Palenie papierosów a nowotwory płuc

[Gość Jadwiga]

Witam i chcę zadac Panu pytanie, a mianowicie : JAK TO NAPRAWDĘ JEST Z PALENIEM PAPIEROSÓW A ZACHOROWALNOŚCIA NA NOWOTWÓR PŁUC? PYtam bo juz dostałam konsternacji. Wy lekarze głosno*krzyczycie*,że palenie powoduje raka płuc , a sami dosłownie **kopcicie te papierosy** .Na własne oczy widziałam w Instytucie Onkologii w Warsawie na Ursynowie.Jezdziłam tam na radioterapię i chemioterapię z moim , niestety , nieżyjącym już meżem. Podczas oczekiwan na zabiegi mogłam się naprzygladac jak lekarze onkolodzy pala , a w gabinetach az ciemno od dymu. No i co pan na to ? Czy to jest opk? Ludziom zabraniacie, a sami palicie - to nie jest w porzadku!

[Gość mateusz]

Nałogi zdarzają się w każdej populacji, lekarze nie są jakimś odrębnym gatunkiem. Dla laika rzeczywiście może wydawać się dziwnym taki dysonans pomiędzy przekonaniami a działaniami. Jednak trzeba zrozumieć, że nie każdy ma tyle siły by nie palić jeśli ma nałóg tytoniowy. Szkodliwość palenia jest bezsprzeczna.

[Gość Jadwiga]

Tu nie chodzi o przekonania *laika* jak to określiłes, ale o zasady, których niestety brakuje ludziom, którzy winni je wcielac w życie, nie chodzi tez o siłe nałogu, z kazdego można sie uwolnic, tylko po co mówic i robic co innego???Przeciez to nieracjonalne,w dzisiejszym swiecie wszystko jest szkodliwie bezsprzeczne, nawet to , ze sie żyje .Wszyscy głosno mowią o wielkiej szkodliwosci palenia tytoniu, ale tak naprawde nie ma , podkreślam, nie ma żadnych udokumentowanych dowodów o powstawaniu raka na wskutek palenia na całym świecie , to są tylko teorie i przyblizenia. Pozdrawiam

[Gość mateusz]

Droga Pani, niedostrzeganie powiązań między paleniem tytoniu a zachorowalnością na raka płuc jest bezsprzeczne i nie za bardzo wiem na jakie badania się Pani powołuje, może sponsorowane przez koncerny? Pozostawmy nałogowców w spokoju, widocznie nie miała Pani nałogu, dlatego trudno Pani to oceniać. To czy dana osoba pali pozostaje jej wyborem, nikt nikomu nie narzuca danego sposobu bycia, jednak lekarz nie może zachwalać palenia tytoniu, jako że obniża zachorowalność na zaledwie dwie choroby. Zachęcam Panią do zmiany sposobu patrzenia na świat, to że się żyje jest tak samo szkodliwe jak i nieszkodliwe, opinia zależy tylko do sposobu patrzenia. Pozdrawiam

[Gość PEEP]

Oczywiście że palenie ma związek z rakiem płuc i to jest ściśle udokumentowane, pozostaje tylko niestety kwestia lekarzy których nałóg nie omija

[Gość Jadwiga]

Nie chce z Panem polemizowac Panie Mateuszu, ale w dalszym ciągu twierdzę, że palenie nie jest bezposrednia przyczyna powstania nowotworu płuc,ogromne znaczenie ma skłonnośc genetyczna . Jestem z wykształcenia chemiczką i zajmuje się tez genetyką ,interesuje się tez biochemia, prowadzę juz kila dobrych lat badania składu chemicznego papierosów i wcale nie moge nigdzie , w żadnych innych zródłach potwierdzic szkodliwosci substancji zawartych w papierosach ,dlatego mam wątpliwosci, sama nikotyna jest wręcz zbawienna dla ludzkiego organizmu, poniewaz sam on ja wytwarza pod postacią buioenzymów. Wszystkie informacje podawane przez świat nauki cdot. szkodliwego działania zw. chemicz.zawartych w papierosach sa bardzo uogolnione , ja uważam, że moga byc jedna z kilku przyczyn, ale nie muszą, tu własnie wychodzą powiazania genetyczne. Co do nałogu, o którym Pan pisze , nie ma Pan racji.Nie wiem , czy jest Pan lekarzem, ale zastanawia mnie pańska bezkrytycznosc co do istoty sprawy, domyslam się , że Pan pali i stad te gorzkie wypowiedzi. Mimo wszystko ciągle uważam, że lekarz , palący lekarz , nie powinien zalecac czegos , od czego sam nie jest w stanie sie uwolnic. To czysta obłuda . Pozdrawiam Tak naprawdę nie wiemy jak i dlaczego nasz organizm w pewnym momencie staje sie dla siebie intruzem niszcząc swoje własne komórki.