Skocz do zawartości
eChirurgia.pl

Zakrzepica okołoodbytnicza


Gość Grazyna

Rekomendowane odpowiedzi

Ja z tym problemem walczę kilka dobrych lat, pomimo zmiany diety, wprowadzenia dużej ilości ruchu wciąż raz na pól roku, raz na rok pojawiają mi się zakrzepy.. Niestety u mnie zawsze są tak bolesne, że z bólu chodzę po ścianie!!!! Ktoś kto tego nie doświadczył nie jest w stanie wyobrazić sobie takiego bólu! Nigdy nie miałam ich wycinanych, za każdym razem leczę farmakologicznie, diosminex, czopki distreptaza - najlepsze ale niestety na receptę, heparyna do smarowania na przemian z liposterisanem oraz nasiadówki z kory dębu. Bardzo dbam o higienę, po każdym wypróżnieniu zawsze się myję, najlepiej chłodną wodą! Taka już moja uroda.. wiem, że nigdy tego dziadostwa się nie pozbędę.. chciałabym tylko, żeby nigdy więcej nie odczuwac takiego bolu jesli nawet sie pojawia. Za kazdym razem byłam u proktologa i uwierzcie mi, że nie ma się czego wstydzic! W warszawie polecam dr Szala - mega profesjonalny i zawsze przyjmie jesli cos powaznego sie dzieje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, w miesiąc dostałem 3 zakrzepy, w odstępach 1,5tyg, dwa usunąłem chirurgicznie, jeden sam zszedł, były różnej wielkości fioletowe ale mnie za bardzo nie bolały, mi powiększały się od np wysiłku siłownia i wypróżnianie, z lekarstw działa na nie tylko disteptaza czy jakoś tak, na receptę, tabletki nasiadówki na mnie nie działały za bardzo, zabieg bezbolesny bez szwów,3-4 dni boli po ale do wytrzymania. idzcie do proktologa wizyta jak każda inna dla mnie porównywalna z dentystą:)to powraca niestety zobaczymy na ile da mi spokój.pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość ciężarówka

Witajcie, Miałam dzisiaj zabieg usuwania skrzepów. Jestem w 9. miesiącu ciąży i jakiś tydzień temu pojawiły mi się 2 kulki w okolicach odbytu - wielkości małego bobu, ale nie czerwone i niebolesne. Moja własna diagnoza to oczywiście - hemoroidy. Zaczęły się powiększać i przeszkadzać. Kupiłam w aptece Posterisan w czopkach ale nie pomógł ani trochę. Kupiłam więc żel Rectal (taki poleciła mi farmaceutka), niby delikatny i do pielęgnacji *tych* okolic, przyjazny dla kobiet w ciąży. Jednak po nim zaczęłam odczuwać duże pieczenie. Do tego stopnia, że jak się położyłam do łóżka tak już nie wstawałam, bo ból był nie do zniesienia. Mąż w aptece dostał Proctosedon w czopkach i nadmanganian potasu do robienia kompresów. Po aplikacji tych czopków czułam ogromne pieczenie przez całą noc. Włożyłam jeszcze jednego rano ale objawy nie zmalały ani trochę a miałam wrażenie, że nasilają się. Czułam, że jestem poparzona. W międzyczasie wyskoczył jeszcze jeden dziad. Tym razem mały i ciemnobordowy. Nie miałam już sił i bałam się, że do porodu nie doczekam. Umówiłam się prywatnie do proktologa na następny dzień. Przez telefon powiedział, że jedyne co mogę zrobić żeby ulżyć w cierpieniu i wytrzymać do wizyty to wziąć paracetamol. I tak zrobiłam, pomogło minimalnie. U lekarza okazało się, że to nie hemoroidy (wg mnie to już był IV stopień) a właśnie skrzep. Zdecydowałam się na nacięcie i usunięcie tych skrzepów. Lekarz powiedział, że ulgę powinnam odczuć w miarę szybko. Najbardziej bolało znieczulenie (nakłuwanie każdego dziada) a sam zabieg w ogóle. Jednak zaraz po zejściu z fotela zaczęłam czuć duże pieczenie (lekarz powiedział, że to normalne). Kazał mi siedzieć przez 15-20 min w poczekalni, żeby w ten sposób uciskać dziady aby nie dopuścić do ponownego napełnienia się krwią. W poczekalni myślałam, że zemdleję. Ten stał utrzymywał się przez jakąś godzinę po zabiegu. W domu położyłam się i z każdą chwilą było lepiej. Dziady nie zmniejszyły się w ogóle ale już mnie nic nie piecze - tylko pobolewa. Ale w porównaniu do tego, co przeżyłam wcześniej, ten ból jest do zniesienia. Jestem 6h po zabiegu. Z zaleceń dostałam częste podmywanie, octanisep+neomycyna+okłady z kory dębu. Powiedział, że gojenie potrwa 1-1,5 tygodnia. Mam nadzieję, że to szybko pomoże i się ładnie zagoi, bo za 2 tygodnie mam termin porodu... Wszystkim też polecam, żeby nie zwlekać z wizytą u proktologa. Samo badanie per rectum nie jest nieprzyjemne. Jak się trafi na dobrego lekarza, który wszystko wyjaśnia na bieżąco i mówi, co będzie robił, to naprawdę nie ma się czego bać ani wstydzić. Mnie bolała cała okolica odbytu a podczas tego badania lekarz był tak delikatny, że nie czułam większego bólu niż podczas chodzenia z tymi dziadami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobił mi się guzek ok 1cm średnicy. bolało, spędził okropnie, nie dało się spać.... Max kilka godzin na dobę. Po kilku dniach poszedłem prywatnie do lekarza (lux med 130pln), na szczęście udało mi się zapisać z dnia na dzień. Lekarz obejrzał i diagnozę dał w sekundę. I wybór: czopki i niekoniecznie 100%prawdopodobieństwa że będzie sukces po 2-3 tygodniach albo zabieg - możliwy natychmiast, czas trwania 10-15minut. Wybrałem zabieg (dodatkowe 370pln czy jakoś tak). Nie był przyjemny, ale i sam temat mało przyjemny. Znieczulenie miejscowe pomogło. Po porannym zabiegu dzień taki sobie, opatrunek przeszkadzał, ale właściwie działałem prawie jak w zwykły dzień. Od drugiego dnia zero problemów. Dziś mija dzień czwarty. Siedzę, chodzę, nie pamiętam o sprawie. Czuję się świetnie i pisze to żebyście się nie bali iść do lekarzy, mimo że sprawa dość intymna i mało fajna. Tym bardziej trzeba iść. A zabieg to pikuś. Efekt natomiast super. Po nim jest inny świat :) Po co się męczycie miesiącami i unikacie lekarzy? Dla nich to normalna praca, codziennie zajmują się takimi skrawki, a dla Was to szansa na poprawę codziennego życia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Mam tez guzki zakrzepowe. Lecze sie distreptaza 10 dni. Na razie nie ma poprawy znzacznej. Mam pytanie czy powodem moze byc uprawianie fitnessu 4 razy w tygodniu w tym cwiczenia typu składy? Bede wdzięczna za odpowiedź

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, 5 dni temu po wypróżnieniu zrobił mi się takie guzek, do wczoraj myślałem, ze to mi hemoroid wyszedł mimo, że nigdy nie miałem. Jednak oglądając zdjęcia i czytając nie pasowało mi to do hemoroida. Jest to jakby taka narośl, która wychodzi z dziurki i idzie w dol, jest w kolorze skory w kształcie fasolki. Robię sobie nasiadówki z kory debu ale po paru dniach nie ma rezultatów, do tego ostatnio krwawię, chyba ten guzek pękł. Bardzo mnie denerwuje i chciałbym się tego pozbyć na zawsze. Dodam ze od kilku miesięcy ćwiczę na siłowni...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam juz 4 i powiem wam, ze zawsze, ale to zawsze ich powstanie związane jest z alkoholem. Nie z samym w sobie, ale z wypiciem jego większej ilości, zwłaszcza bez ruchu. Mocny alkohol wyciąga wodę z organizmu aby zostać znetabolizowanym. Krew jest coraz gęstsza, a te żyły obok odbytu maja niewielki przepływ. Ostatnie dwa naciąłem chirurgicznie. Teraz mam jeden i czekam aż sie wchłonie. Nie boli aż tak bardzo wiec nie idę na zabieg. Ostrzegam tez przed siłownia i sauna. Pomaga natomiast woda i bieganie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, Nigdy nie miałem z tym problemów albo nie zdawałem sobie z tego sprawy. Nagle mi wyskoczył i bolało strasznie. Najprawdopodobniej od ćwiczeń siłowych (albo przysiady, brzuszki) - ciśnienie spowodowało *wypchanie* żyły. Poszedłem do proktologa - zalecił dietę błonnikową (którą i tak stosowałem), dużo płynów i ewentualnie łyżka stołowa oliwy/oleju żeby mieć lepsze wypróżnianie (akurat nie miałem nigdy zaparć ani innych tego typu spraw). Zalecił czopki Posterisan H (dwie paczki po 10 czopków, dwa razy dziennie) oraz maść Proktosedon (smarować dwa razy dziennie). Guzek nie boli i po dotyku sądzę, że uległ zmniejszeniu ale całkowicie się jeszcze nie wchłonął (minęło dokładnie 7 dni kalendarzowych). Kazał odstawić mi rower i ćwiczenia siłowe, biegać niby można ale też póki co zaprzestałem, spacery zalecane (praktykuję). Po 3 tygodniach idę na kontrolę - zobaczymy czy się wchłonie. Początkowo myślałem że to hemoroidy ale na szczęście coś mniej poważnego. Oby tylko się wchłonęło. Życzę zdrowia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie. Parę dni temu zauważyłem że mam taki guzek wielkości fasoli. Byłem dzisiaj w poradni chirurgicznej. Pytanie do Was: Czy chirurg mógł mi wyciąć ten guzek bez wcześniejszych jakichkolwiek badań i bez znieczulenia? Z góry dziękuje za odpowiedź. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość sprzedawca marchewek

mialam tez pare razy w zyciu ten zakrzep..pojawia sie raz na pare lat, boli, piecze i zawsze po ok 1 miesiaca jest po wszystkim...ja ostatnio zastanawiam sie czy to nie jest tez od wspolzycia?tez ktos to zauwazyl u siebie?tzn wspolzyje z chlopakiem normalnie w sensie nie przez odbyt ale gdy bawimy sie ostrzej i sa intensywne i mocne pchniecia...poza tym zauwazylam ze po cwiczeniach tez, nawet po bieganiu tego lata bolal odbyt ale nic nie wyskoczylo i zazwyczaj to sie wlasnie dzieje gdy jest cieplo / wiosna, lato...dziwnie to troche u mnie bo nie mam problemow w toalecie, wrecz przeciwnie codziennie rano zalatwiam sie i mam miekki stolec wiec dlaczego to dopada tez mnie?????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.Z ciekawością przeczytałem wszystkie wypowiedzi.Mnie ta choroba dopadła w dosyć wczesnym wieku ( pierwsze biwaki itp). Przez 20 lat przekonany byłem że choruję na hemoroidy.Fasolka pojawiała się co kilka lat.Z racji wstydu zawsze ciężko było iść z tym do lekarza tym bardziej w małym miasteczku.Guzek najczęściej pojawiał się po *grubszym*spożyciu alkoholu.Domowe próby leczenia tzn.maści,czopki itp.Po tygodniu lub trochę więcej jakoś zawsze się wchłonął.Przez ostatnie kilka lat na szczęście miałem spokój(zmieniłem trunek w wódy na whisky)aż tu trafiła się okazja zapodać białej gorzałki dodam że w lokalu (podejrzewam niewiadome pochodzenie oraz jakość alkoholu)i rano niespodzianka ze zdwojoną siłą.Odezwało się po latach.takiego ciorta jeszcze nie miałem,ok 4 cm jak mała śliwka węgierka.trzeba było się wreszcie przełamać i udać się do specjalisty proktologa.Facet po tylu latach wyprowadził mnie z błędu i stwierdził że nie miałem nigdy problemów z hemoroidami tylko zakrzep okołoodbytniczy.3 minuty konsultacji,4 minuty zabiegu,miejscowe znieczulenie,krew,podpaska,majtki na tyłek i do domu(łącznie wizyta trwała 10 minut-400zł). Jestem drugi dzień po zabiegu,pierścionek jeszcze trochę zapuchnięty(nie mniejszy niż przed zabiegiem) ale się już wciąga i nie boli.Za parę dni wizyta kontrolna.Zobaczę co P.doktor stwierdzi.Z tymi problemami nie ma co się wstydzić tylko szukać fachowej porady.Przez wszystkie lata stosowałem maści czopki i inne pierdoły a to leczenie nie miało związku z moją chorobą i było bezsensownie (doktor tak stwierdził). Teraz trzeba się skupić bardziej na diecie ,ruchu(nie siedzieć za dużo na tyłku) i wiedzieć że co jakiś czas prawdopodobnie ciortostwo znów zaatakuje.Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Przeczytałem całe forum do końca. Wszyscy piszą o początkowych stadiach tej choroby lub kilka dni po zabiegu i później jest już koniec temat umiera a osoba pisząca już nie wraca na to forum. Ja jestem Piter(lat35) i mam zamiar napisać od początku do końca co u mnie się działo. Zaczęło się juz 3-4 lata temu. Wyszedł mi guzek a raczej całą otoczka odbytu ok. 2.5cm , która nie bolała ale bardzo przeszkadzala. Mam siedzaca prace i nie raz w ciagu dnia siedze przy kompie po 12godzin. Domyslalem się że to hemoroidy ale przez to że było niekomfortowe pojechałem do proktologa. PAN doktor już siwiutki stwierdził że to hemoroidy i nie kwalifikują się pod zabieg. Mam je napychac z powrotem i dostałem czopki jakieś w zielonym opakowaniu. dodatkowo chyba dostalem zalecenia wiecej blonnika i wiecej wody. Podziękował za wizytę i wrocilem do domu. Tydzień się czopkowalem i przeszło po 2 tygodniach. Tzn. Zniknęło. Ale wracało .Np. Przez dlusze siedzenie na toalecie i częste zaparcia (a naprawdę nie raz się musiałem mocno zaprzrec żeby wyszlo). Przy wysiłku lub po bieganiu ( bo zaczęlem biegac systematycznie). Ale nie otrzymywałem żadnej diety ani nie jadłem błonnika za dużo. No i często piłem alkohol. Nieraz też przeszkadzało mi to na rowerach. Ale ogólnie zawsze jakoś wychodzila mi taka żyłka i po napychaniu i zachowaniu higieny znikało. Teraz dokładnie 3 dni temu musiałem być 10 godzin na nogach i nosić lekkie ciężary. Wyszedł mi żylak o długości 4cm i srednicy 1,5cm (cwiartka sliwki) z jednej strony a z drugiej strony też 4cm długi ale grubości 0,5cm. Dodatkowo jak już mi wyszło miałem kilkugodzinny powrót samochodem co bardzo podraznilo tą żyłę. Jak wróciłem do domu duża żyła byla bardzo twarda i trochę boląca. Bez wahania na nastepny dzien poszedłem do proktologa chirurga w Medicus Szczecin. Lekarz Agapow przyja mnie prywatnie (72zl). Kazał się położyć na lewą stronę i oglądnąl żylaka. Próbował go wepchnąć z powrotem do odbytu co nie było przyjemne. Żylak był za duży i za twardy. Powiedział że to jest zakrzep i muszę jechać do szpitala na zabieg bo jest to *Zakrzepowe zapalenie żylaków odbytu 4 stopnia* Miałem nadzieję że powie że to 3ci stopień a to o 4 stopniu mnie przeraziło. Przepisał mi: czopki Proctis M supp. 1x dziennie na wieczór (cena 30zl) Heparyinum gsk krem (18zl) 3x dziennie smarować i Diohespan Max (73zl). Dostałem zwolnienie z pracy na 5 dni i mam leżeć. Spytałem się gdzie mam się zgłosić. Polecił szpital MSW Szczecin bo tam takie zabiegi często robią. Kazał pojechać do domu i zgłosić się do szpitala na zabieg. Spytałem czy czekać 2 tygodnie? Odpowiedział że jeśli te lekarstwa nie pomogą i zakrzep nie będzie się zmniejszał a nawet powiekszal to już po tygodniu mam się zgłosić w szpitalu. Więc ze skierowaniem na chirurgię pojechałem się umówić na zabieg. Lekarz MSW poinformował mnie że jedyny zabieg jaki robią to wypalanie. Polega to na odcięciu za pomocą jakiegoś gorącego narzędzia. Ok. Powiedziałem. Kiedy mógłbym się zgłosić. Dostałem termin na koniec sierpnia (jest koniec marca). Czyli 5 miesięcy muszę czekać. Spytałem się ile by to kosztowało prywatnie, ale lekarz odpowiedział że oni prywatnie nie robią. Więc spytałem się ile by to kosztowało prywatnie. Powiedział że ok. 3000-5000zl. Szok. No dobra więc będę czekać. Chociaż jutro jeszcze obdzwonie inne szpitale i spytaj się jak z terminami takiego zabiegu u nich. Spytałem się czy to boli ten zabieg (naczytałem się komentarzy) i lekarz powiedzial że to normalne że boli bo to wypalają kawałek skóry i powstaje rana. Ale jestem optymistą i myślę że będzie dobrze. Teraz żeby znikną ten rekordowy zakrzepowy żylak muszę coś zrobić i to szybko bo chcę do pracy wrócić. Więc dzisiaj leżę. Dzień pierwszy. Posmarowalem się maścią i zrobię sobie później nasiadowke w cieplej wodzie z korą dębu bo tak wyczytalem że pomaga. Jutro potwierdze czy pomogło. Czopkow dzisiaj nie biorę bo jeszcze mam wszystko podrażnione. Jeśli ktoś zna w Szczecinie lub okolicy chirurga który by zrobił taki zabieg szybciej i za normalną opłatę to będę bardzo wdzięczny za informacje. Na razie będę dużo pił wody i herbaty czerwonej. O zmianach będę informował. Chociaż nie wierzę że mi tak duży zakrzep zniknie w ciągu tygodni tak bym mógł wrócić do pracy. Mam pytanie do kogoś kto już to ma za sobą: Czy jak ten żylak z zakrzepem pęknie to lecieć na sygnale na pogotowie i do szpitala? Czy to da się całkowicie wyleczyć stosując się do diety blonnikowej? Pozdrawiam i trzymam kciuki za innych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień drugi Wczoraj udało mi się po gorącym prysznicu zaaplikować czopek Proktis M a myślałem że sie nie uda. Dla mnie sukces.!!! Wieczorem kilka razy odczuwałem ostre pojedyncze ukłucia i tłumaczyłem to sobie ze się żyła zacieśnia dlatego tak boli. I raz lub dwa w nocy mnie zabolało. Wczoraj też trochę więcej chodziłem po domu do sklepu ale dzisiaj leżę już od rana (od 7 do 15) Wydaje mi się że trochę ten duży zakrzep wypłowiał. Nie jest tak intensywnie czerwony a taki był. Przed południem też zrobiłem sobie kąpiel w ciepłej wodzie z dolewka wywaru z kory dębu. (Jak wywar przyrządzić jest na opakowaniu). Po kąpieli posmarowalem się maścią i leżę. Najchętniej nic bym nie jadł żeby do toalety nie chodzić . więc rano jem tylko duża miskę płatków owsianych zalanych gorącą wodą i jak ostygnie wkrajam jabłko. Mały zakrzep zmniejszył się i wygląda jak pół M&M-sa. Więc myślę pozytywnie że się uda zmniejszyć obydwa zanim wrócę do pracy. Dzisiaj planuje jeszcze jedna kąpiel z dolewka wywaru i pod wieczór czopek i maść. Aha... No i 2 razy dziennie Diohespan Max w trakcie jedzenia. Aha... Znajomą powiedziała mi zeby do kąpieli nalać bardzo gorącej wody. Więc kąpiele z wywarem biorę trochę cieplejsze niż wcześniej. Mam nadzieję że jutro po 3 dniach leczenia i po 5 dniach od ataku Wilka coś się zacznie dziać. Mam przecież jeszcze tylko 5 dni żeby się tego jakoś pozbyć ...albo tak zmniejszyć żebym mógł do pracy chodzić. Aha... Prócz płatków owsianych na śniadanie jem normalne obiady ale więcej surówki sobie nakładam. Kolacje sobie odpuszczam. Najgorzej że nie mogę z rodzinka się pobawić lub wyjść na spacer. Pozdrawiam obecnych i przyszłych cierpiących. Trzymam kciuki za udaną kurację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeci dzien Rano jak zwykle obrzęk mniejszy dający nadzieję na szybsze zagojenie lub wchłonienie się zakrzepy. Jednak nie.. Jest 20:30 a wszystko bez zmian. Najgorzej jest z toaleta. Zrobienie *kupy* niemożliwe. A śniadanie z płatkami. Czerwona cherbata 3 x w ciągu dnia. Mleczne posiłki. Śliwki suszone i że 3 litry wody. Całość podsumowując to dużo sikania i zaparcie. A to nie dobrze. Może zalać się mlekiem? Pic aż do rozwolnienia? Byłem na spacerze co bardzo pozytywnie na mnie wpłynęło. Ale poza tym cały czas leżę jak mogę. Tabletki wzielem rano i wieczorem. Smarowalem się już dzisiaj 2 razy maścią. Zaraz kąpiel w korze dębu ale nie wiem czy to coś pomoże. Jutro postaram się dwie kąpiele zrobic. Tak więc dzień minął bez większych zmian. Nadzieja że się wylecze w ciągu najbliższych 4 dni.... Jakby mniejsza. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień czwarty W sumie był 2 dni temu ale nie miałem czasu coś napisać. Na czwarty dzień nic się nie zmieniło. Od leżenia i spania tylko trochę hemoroidy się zmniejszył. Stracilem nadzieję żeby się go szybko pozbyć. Zrobiłem sobie nasiadowke w kąpieli z wywaru z kory dębu ale w gorącej wodzie ( tak mi znajomą odpowiedziała) i Eureka. Udało się go wepchnąć. Niestety wylazl zaraz po wyjściu z wanny ale to już coś. Może uda się go schować. :-) i jakoś do pracy się pojdzie. Znajoma rowniez Podpowiedziała mi żeby kupić Emorect żel że jest bardzo dobry na hemoroidy. Ale niestety trudno dostępny. W Szczecinie obszukalem kilka aptek. I go nie ma. Nigdzie. Trudno. Więc teraz nasiadowke w korze dębu 2 razy dziennie. Może to coś da. Aha... Wcześniej trochę się bałem że do toalety mnie nie goni ale w końcu się udało... Dwójka zrobiona i po strachu. Czyli teraz organizm nie robi co dzień kupy tylko co 3 dni. Walczę dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień piąty Wczoraj.... Znów pilnowalem nasiadowek. 2 razy dziennie i hemo wciskam według zaleceń. Wchodzi do środka i po chwili wychodzi. Jeszcze 2 dni mam na to żeby go wprowadzić na stałe do d... Masakra. Jeśli mam się z tym męczyć 5miesiecy to jadę na izbę przyjęć skarże się że to Ciężki przypadek i chce na stół. Może to coś pomoże i mnie zoperuja jszybciej. Jestem zły na siebie .... Czemu nikt nie uczy 18-to latkow o tym że picie alkoholu może przynieść hemoroidy bo się organizm odwadnia. Człowiek inaczej by wtedy pił... Teraz jestem mądrzejszy. Albo zrobić jak ktoś na forum pisał i pić tylko whisky albo czerwone wino. Ewentualnie piwko. A Biała wódka jest be!!!! Wyczytalem gdzieś żeby jeść dużo cebuli więc wciagam cebulę że śledziami. W sumie trochę więcej jeść zacząłem, apetyt mi dopisuje tylko do momentu gdy na kibel będę musiał pójść. Poza tym po staremu .... Kąpiel leżenie kąpiel spanie. Hemo się nie zmniejszył. Jest bardziej blady i co kąpiel próbuje go wcisnąć. Zobaczymy jutro. Przedostatni dzień.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień szósty Rano nasiadowke i kąpiel. Smarowanie kremem i szykuje się do wyjścia. Wczoraj byłem na godzinnym spacerze. Trochę przez jeansy podraznilem hemoroidy. Ale wrocilem do domu i do leżenia. Dzisiaj odwiedzilem rodzinkę i posiedziałem u nich 2 godziny. Godzinę na krześle i godzinę na tapczanie. Nie dało się wysiedzieć. Hemoroid był podrazniony pewnie przez jeansy. Więc wrocilem do domu. I leżę. Jeszcze dzisiaj i jutro i trzeba wracac do pracy. Jak tu w robocie wysiedzieć nie rzadko 8 godzin. Jak 2 godzin nie wytrzymałem. Jedyna możliwość to wepchnąć hemo i jakoś się do 16:00 przemęczyc. Z pozytywnych rzeczy to tylko to że hemoroidy wchodzi coraz łatwiej na miejsce. Ale wymiarem się nie zmienił za bardzo. Nie jest już taki bolący i podrażniony. Więc nie mam oporu żeby go wciskac trochę mocniej. Mam nadzieję że dzisiaj wieczorem już się na tyle schowa że będę mógł go przetrzymać przez kilka godzin. Jeśli się nie uda... To powrót do pracy bedzie boleć. Ciekawe czy ktoś wie jak długo zakrzep się utrzymuje w hemoroidach?? Jak wrócę do pracy to już nie będę pisał co dzień co się dzieje... Może raz na kilka dni coś napisze lub jak coś będzie ważnego się zmieniało. Mam nadzieję że cały hemoroid się schowa w Max 2 tygodnie a zniknie za miesiąc. Fajnie by było. Wiem że później kąpiel w zimnej wodzie na wakacjach też powoduje nawrót hemoroidów. Dlatego na wakacje dużo słońca, mało zimnej wody i ruch ruch ruch. Znów rolki można będzie ujezdzac. Lub deskorolkę. Rower... Bieganie :*-) Tyle na dzisiaj. Idę na spacer. Żeby jutro się udało tak jak to sobie zaplanowałem.... Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień siódmy A w sumie już minął tydzień. Jak pisałem wcześniej jak wrócę do pracy nie będę miał czasu na pisanie. Po tygodniu nasiadówek w korze dębu i maści oraz Proktis M zakrzep w hemoroidzie zmniejszył się o połowę. A ten mały zniknął całkowicie. Dużo piłem wody i starałem się nie jeść kolacji. Zawsze to mniej do wydalenia później. Diety jako tako nie trzymałem. 3 razy w tygodniu jadłem na śniadanie płatki owsiane i tyle. Ale najbardziej pomocne okazały się nasiadowki w gorącej wodzie i wywar z kory dębu. Polecam i dla wszystkich którzy trafia na tą stronę życzę cierpliwosci. I spokojnie hemoroid się wchłonie prędzej czy później. U mnie po 2 tygodniach jest już tak dobrze że go nie czuję i mogę siedzieć normalnie. Poczekam jeszcze tydzień i smigam na rower. Jak już zniknie całkiem to napiszę. A na razie czekam do sierpnia na operację. Po operacji też napisze co i jak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie,mam ten sam problem. .. miałam zakrzepice 2 lata temu ,została wycięta i dzień po Juz był spokój. Teraz się niestety nawróciło ,wyskoczył mi bardzo duży guz,nabrzmialy ,bordowy i niesamowicie bolacy. Nie mogę chodzic ,siedzieć ,lezec.. nic nie mogę. Wczoraj poszłam do proktologa na fundusz. Lekarz bardzo fajny facet ,kazał mi się położyć na boku i zobaczyl. Facet złapał się za głowę... I mówi ze nie dziwi sie ze nie mogę chodzić. Powiedział ze Zakrzep kwalifikuje się do usunięcia operacyjnego odrazu. Powiedziałam ze juz tak mnie boli zeby wycinał. Dał strzykawa znieczulenie miejscowe co bolało i nacial i wyciągał zakrzepy krwi których było 10 !!! Nie zszywal nic. Wyczyscil i powiedział ze samo się zrośnie. Nie przepisał żadnych maści ani leków. Zabieg bezbolesny ale za to jak puścilo znieczulenie to myślałam że zejde.. niesamowity ból ,szczypanie i ciągnięcie. Jestem dziś dzień bo zabiegu. Guz nawet trochę się nie zmniejszył ani nie zmienił koloru.. nadal jest taki sam jak nie większy przy czym towarzyszy jeszcze większy ból i szczypanie. Juz nie wiem co robić.. czy znowu krew się zbiera ? Znowu robią się zakrzepy w środku chyba. Ból jest taki ze nawet nie mogę się dotknąć.. ktoś miał podobny przypadek ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie nie bójcie się chodzić do proktologa. Taki lekarz jest jak każdy inny i naprawdę takich tylko widzi dziennie conajmiej kilka jak nie kilkanaście. Nie wstydzcie się ani nie bójcie !!!! Dużo może pomóc i ulżyć w bólu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×