Skocz do zawartości
eChirurgia.pl

Dieta po laparoskopii pęcherzyka żółciowego


Gość Stefania

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich jestem po laparoskopi 7 tygodni nie wiem czy jest wszystko ok bo jakiś tydzien temu dostalam biegunki i tak mam dziennie wspomagam sie stoperanem.Biegunki są czasami z zółcią i jakby śluzem. O d laparoskopi schudłam prawie 3 kg i ciagle chudne bo nie mam apetytu.No i bardzo czesto mam ból pod pepkiem w prawej stronie czy to normalne?Proszę o odpowiedz .Pozdrawiam wszystkich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam wszystkich mnie dopiero to czeka mam termin na laparoskopie 22.04 2010 i pierwszy raz się boje bo wynalazłam na internecie jakie mogą być powikłania a przy moim pechu to zawsze coś się przyplącze i widzę że są tu podzielone opinie jedni są zadowoleni a inni nie:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam cię Gosiu zawsze tak jest że są opinie różne ale nie martw sie przez jakiś czas możesz sie żle czuć ale z czasem wszystko wróci do normy.Glowa do góry ja jestem po laparoskopi 2 miesiace i juz wszystko jest ok ,Pozdrawiam ,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!28.04.2010. wycieli mi laparaskopowo *tą starą skarpetkę z klejnotami*.Zabieg jest najprzyjemiejszy w tym wszystkim,smacznie się śpi a potem cię obudzą i czujesz ból w brzuch ale wszystko da się wytrzymać.Dają co jakiś czas środki przeciw bulowe. O diecie lekarz mówił ,że teraz można wszystko jeść.Ja narazie się oszczędzam ale mam zamiar po mału zacząć jeść wszystko. Dzisiaj jest 5-y dzień od zabiegu i nie zażylm nic przeciw bólowego,z każdym dniem coraz lepiej. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ! Ja rowniez miałam zabieg 28.04,2010r.na początku było ciężko,taka byłam obolała,oslabiona ale z dnia na dzien co raz lepiej, boli mnie jedynie bark i tylko na ten ból biore tabletke na noc bo w nocy nie ma spania :( Od 4-go dnia zaczełam jesc pomalutku lekko strawne kanepeczki z serem bialym chudym,chude zupki z mieskiem gotowanym, jogurt z płatkami kukurydzianymi, a dzis jakąś wędlinke drobiową zjem sobie na kolacje.Wszystko jest do przeżycia a najbardziej motywują mnie.... jako kobietę sapadek wagi :) Pozdrawiam wszystkich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. 4 maja miłam laparoskopię woreczka żółciowego. Dziś czyli 6.05 wróciłam do domu. Byłam w znieczuleniu ogólnym, okres po narkozie przeszłam nieciekawie, nie pamiętam całej reszty dnia a zabieg miałam o 10, no i te koszmarne wymioty. Później dostałam lekarstwa przeciwwymiotne i jakoś przetrwałam. Kolejny dzień zaczął się bez bólu. Ból pleców i prawego ramienia pokazał się około 10 rano, Był tak silny ze nie mogłam oddychać. Dostałam coś przeciwbólowego i tak przetrwałam kolejny dzień. Dziś na śniadania kleik i wyjście do domu. Strasznie mam spuchnięty brzuch i gazy rozrywają mi brzuch. Zjadłam dwa espumisany i jakoś trochę przeszło. Ból pleców nadal trzyma. No i to nieprzyjemne wyjmowanie drenu... Ale to tylko chwila. Poza tym da się przeżyć:) Te bóle *polaparoskopowe* są niczym w porównaniu z atakiem kamyków. I dodam jeszcze że jestem bardzo nieodporna na wszelaki ból... Pozdrawiam wszystkich

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość brygida

Idę do szpitala 12 05 i tak jak ty Olgo jestem nieodporna na ból, a do tego jestem straszną panikarą.Jak przeczytałam co przeżyłaś to mi się robi słabo.boję się tego gazu ,bo ja mam kłopoty z oskrzelami ,mam czasami ataki astmatyczne i boje się żeby się nie nasiliły jak mi go wpuszczą do brzucha( ten gaz).Mam nadzieję że czujesz się już dzis lepiej.pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Rafał

Ja wam powiem, że nie ma co się bać ja w ogóle poszedłem jak na wyrwanie zęba.I sama operacja to chwila brzuch mnie prawie w ogóle nie bolał 1 dnia po operacji.Grzej plecy bo trudno tak leżeć.2 dnia miałem graczkę i taki mały ból który mam do tej pory.Niestety ten gaz co jest w barkach i brzuch daje w kość ale po 3 dniach od operacji już prawie go nie mam.Ale jak się leży to nic nie boli.Co do diety to trochę trzeba trzeba przecierpieć.Ja jem bułkę z masłem i ryż do tego pije soki.Dużo gazu ale da bez problemu daje się radę.Nie ma co się martwić tym bardziej ze u mnie lekarz powiedział żeby ja trzymać 2 tygodnie tylko.Pozdrawiam i życzę zdrowiej diety zawsze nam się przyda :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Zdzisiek

Miałem zabieg 3 tygodnie temu. Miało być laparaskopowo, po amerykańsku a wyszło jak zawsze, rana ma 13 cm długości plus oczywiściwe 3 dziurki od laparoskopa. Ta blizna jest pozioma, ale posiadam też pionową17 cm z przed roku po wyrostku ! No i oczywiście plus trzy wejścia po loparoskopie, czyli razem sześć. Dwa proste zabiegi, a okazało się ,że prawie operacje po 1,5 do 2 godzin. Nie chcę nikogo straszyć, ale na basenie to ja już furory nie zrobię ! Jak się czuję - dobrze lekkostrawna dieta, minus 5 kg i spada, jest ok. kawę piję i to rozpuszczalną, nie jem słodyczy i nie piję gazów, rąbam drwa na kominek - idiota- i coś mie się stało w tej ranie, a lekarze mówili nie dzwigać, nie pracować, a kto miał urąbać jak kurna zima prawie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jestem po zabiegu 5 dni,oczywiscie jestem na diecie, mysle ze jest dobrze, i nie warto było tak sie bać, czekałam na zabieg 3 miesiace , ile nocy ze strachu nie przespałam.....nie było tak żle, ale polecam Toruń , oni chyba są z kosmosu,opieka i wogóle......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Grzegorz

Dzisiaj wróciłem do domu po operacji (zabiegu?). Po kilku atakach trzustki nie miałem wątpliwości co do konieczności usunięcia pęcherzyka. Trochę strachu przed operacją, a potem niewielkie dolegliwości związane z gardłem (przy znieczuleniu pakują rurę w tchawicę) i z bólem pleców (nerwy przepony tak reagują na nacisk gazu wpompowanego do jamy brzusznej). Operację miałem przedwczoraj, i już dzisiaj mam straszną ochotę rzucić od razu wszystkie diety. Lekarz wspomniał tylko, że w przewodach żółciowych mogły pozostać kamienie i trzeba jeść ostrożnie - żółciowo. Sądzę jednak, że dmuchał na zimne. Będę jadł ostrożnie :). No i gojenie - nie biegam jeszcze, ale schody czy wiązanie szurowadeł to pestka. Podsumowując - w moim przypadku więcej strachu niż bólu i niedogodności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. -8.06.2010 miałem usuniety laparoskopowo pecherzyk żółciowy. Zabieg trwał od 8.15 do 10.30-zabieg planowy kamień 1 cm,bez stanu zapalnego. - godz.19 spacerowałem po korytarzu. - 9.06.wypis ze szpitala a przed wyjściem kilka łyżek chudego rosołu - 10.06 zjadam macę i piję wodę,zaczyna mnie boleć bark -podobno jedno z częstszych powikłań,biorę Apap a wieczorem jakiś inny od lekarza - 11.06 chcę jeść-maca,chuda zupa i...pozwoliłem sobie na posmarowanie macy miodem,czekam na reakcję dodatkowo przez 7 dni zastrzyki przeciwzakrzepowe w brzuch ale nie bolą -11.06 pierwszy prysznic-ok

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-po prysznicu super -12.06 na śniadanie 3 kromki czerstwego chleba z dżemem,na obiad chuda zupa,później chuda zupa i activia, a kolacja....szaleństwo 2 kromki z dżemem. Brzuch odczuwam delikatnie ale bark czasami nie daje żyć,była biegunka z żółcią ale bez -przesady,w międzyczasie spacer.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam serdecznie moje wspomnienie po laparoskopii sprzed 3 tygodni, nie miałem klasycznych ataków ze strony kamienia, ale od ponad roku miałem dolegliwości ze strony układu pokarmowego (najbardziej uciążliwe to wzdęcia) a nade wszystko ciągły,tępy ból po prawej stronie pleców, największy po wysiłku fizycznym,więc się zdecydowałem na laparoskopię,teraz wiem że nie trzeba było czekać, w szpitalu byłem 5 dni, a na drugi dzień był zabieg, może dłużej niż zazwyczaj, ale prawdopodobnie trzymali mnie gdyż poza kamieniem był ostry stan zapalny woreczka. Po tygodniu zdjęcie szwów, oczywiście dieta,najbardziej ścisła była w szpitalu, a później w domu, przez dwa tygodnie trzymałem dietę na trzeci tydzień zacząłem pomału wychodzić,oczywiście nie szaleję, ale wszystko w umiarze i nie mam żadnych dolegliwości, przed zabiegiem codziennie biegałem i pomału także wracam do biegania, znowu z umiarem, nie tyle ze strachu przed komplikacjami, ale ze względu na to że i sam zabieg no i dieta osłabiają organizm i nie ma się siły od razu takiej jak przed operacją. Teraz po tych trzech tygodniach od zabiegu jestem na siebie zły, że tak długo przeciągałem zabieg, a można było tyle nie zwlekać.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich . Jestem Tydzień po zabiegu . Mam 17 lat , 1 miesiąc temu dowiedziałam się o tym , że mam kamień w pęcherzyku żółciowym [15mm] . Ataki miałam praktycznie codziennie . Ból nie samowity . Oczywiście byłam świadomo faktu , że bez zabiegu się nie obędzie . Dostałam skierowanie do szpitala 5.08 br . Byłam na diecie płynnej . Zabieg odbył się następnego dnia z samego rana . O godzinie 10.20 już po na sali operacyjnej obudziłam się z niesamowitym bólem całego brzucha . Dostałam dożylnie leki przeciwbólowe . Pielęgniarki zawiozły Mnie na sale,przełożyły na łóżko . Po 2 godzinach zacząłam odczuwać straszny ból ramion i klatki piersiowej, był do niewytrzymania . Lekarz przyszedł i wytlumaczył dlaczego tak Mnie boli . ( musieli wpuscić dwutlenek węgla do jamy brzusznej , żeby narzady byly bardziej widoczne , a ten dwutlenek węgla uszkodził jakieś nerwy ) Wstałam ok godz.15 oczywiście z pomocą pielegniarki , mój spacer skończył się na tym , że zwymiotowałam po narkozie , zrobiło mi się slabo pielęgniarka odprowadziła Mnie na sale do łóżka . Przez nasteępne 3 dni Wstawanie nie obyło się bez pomocy pielęgniarek byłam cały czas na lekach przecwbólowych , ramiona bolaly ,ale nie było źle :) 9.09 wyszłam do domu . Wczoraj minął tydzień po zabiegu . Czuję się świetnie :) Szwy się ładnie zagoiły . W środę idę na ściągnięcie szwów .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Tomek z Kielc

Ja właśnie dzisiaj wróciłem do domu po laporoskopii.Chciałem wam wszystkim powiedzieć że jak na 4 dzień po zabiegu jest nieżle.Od wczoraj nie biorę żadnych leków przeciwbólowych,mam tylko uczucie jakby mój brzuch warzył ze 100kg.Widzę również że z dietą nie ma problemu gdyż saszetkę ryżu muszę jeść na 2 razy bo po prostu więcej nie wejdzie.Słyszałem że przez okres około 2-3 mies.trzeba się trzymać sztywno diety i niema mowy o żadnym alkoholu a piwo to samobójstwo dla organizmu.Samego zabiegu nie pamiętam po prostu wjeżdżacie na salę operacyjną i budzicie się w drodze powrotnej(przebudzenie trochę bolesne).Pozdrawiam wszystkich byłych,przyszłych i obecnych pacjentów.Jeżeli ktoś chce się dowiedzieć czegoś więcej lub zadać pytanie na które będę znał odpowiedż chętnie pomogę.Oto mój e-mail:tomekwojciech@op.pl P.S.Do wszystkich z województwa świętokrzyskiego-wybierajcie jeśli macie taką możliwość szpital na ul.Kościuszki w Kielcach bo jest tam wspaniała i profesjonalna opieka!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem 3 tyg.po laparoskopii czuję się dobrze,trzymam dietę ale jest pewien problem: Po przyjeżdzie do domu na trzeci dzień po zabiegu było mi ciągle zimno i dostałam zapalenia płuc,jestem na antybiotyku mam skierowanie do lekarza od płuc nie wiem co się dzieje nigdy nie chorowałam a mam 55 lat a zaczęło mi boleć w lewym boku pod żebrem i ten ból przechodził w bark do szyji myślałam,że to kręgosłup,ale OB było bardzo wysokie i mój chirurg myślał,że coś się dzieje w jamie brzusznej po USG wykluczenie jest wszystko w porządku byłam bardzo blada,osłabiona i ten ból w lewym boku a lekarz dalej nie wie co to jest dał antybiotyk od zapalenia czegoś w organiżmie....... Zadzwoniła do mnie śiostra i pyta jak się czuję a ja jej opowiadam,że nie za bardzo i cały czas miałam stan pod gorączkowy prosta kobieta ze wsi mówi-zrób prześwietlenie klatki piersiowej dla mnie wygląda,że to zapalenie płuc i tak było

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie ja jestem po laparoskopi 10 miesiecy i po dwóch miesiacach po laparoskopi zaczał sie mexyk dostałam luznych stolców z żółcią t tak do dzis wracają raz w miesiącu na trzy dni byłam u lekarza rodzinnego i chirurga oni mówią że jak nie ma krwi to nic grożnego.Miałam robione rózne badania morfologia i mocz równiez sa ok.Myslę że to może zespół jelita drazliwego lub alergia pokarmowa.?Jestem w 19 tygodniu ciąży i boję się o dziecko,Ponieważ po laparoskopi bardzo mało przybieram na wadze .Gdybym wiedziała ze tak to będzie wyglądać to nie usunełabym tych kamieni bo wsześniej było wszystko ok a teraz?Czy komus z was też pojawiaja się takie luzne stolce z żółcią po laparoskopi.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam! Jestem 4 dni po laparoskopii.Czuję się dobrze. drugiej dobie wypisano mnie do domu, najgorsza była pierwsza doba gdyż ma się dreny w brzuchu i ból jest dosyć silny. Pierwszą dobę byłam na czczo, tylko usta zwilżałam wodą. Nast 2 dni na sucharkach i wodzie. dziaiaj zjadłam 2 kawałeczki chlebka pszennego z wędliną drobiową i wypiłam rumianek. Na obiad zjem zupkę ugotowaną z pałki z kurczaka i odrobiną kaszy mannej. Schudłam już 4,2 kg.przez 3 mce będę stosowała dietę dość rygorystycznie, gdyż jest okazja trochę schudnąć.Na święta ryba w galarecie koniecznie gotowana. Polecam do przemywania ran octenisept, jest rewelacyjny. Odkaża, nie szczypie, przyspiesza gojenie i jest w sprayu. Pozdrawiam serdecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie forumowiczów. Jestem po laparoskopii woreczka trzeci dzień, zabieg był w poniedziałek 13.12. Przyznam szczerze co powiedział lekarz prowadzący* dieta tylko przez pierwsze kilka dni a następnie nie żałować sobie niczego oczywiście w umiarkowanych ilościach, święta za dwa tygodnie i mogę jeść praktycznie co chcę a w sylwestra również spożywać alkohole, ale nie będę cytował tego dokładnie:). I mówiąc szczerze nie mylił się bo już dwa dni po czyli wczoraj na śniadanie jadłem dwie bułki z serkiem białym, na obiad rosołek z ziemniaczkami gotowanymi i do tego noga z kurczaka, w międzyczasie jakieś płatki kukurydziane a na kolację bułka z margaryną i kaszka ryżowa. Oprócz lekkiego bólu w miejscach gdzie są szwy nic się nie dzieje, żadnych niestrawności i tego typu rzeczy. Tak więc podsumowując dużo ruchu (w miarę możliwości) i generalnie próbować wszystkiego. Pozdrawiam wszystkich forumowiczów i życzę szybkiego powrotu do zdrowia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również witam wszystkich Przeczytałam z zaintersowaniem całe forum i pomyślałam, że ja też opowiem o swoim przypadku bo jest zupełnie inny niż pozostałe. Otóż od zawsze cierpię na migreny, trzy lata temu doszły zawroty głowy - lekarze stawiali przeróżne, zupełnie wykluczajace się diagnozy. Dopiero lekarz zajmujacy się akupunkturą oświecił mnie, że przyczyną jest nieprawidłowa praca woreczka żółciowego. Faktycznie - zastosowanie diety jak u osób z kamicą przyniosło poprawę, ale akupunktura na migrenę spowodowła, że dostałam potwornych zawrotów gowy i bóli jak przy kamicy. Trafiłam do szpitala. Badanie usg nie wykazało kamieni tylko zagięcie przyszyjkowe woreczka żółciowego. uznano, że zagiecie to hamuje prawidowe wydalanie zółci (tzw. dyskineza). Podjęto decyzję o operacji. Sam zabieg to rzeczywiście drobiazg, stan pooperacyjny jest już nieco większym przeżyciem. Zwracałm żółcią kilka godzin, ale wreszcie naprawdę odczułam ulgę. Po dwóch dniach wypisano mnie do domu z zaleceniem diety wątrobowej. I tu niespodzianka, po zupie na marchewc, pietruszce i zimeniaku myślałam, że naprawdę umieram. Pożegnałam się nawet z rodziną i szybko napisałam testament. Nikomu nie życzę doświadczyć uczuć jakie mi wówczas towarzyszyły. Jednak przeżyłam (prawdopodobnie ze wzgledu na młody wiek i silne serce). Dziś mija 5 tygodni od operacji. Po woli zaczynam jeść głownie chleb pszenny, papki z wybranych warzyw, soki owocowe rozcieńczane wodą, miksowane mięso z indyka, odrobinę sera białego. Obserwując sój organizm wiem, że powrót do normalnego odżywnia jesśli w ogóle jest możliwliwy - potrwa bardzo długo. Ci, którzy nie wiedzą czy stosować dietę i jak długo - zapewniam, że jeśli dany produkt będzie im szkodził - na pewno się zorientuję. Jeśli ktoś ma to szczęście, że nic mu nie jest warto jak najszybcoej wrócić do noramlnego jedzenia. Natomiast z powodu braku pęcherzyka żółciowego przez całe życie trzeba będzie jadać częściej ale w mniejszych ilościach. Mam jedną wielką prośbę - niech napisza do mnie na meila osoby, które też miały problemy z wdrożeniem diety, odczuwają zawroty głowy z powodu woreczka, albo stwierdzono u nich zagięcie przyszyjkowe woreczka (dorotat12@op.pl) A dla wszystkich dużo, dużo zdrowia i nie jedzcie w Święta potraw z grzybami, bo to moze naprawdę źle się skończyć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry :) widzę że nie jestem osamotniona :) Ja jestem po zabiegu od 4 sierpnia ,ale szczerzeówiąc juz trafilam na ostry dyżur z powodu ataku jaki sie pojawił 6 grudnia .Był identyczny jak podobno przy ataku woreczka ,niewiem jak u was przebiegały bóle ,ale u mnie obajwiało sie to tym jagbym dostała z całej siły w brzuch i ten straszny boł plecow :( Wiec jak juz wczesniej pisałam trafilam do szpitala , po ogolnych badaniach przeswietlenie i usg okazalo się ze przyczyna mogło byc zjedzenie czegos czego moja watroba nie toleruje , pobylam kilka godzin dostałam leki i do domu .ostatnio znow mnie dopadło lecz tym razem pomogł ketonal i nospa .Juz sama niewiem co mi szkodzi a co nie ,moze ktos pomoze mi co mozna dokladnie jeśc bo to co pisza w necie to tylko ogólniki moj emeil hajduczek4141@wp.pl dziekuje z gory za pomoc :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×