy na wizytę do anestezjologa, a 27.01. zabieg, strasznie się boję, nie mogę się na niczym skupić, mam nadzieję, że Szymon będzie zdrowy, bo jak na razie to smarka, dzisiaj w nocy był stan podgorączkowy i swędząca wysypka, popołudniu idę do rodzinnego, zobaczymy jak to będzie. trzymaj kciuki papa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Kasia z okolic Zielonej Góry

Wizyta u anestazjologa była całkiem w porządku, lekarz miły, cierpliwy, ale na następny dzień poszłam do rodzinnego i niestety okazało się, że Szymon ma płonnicę, i zabieg jest przesunięty na 11.02, a już myślałam, że będziemy mieli za sobą to co najgorsze :((((( no i dalej w strachu, papa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Kasia z okolic Zielonej Góry

Justyno, Szymon jest po operacji, niestety nie było tak łatwo jak u Twojego synka. Aktualnie ma założony wewnętrzny cewnik i 18.03. mamy termin na usunięcie jego, Prof. Patkowski to bardzo w porządku lekarz, ale niestety tylko On na tym oddziale, g dyby nie pielęgniarki to nic się nie można dowiedzieć.05.03. jedziemy na trzecie usg, zobaczymy co będzie. Dwa usg miał robione na oddziale, bo bał się siusiać bo go bolało. trzymajcie się papa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Kasia z okolic Zielonej Góry

Hej Justyno, Szymon miał kolejne usg, z opisu wynika, że miedniczka jest powiększona i jest zastój I stopnia. Lekarz uspakaja, że to normalne, na wczesną zimę planuje renoscyntygrafię. pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, szukałam w necie i też trafiłam na to forum.. po konsultacji z Prof. Patkowskim moja córka została zakwalifikowana do operacji laparoskopowej wodonercza.. termin operacji mamy 25 września.. troszkę się boję.. możecie mi coś napisać jak to wygląda ile trwa? czy można odrazu zobaczyć dziecko? Jest w klinice jakiś hotel? jestem ze szczecina więc kawalek jest. ogólnie córka ma zwężony moczowód pod miedniczką.. wodonercze wykryli w jak byłam w ciąży.. córka ma teraz 22m obawiam się też siusiania.. właśnie nauczyła się siusiać na nocnik czy to może ją do sikania zrazić? dziękuje za każde słowo.. mam nadzieję że znajdę w was oparcie. pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Kasia z okolic Zielonej Góry

Paulino, operacja (od momentu zabrania z sali przygotowawczej, do przywozu na salę na oddział ) mojego Szymona trwała 5 godzin, to był najtrudniejsze i najgorsze chwile jakie przeżyłam czekając na niego. Też miał usuwane zwężenie moczowodu pod miedniczką. Po operacji miał założony cewnik DJ, zwykły cewnik zewnętrzny i kroplówkę w kręgosłup, ale to pewnie anestezjolog Ci mówił na wstępnej wizycie. po dobie kroplówka z kręgosłupa została usunięta, po drugiej dobie cewnik zewnętrzny i Szymcia już był uwolniony. Siusianie po usunięciu cewnika na początku to był koszmar. Szymon miał operację w środę w niedzielę wyszliśmy do domu. Ale przez parę dni już w domu siusianie było w wannie z wodą i słyszeli go wszyscy sąsiedzi, tak krzyczał. I tak samo było po usunięciu cewnik DJ. Podobno przy szpitalu jest parę miejsc noclegowych, ja wykupiłam sobie łóżko obok synka. Powodzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Katia z Torunia

Cześć, mam 30 lat. Pół roku temu stwierdzili u mnie zwężenie przewodu miedniczkowo-moczowodowego z lekkim wodonerczem w prawej nerce. 3 tygodnie temu miałam przeprowadzoną operację metodą laparoskopową. Wszystko niby było dobrze ale 3 dnia po operacji miałam temperaturę 38C, pojawiła się woda w nerce chociaż w czasie operacji ją usunęli. Włożyli mi cewnik DJ od nerki do pęcherza. Rany już się prawie zagoiły, nie czuję nerki ale ciągle jestem słaba i nie mam siły iść chociażby do sklepu. Czy to normalne? Jak długo się czeka na poprawę? Czy to z powodu tego cewnika jestem taka słaba i szybko się męczę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×