Skocz do zawartości
eChirurgia.pl

Ból po operacji hemoroidów


Gość Beata

Rekomendowane odpowiedzi

Ja po operacji hemoroidów stosowałam krem znieczulający swiss medical, który poleciła mi koleżanka, która miała podobny problem. Wystarczy, że posmarowałam sobie to miejsce i ból po kilku minutach minął. Oczywiście po pewnym czasie musiałam posmarować ponownie, ale jest warto go zakupić. Ja to zrobiłam na stornie naporost.pl bo jest taniej niż w aptece, czyli się bardziej opłaca. Polecam go stosować i życzę zdrowia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W lutym przeszłam operację metoda Fergusona... To, że ból po puszczeniu znieczulenia był nie do zniesienia to wszyscy wiemy... Do tego wymioty, wycie, płacz i okropne uczucie ciągle ściskającego się zwieracza o mało nie przeniósł mnie na drugą stronę... Bez sikania 22h... A napić pozwolili dopiero po wysikaniu... Na następny dzień wyciągnięcie upchanej gazy - tu też już wiemy jak to wygląda... Nie spodziewałam się czegoś takiego i pociągnęłam pani doktor z kopa w głowę... Kiedy odzyskałam czucie w nogach - wymarzony prysznic. I tu zdziwko... Myślałam, że będzie po operacji tyłek nówka (oczywiście zdawałam sobie sprawę, że wszystko jest opuchnięte), ale i tak czułam, że wszystko wystaje niepokojąco mocno... Na kontroli lekarz powiedział, że jest super, że można iść do domu, a opuchlizna zejdzie... Yhym, tyle, że mamy końcówkę lipca i do tej pory jest do dupy, a nawet mam wrażenie, że z każdym tygodniem ciut gorzej... Dziś stwierdzam, że mój tyłek wygląda jak pokémon. Oczywiście byłam już u proktologa i to 3 razy... Jeden i drugi twierdzi, że wszystko jest okej, i że taki mój urok... Tyle, że tak się żyć nie da... Wstaje rano - pierwsza myśl, że tyłek boli, że nie można założyć majtek jakie się chce... Ogólna porażka. Kompletnie to nie wygląda ani nie daje komfortu życia. Rezygnacja z papieru toaletowego totalna, tylko prysznic po każdej kupie, więc można załatwiać się tylko w domu. Ręce opadają, dochodziłam do siebie dokładnie 33 dni, po tym jak wyleciał mi ostatni *rozpuszczalny* szef... Gdzie lekarz obiecywał, że zdjął wszystkie... Mogłabym na temat dupy napisać książkę, serio. Na pewno nie jestem tym przypadkiem, który Wam powie, że czuję się wspaniale, bo czuję się tragicznie. Cieszę się, że chociaż ktoś z Was poczuł wreszcie komfort życia, u mnie jest słabo... Pewnie cześć z Was zastanawia się dlaczego nie poszłam na poprawkę, ano dlatego, że proktolog powiedział mi, że w moim wspaniałym przypadku potrzeba 5-6 operacji, bo trzeba to co zostało powycinac skrawkami, oczywiście każde wycięcie w znieczuleniu i hospitalizacja jak za pierwszym razem... Ledwo przeżyłam ten jeden raz, a co dopiero 5-6 oczywiście bez gwarancji satysfakcji... Przed i po operacji piałam ze śmiechu jak czytałam to forum, ale teraz śmieje się przez zły. Gratuluję każdemu z Was, że przeszliscie to piekło i Wasze życie wygląda wreszcie lepiej jak przed operacja. Powodzenia i oby to dziadostwo nie dopadło Was nigdy więcej. Pozdrawiam, Złączeni w prawdziwym bólu dupy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem operacje metodą miliana morgana metodą otwartą przy użyciu thermostamplera , druga metoda Barona była według mnie mało skuteczna. W trakcie operacji wycięto 2 guzki , kolejne dwa poddano koagulacji prądem. Potem wiadomo znieczulenie w kręgosłup przestało działać, pierwsza noc na środkach przeciwbólowych i na drugi dzień wymiana opatrunku i wypisanie do domu. Na 2 dzień od operacji pierwszy stolec, pobolało trochę , krwi troszkę, prysznic i małe pieczenie. Na 3 dzień kontrola i wszystko goi się ok. Ja stosuje Dupalac do picia 2x dziennie. Lignocainum Alfa przed pójściem do toalety lub po jako uśmierzenie bólu. Nie zażywam środków przeciwbólowych. Do opatrunków Octenisept i maść robioną od Bonifratów. Mija 8 dzień i około 5 wizyt w toalecie. Na 1 było ok, ale 2-3 były gorsze z mojej winy. Kawa, paluszki , słodycze, i większa ilość pożywienia jedzona na raz- nie było to zbyt mądre. W tym momencie jem jogurty, wodę mineralną , słabą herbatę i lekko strawne posiłki w małej ilości. Ból jest tylko po toalecie. Wrażenie mam takie ,że mniej boli. Przy pierwszych 5 dniach - sikanie ,kichanie powodowało zaciskanie się mięśni. Teraz nic nie czuje pod tym względem. Lepiej jest zadbać o dietę i wypróżniać się przynajmniej 1 raz dziennie. Ale czy sprzyja to gojeniu to nie wiem. Na pewno wszystko co podrażnia te okolice i jedzenie antybiotyków tego nie przyśpiesza. Ponoć do 2 tygodni się dochodzi do stanu *używalnośći* a po 6 tygodniach jest wszystko wygojone. Pozdrawiam i czekam na opinie osób ,które już tą przyjemność zaliczyły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zabieg miałam wczoraj. Metoda Fergusona. Ból jest spory, ale Ketonal Forte daje radę na więcej niż 6 godzin. Nie byłam jeszcze w łazience poza sikaniem, ale jestem tym lekko przerażona po przeczytaniu tego wątku. Zastanawiam się co może uśmierzyć ból? Czy faktycznie maść z Lidocainą? Smarować nią tylko wokół odbytu czy też wewnątrz? Dostałam też zalecenie stosowania preparatu gojącego - doodbytniczo. Absolutnie sobie nie wyobrażam jak przez szwy które mam założone miałabym go wtłoczyć do środka... :O Macie takie doświadczenia? Robiliście to?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmniejszenie bólu - sposób. Po operacji chirurgicznej żylaków najgorszy jest ból przy oddawaniu stolca przez pierwsze 2-3 , ew. kilka dni spowodowany przeciskającym się kałem przez miejsce ze swieżymi ranami po operacji. Można przygotować się w stosunkowo prosty sposób : pościć dłużej przed operacją niż zalecają lekarze. Wypraktykowałem 3 dniowy post przed zabiegiem przyjmując TYLKO rózne soki , napoje i przeciery oraz małą ilość pieczywa bez ziaren . Ważne, że by nie jeść NICZEGO ZIARNISTEGO, orzeszków itp. Pierwsze dni po operacji pokarm także bez ziaren i nie najadać się zbytnio. Chodzi o to, żeby w przewodzie pokarmowym było możliwie najmniej tego, co oddamy w postaci kału. Efekt nadzwyczaj dobry. Pierwsza kupka byłą dopiero 3-ciego dnia po operacji , po spożyciu Kolonu (dla przeciwdziałania ewentualnemu zatwardzeniu i rozluźnieniu kału). Poszło gładko, bo niewiele musiało się przecisnąć przez zoperowany wrażliwy odcinek. POLECAM WIĘC GŁODÓWECZKĘ. Stały ból - pieczenie, niezalezny od wypróżniania był przez kilka dni , warto robić nasiadówki z kory i inne zalecane oraz polegiwać. Lekkie krwawienie kilka dni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość maria394

Jestem aktualnie po operacji usuniecia hemoroidów. Operacja została przeprowadzona kilka lat temu. Niestety ale hemoroidy mają skłonność do powracania. U mnie powróciły. Ból był, aktualnie jednak sobie radzę. Bardzo duza ulgę dały mi zioła Procto Vitale , za które chyba będe dozgonnie wdzięczna mojej pani doktor rodzinnej. Z miesiąca na miesiąc jest coraz lepiej. Polecam równeiż unikać zaparć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zabieram głos w tej sprawie - bo jestem akurat po pierwszym zabiegu HEMORON. Miałam mieć operacyjne usunięcie 3 marca br. ale w ostatniej chwili zrezygnowałam, gdyż poinformowano mnie o częstych powikłaniach pooperacyjnych oraz, że to niekoniecznie koniec problemów i choroba może wrócić. Skontaktowałam się z lekarzem wykonującym bezinwazyjne usuwanie hemoroidów i jestem po pierwszym zabiegu. Bez bólu, a skuteczność odczuwana juz po pierwszym zabiegu ( mam mieć ich kilka z uwagi na IV stopień). Szkoda że NFZ stroni od tych zabiegów! Koszty nie powinny tu mieć znaczenia, bo myślę, że klasyczna operacja jest droższa niż zabiegi HEMORON lub HemoRF. Poza tym, nawet w rozmowie z lekarzem, który miał mnie operować usłyszałam, że aktualnie tylko nieliczne przypadki ( z owrzodzeniami, przetokami itp.) powinny być operowane, a pozostałe powinno się za wszelką cenę leczyć lub usuwać innymi dostępnymi metodami, bo guzki krwawnicze / hemoroidy są naturalnym tworem organizmu i w jakimś stopniu potrzebne, a ingerencja chirurgiczna w tak delikatnych miejscach zawsze niesie ze sobą ryzyko ( wcześniejsze lub odległe). Życzę wszystkim mającym ten problem powrotu szybkiego do zdrowia :) Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Mariusz.

Jestem po drugiej operacji wycięcia hemoroidów która odbyła się 21 marca. Z powodu IV stopnia i czterech kolumn zabieg został rozłożony na dwa etapy. Po pierwszej operacji na początku nie zważałem na jedzenie co pokarało mnie natychmiast. Wypracowałem sobie dość mało przyjemną ale skuteczną metodę wspomagającą wypróżnianie. Mianowicie oddawałem stolec podczas nasiadówki w korze dębu. Wypełniałem sporą miskę naparem z kory rozcieńczonym wodą i po kilku minutach kiedy odbyt pod wpływem wody i temperatury rozluźnił się wypróżnienie było o wiele mniej bolesne niż siedząc na sedesie. Dodatkowo odchylona do tyłu pozycja ciała nie powodowała dużego nacisku na bolące jelito. Niestety jest to mało przyjemne ale skuteczne. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałam operację 7lutego dzisiaj jest 10kwietnia i dalej mam krew na papierze toaletowy. Proszę może ktoś napisze taki co jest dwa trzy mc po operacji czy u nich też nadal jest krew. Dodam że operacja była klasyczna bez zakładania szwów na rany. Dziękuję wszystkim co zechcą podzielić się swoimi doświadczeniami

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W poniedzialek mialam zabieg- wyciecie hemoroidu IV stopnia. Bylam w prywatnej klinice gdzie personel na czele z moja lekarz prowadzaca to prawdziwe anioly, bo gdyby byly to koszmary jakie mozna spotkac w placowkach na nfz to w polaczeniu z tym co mnie spotkalo po zaprzestaniu dzialania doledzwiowki, byloby to prawdziwe pieklo na ziemi. Bol nie do opisania- doslownie jakby ktos mi wlozyl rozgrzany do 180 stopni sztylet w tylek. Piekacy, kłujacy, rwacy...Podawane dozylnie paracetamol i pyralgina nic nie pomagaly, tylko ketonal. Dzien po zabiegu bylo pierwsze wyproznienie- nie bylo tragedii ale po umyciu sie bol wrocil z podwojna sila. Zwijalam sie z bolu i ryczalam. Czopki z kwasem hialuronowym czy masci z lidokaina tak jakby pogarszaly sprawe bo bolalo jeszcze bardziej. Najgorsze jest to ze tylko silne leki typu ketonal czy diclofenak mi pomagaja. Jestem tak zatruta lekami przeciwbolowymi ze kreci mi sie w glowie, mdli mnie. Modle sie zeby ten koszmar sie juz skonczyl i zyje nadzieja ze tydzien czasu i to minie. Od operacji co wieczor ketonal i noc bez bolu ale ok 3,4 nad ranem budzi mnie rozrywanie zyletka tylka. Przy tym bolu nie moge nawet normalnie oddac moczu czy wysmarkac nosa. To najgorszy bol jaki kiedy kolwiek przezylam i oceniam go tak 8 na 10. Nic- ani bol zeba, ani zapalenie ucha, ani nawet pekniecie wrzodu zoladka nie wiaza sie z tak dokuczliwym bolem jak to. Tylko obdzieranie ze skory albo palenie zywcem moze dawac gorszy bol. Mialam operacje z ktora wiazalo sie rozciecie powlok brzusznych i naprawde to mniej boli niz hemoroidektomia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie juz trzecia doba od operacji. Od wczoraj jestem juz w domu i powiem ze horror dopiero sie zaczal. Dozylny ketonal dzialal wysmienicie a 50mg doustnego srednio. Dzis o 4 rano obudzil mnie przerazajacy bol. Od razu popedzilam lyknac controloc na oslone zoladka i potem ketonal 50. Zasnelam i spalam do 7. Potem w ruch poszly dwa ibupromy po sniadaniu i gwaltowne parcie na wizyte w toalecie. Bolu przy wyproznianiu jako takiego nie bylo ale potem skurcz odbytu i pieczenie,smazenie w srodku nie do opisania! Skurcz odbytu lapie mnie dosc czesto, nawet przy oddawaniu moczu dlatego nie moge sikac na siedzaco a na stojaco do specjalnego pojemnika bo potem od razu silny skurcz odbytu . Rano zakladam czopek UniGel i smaruje Lidocaina. Na poczatku bol straszny, potem mniejszy jak to sie wszystko tam wchlonie. W poludnie sama Lidocaina a na wieczor Lidocaina plus Proctis M w czopku. Nasiadowek nie robie bo zamiast tego biore kilka prysznicow rozgrzewajacych dziennie albo siedze na poduszce elektrycznej. Z lekow to tylko ketonal 50 i ibuprom. Czuje sie strasznie, odbyt mam bardzo spuchniety i obolaly, mam nawet klopot z wlozeniem czopka. Lactulosy nie biore bo po niej nie wychodze z lazienki, parafiny to samo bo wczoraj po powrocie do domu wzielam jej tylko lyzke stolowa a w klozecie bylam 3 razy gdzie za trzecim z krwia. Wizyta kontrolna we wtorek. Nie wiem jak ja bede funkcjonowac. Dzis prawie caly dzien pod prysznicem albo w lozku. Sikanie na stojaco i ciagle skurcze tylka. Dodam na sam koniec ze mam 26lat, nigdy nie rodzilam a problemy z hemoroidami mam od zlej diety (duzo kawy, energetykow, duzo slodkiego na zmiane z duza iloscia warzyw i owocow oraz ogromne ilosci pikantnych przypraw gdzie taka mieszanka dawala zaparcia na zmiane z biegunkami, do tego palenie tylka przy wyproznianiu)a odezwaly sie one do mnie dajac pierwsze symptomy 3lata temu kiedy mialam pojedyncze krwawienia (raz na pol roku) i swiad. Swiad myslalam ze jest spowodowany tym ze zlapalam gdzies owsiki i zamiast do proktologa poszlam przebadac sie pod kontem robakow. Robakow zadnych nie wykryto wiec machnelam reka. Wtedy bedac madrzejsza moglam jeszcze zalapac sie na gumkowanie albo laser a teraz chyba przedawkuje ketonal i mi watroba wysiadzie niz doczekam normalnosci w moim tylku. Rano chodzilam na czworaka i wylam a potem martwilam sie zeby sasiedzi z bloku policji nie wezwali ze mnie maz katuje hehe. Od dzis tez musze z mezem spac osobno bo mnie bole budza w nocy i on zamiast sie wtspac do pracy to sie mna zajmuje i ciagle budzi wiec posciele sobie w duzym pokoju. Dodam ze jestem pielegniarka a zachowalam sie jak ostatni imbecyl kiedy machnelam na to reka wczesniej zamiast przebadac sie dokladniej od czego ten swiad i okresowe krwawienia, to samo z dieta pt kawa siekiera i banan rano, potem cala papryka i kawa z automatu, potem smazony pikantny kurczak z calym ogorkiem zielonym i energetyk a na deser czekolada.Wszystko z braku czasu. Dzieki temu mam ibs, refluks i zapalenie zoladka poza problemami z odbytem. Prosilam swoja lekarke zeby zapisala mi morfine w zastrzykach ale nie wyrazila na to zgody. W sumie sie jej nie dziwie bo potem problemy by spadly na nia. Ale jestem zdesperowana i jesli tak dalej bedzie to uprosze siostre kolezanki ktora jest lekarzem o morfine albo dolargan(sama sobie dam rade zrobic zastrzyk) bo szczerze martwie sie stanem swojej watroby i zoladka po takiej kuracji ketonalem.Wiem ze jestem nadgorliwa bo dopiero 3dzien po ale czytajac niektore wpisy boje sie ze to bedzie trwac nieco dluzej niz tydzien czasu a nie chce stracic zoladka :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem juz 9dzien po zabiegu. Wciaz na łasce ketonalu ale juz w mniejszych dawkach. Bolu juz nie odczuwam poza wizytami w toalecie ktore sa tak bolesne ze chyba bardziej niz wczesniej i to po nich musze brac ketonal. Skurcze odbytu minely. Wczoraj bylam na wizycie kontrolnej i poza lekkim obrzekiem i wystajacym faldem skornym(ktory ma sid czesciowo wchlonac) wszystko goi sie przyzwoicie. Bylam ciekawa czy moje metody znieczulajace sa zgodne z procedura hehe ale usłyszałam wczoraj ze tak wiec z czystym sumieniem moge wam polecic dluugie wygrzewanie tylka na poduszce elektrycznej oraz gorace kapiele w wannie lub pod prysznicem. Jak macie problem z wlozeniem czopka bo tylek skurczony i bol to polecam robienie tego w wannie z ciepla woda. Oby tylko minely mnie te straszne bole podczas defekacji bo jest to nie do wytrzymania, az sie boje isc do kibla :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry, Podczytuję co jakiś czas forum i chciałabym umieścić moje wrażenia na temat okresu pooperacyjnego, tego późniejszego. Aktualnie jestem świeżo po wizycie kontrolnej związanej z operacją hemoroidów IV stopnia metodą MM. Wg słów lekarza, wizualnie nie ma śladu, że przeszłam operację. Inna sprawa, to moje odczucia, a te nie zawsze są pozytywne. Okresowo, po wypróżnieniu odczuwam ból w odbycie, trwający do kilku godzin, zdarzają się śladowe ilości krwi i to pomimo pilnowania diety oraz picia dużej ilości płynów. Na szczęście takie słabsze dni coraz częściej przeplatają się z lepszymi, gdy ból trwa krótko, albo tylko w momencie wypróżnienia - w porównaniu do pierwszych tygodni po operacji to duży progres. Najważniejszy wniosek dla mnie - w leczeniu tego schorzenia trzeba się uzbroić w cierpliwość, być konsekwentnym w utrzymaniu diety i mieć świadomość, że do całkowitego wyleczenia droga jest dość długa, o wiele dłuższa niż zwolnienie lekarskie po operacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Jak czytam wasze posty, które zostały napisane dwa lata temu to mam wrazenie jakbym ja zyl w cywilizacji a wy w średniowieczu. Nie powiem tydzien po operacji nie nalezy do przyjemnych boli itd...no ale byla ingerencja skalpelem...Ja mialem operowane 3 sztuki 3 stopnia plus jakies faldy itd...znieczulenie miejscowe i jakies tabletki ze zasnalem:) wiec sama operacja luzik...jak pisalem wyzej pierwszy tydzien nie zaciekawy...najgorsze skurcze odbutu poprzez wlozony tampon...ale nie tragegia...przez pierwsze 5dni na kroplowce plus leki na to zeby nie bylo stolca... pierwszego zrobilem po 8dniach po operacji...bol??? no przestancie lekki...gorszy mialem jak mialem zapalenie hemoroidow i musialem sie wyproznic...oczywiscie dieta plynna, parafina, babka jalowata czy jak to sie pisze:) kupa trwala 5sek...pozniej prysznic 20min i pelen luz...teraz po 14dniach po operacjijedynie troche swedzi...a tak spoko...mysle ze za dwa tygodnie bedzie jak dawaniej:) juz prawie tak jest a nawet lepiej :) operowano mnie w Bytomiu dr. Gradzik...spoko specjalista...troche zakrecony..ale co do zabiegow to majstersztyk:) Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dodam jeszcze... nic dziwnego, że strasznie boli...ja co niektórzy robili stolca po 2dniach...a to przecież rana...opuchnieta która sama w sobie boli a co dopiero jak ma przez nia przejsc cos wiekszego...pijcie duzo wody, kefiry,parafine i ja stosuje babke jajowata Ispagul zeby przechodzilo plynnie przez jelita....robie srednio 1 stolec dziennie...dieta tylkko lekko strawna...i uwazam ze przez pierwsze piec dni nie powinno robic sie stolca po operacji...za swieza rana...aa i ide do ubikacji jak juz prze fajnie a nie ze cos troszke i cisne na kibel i pre jak glupi...jak czuje ze goni ide...samo wychodzi w kilka sek i zaraz prysznic nie siedze i nie parlem zeby wszystko wyszlo...odczekalem 1-2 godz znowu pocisnie i znowu to samo...na samym poczatku nie prze sie...lepiej pojsc 3 razy jak samo goni i wychodzi:) to takie moje male rady:P ale dieta jest wazna zeby stolec nie byl twardy...jak bedziecie tego sie trzymac to powinno byc ok...Pozdrawiam i zycze wszystkim zdrowka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opowiem swoja historię... Z hemoroidami zmagam się od 15 lat, natomiast pięc lat temu rodziłam naturalnie i potem był prawdziwy dramat. Hemoroidy jak kalafiory. Oczywiście maści , czopki, trochę pomogły , ale hemki III stopnia zostały, plus fałdy skóry. 21 maja miałam operację, podczas operacji znieczulenie podpajęczynówkowe, po operacji ból minimalny, podawali tramal, pyralgine i paracetamol, mogłam nawet siedzieć więc luz. 23 maja wypis do domu z zaleceniem nasiadówek z kory dębu, octenisept, pyralgina i cyclo3fort, pyralgine biorę3x1, lactulosa syrop Pierwszy stolec jeszcze w dniu wypisu jeden miękki bobek... nie bolało... drugi miekki bobek w domu... troche szczypało, ale nie bolało, byłam zaskoczona. Staram się jeść mało i lekko. Dziś tj 24 maja , poczułam parcie, poszłam do toalety, pomyślałam zaczyna się, czułam, że będzie ciężko. Poszedł duży stolec na pól miękki. Ból po kilku sekundach straszny.... szybko pod prysznic i na klęczkach przez 20 minut polewałam się strumieniem ciepłej wody... poczułam trochę ulgi.... potem nasiadówka z ciepłej wody z szarym mydłem 10 minut.... trochę lepiej.....najgorsze, że nie mogę się podetrzeć... Mimo polewania krocza prysznicem i siedzenia w misce , jak przykładam papier to wciąż są mokre resztki kupki.... a przecież nie mogę tam trzeć, przykładałam więc co chwilę namoczony papier , psikam octeniseptem i przykładam gaziki i wymieniam co godzinę.... zwariować można... godzina po wypróżnieniu..czuję pupę spuchłą i już siadać nie mogę, leżę, mam nadzieję, że zejdzie i będzie lepiej... nie wiem jak zrobię drugą kupę, mam zawsze monstrualnych rozmiarów kupkę... to trzy dni po zabiegu, zobaczymy co będzie dalej... krwawię delikatnie, a raczej jest to sączenie się rany...... myslałam, że będzie gorzej, ale mimo to niech ten koszmar się skończy...... Miałam wycinane trzy kolumny metodą MM i część anodermy, część niestety zostala i mam wrażenie, że to miejsce najbardziej mnie boli, mam nadzieję, że nic nie spaprali

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Minęło dwa i pół tygodnia od operacji,  ból minimalny przy wyproznieniu,  krwi nie ma,  czasami ciut sączy się jakby ropa.  Tylko te fałdy skóry,  nie mogę się normalnie podetrzec,  to dramat.  We wrześniu mam przyjść do chirurga oceni co dalej z tym zrobić 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Zabieg mialam 13.06, znieczulenie podpajeczynowkowe, wszystko ok. Bol minimalny, co bardzo mnie zaskoczylo. 14.06 wypuscili mnie do domu, lykam ketonal rano i wieczorem. 15.06 zalatwilam sie i bez bolu, dopiero po pieklo ale szybko przeszlo. Milo zakoczona. Jednak dzis 16.06. Caly czas biegam na kibelek, biegunka czy coś, podczas zalatwiania sie nie boli, tylko leci krew. Ale za to okropnie piecze po az sie slabo robi. Rany bez szwow. Czy smarowac czyms te rany zeby sienszybciej goily, czy lepiej ich nie ruszac? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po niecalym roku czasu od operacji usuniecia hemoroidu pisze do Was z nienajlepszymi wiesciami. Tak jak pisalam wczesniej moja "proktolog" zauwazyla w ranie po operacji mala ilosc saczacej sie ropy na co przepisala mi czopki na bazie antybiotyku, sterydu i opiatu a po kuracji dalej kazala stosowac proctis m czopki. Ja glupia myslalam ze wszystko jest ok i wrocilam do pracy a potem zaszlam w ciaze. Rana wciaz lekko pobolewala ale usprawiedliwialam to tym ze przeciez to tak specyficzne miejsce ze dlugo sie goi i ma prawo pobolewac. I to tak trwalo nieprzerwalnie do kwietnia tego roku kiedy pewnego dnia obudzilam sie z silnym bolem odbytu i zauwazylam zgrubienie i opuchlizne krocza. Umowilam sie prywatnie do proktologa ktory natychmiast kazal mi sie stawic na sor na ktorym postawili mi diagnoze - w miejscu operacji hemoroidu doszlo do zakazenia rany (mimo ze do higieny i aseptyki przywiazywalam ogromna uwage), zrobila sie szczelina, w szczelinie ropien i powedrowal on w glab tkanki robiac przetoke! Z jednej choroby proktologicznej zrobily mi sie trzy i to nie byle jakie! Jestem zalamana bo nic z tym zrobic nie moge (mialam usuwany operacyjnie ropien i drenowany) z powodu ciazy tylko leczyc zachowawczo czyli wykonywac drenaz w domu za pomoca octaniseptu i nacl 0,9% wstrzykiwanych do rany po ropniu, drenowaniu palcem w ranie po ropniu zeby nie zaroslo tak szybko ujscie zewnetrzne oraz smarowanie mascia bolesnej szczeliny w tylku. Po ciazy czeka mnie leczenie zarowno przetoki jak i szczeliny (mam jeszcze hemoroidy ciazowe ale one mam nadzieje ze znikna) i tylko sobie w leb strzelic bo mam 27lat i nic przy tylku nie majstrowalam wiec za co mnie tak pokaralo? Uwazajcie na siebie ludzie i jak cos was dluzej boli to nie sluchajcie jednego chirurga tylko idzcie na konsultacje do kolejnego bo moze to oznaczac cos naprawde potwornego w skutkach tak jak w moim przypadku 😞

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kwietniu 2018 miałem operację metodą Fergusona czyli tradycyjna operacja. Jestem dość wytrzymały na ból więc nie było u mnie aż tak źle jak to opisują Panie. Zalecenia od chirurga to nasiadówki z rumianku 2 x dziennie, parafina ciekła 2 x dziennie i silny lek przeciw bólowy kilka razy dziennie. Pierwsze wypróżnianie było potwornie bolesne ale w czasie ciepłych nasiadówek był ból dużo mniejszy więc od tej pory każde oddawanie stolca robiłem w ciepłą a nawet gorącą ciecz. Kiedyś zakupiłem na Allegro ,,Miskę bidetową'' która kosztuje 17zł bez przesyłki. To jest idealny pojemnik do robienia szybkiej nasiadówki. Słoik z wywarem z rumianku stał przy umywalce a miska bidetowa przy muszli, kiedy zaczynało się u mnie wypróżnianie to do miski nalewałem gorącą wodę (około 1,5 litra) a potem szybko dolewałem rumianek i wkładałem ją do muszli klozetowej i natychmiast siadałem. To wszystko zajmowało mi około 2 minut więc zawsze zdążyłem na czas. Gorąca nasiadówka zmniejsza ból przy wypróżnianiu co najmniej o 50% o ile nie więcej. Dzięki temu ,,wynalazkowi'' leki przeciwbólowe przestałem brać już po 7 dniach od operacji. Dodatkowym plusem tej miski jest to że każdorazowo można dokładnie obejrzeć sobie stolec i ilość krwi jaką się przy tym wydala. Po korzystaniu z tej miski po operacjach będziecie wdzięczni za dużą ulgę w bólu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MojJestem 4 dobe po operacji. Usuniete 4 sztuki i błona sluzowa. Nasiadowki niewiele pomagają, poduszka elektryczna troche, do tego termofor pod nogami. Siusianie na stojąco pod prysznicem. Operowana bylam w Niemczech ( na drugi dzien po zabiegu wszyscy do domu). Z hemoroidami walcze od 10 lat- troche pamiatka po dwoch ciazach troche uwarunkowane genetycznie po tacie i dziadku. Marze tylko o tym zeby ból minął w końcu. Leki przeciwbolowe srednio co 3-4 godziny w nocy tez. Koszmar jakis. Śmiem twierdzic ze oba porody z bólami krzyżowymi to nic w porownaniu z pokiereszowanym tylkiem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×