Skocz do zawartości
eChirurgia.pl

Swędzenie skóry głowy po operacji guza mózgu oponiaka


Gość IZa

Rekomendowane odpowiedzi

Najpierw to przestań czytać to co piszą na internecie, o oponiakach. Ja też miałem oponiaka atypowego G2, tylko że 7cm na 4 cm na 3 cm z wyraźnym związku z związku z oponą twardą. W porównaniu z Twoim o Twój był malutki. :) Pierwszy kontrolny rezonans po 8 miesiącach nie wskazał wznowy. Też miałem lęki, i bałem się radioterapii, bo się za dużo naczytałem na necie. Zresztą co mają naświetlać, jak się wszystko usunęło w całości? oponiak to nie glejak. U mnie lekarz zlecił tylko kontrolę, żadnych naświetleń. Jak u Ciebie wykryto tego oponiaka?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oponiaka wykryto u mnie 3 lata temu. Sama prywatnie zrobiłam sobie tomografię komputerową, bo 3 tygodnie non stop bolała mnie głowa. Wtedy w tomografii wyszedł oponiak 10 mm. Nie on powodował bóle głowy. Co 6 miesięcy miałam kontrolny rezonans, przez ponad dwa lata się nie zmieniał a potem zaczął rosnąć i lekarz stwierdził, że nie ma na co czekać aż urośnie większy i dostałam skierowanie na operację. Miałam krwiaka podtwardówkowego po ope, ale już na szczęście się wchłonął.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotrku, mam gorąc nadzieję, że też zlecą mi jedynie kontrolę a nie naświetlania... . A zastanawiasz się co naświetlać jak wycięto w całości... . No może właśnie to miejsce po usunięciu, bo zawsze mogą zostać jakieś *drobinki* :( ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Monika, jak czujesz się na siłach idź do pracy. Człowiek się czuje mniej chory między ludźmi. Też mam pracę przy komputerze, też się bałam...a w sumie dobrze mi zrobił powrót do pracy choć pierwszy tydzień był koszmarny. Bardzo byłam zmęczona. Teraz jest nawet ok. Uznałam nawet, że w trakcie naświetlań, bardziej na początku będę chodzić do pracy. Przynajmniej póki będę się dobrze czuć, jak cokolwiek będzie źle idę na L4. Zdrowie najważniejsze. Co do czytania w internecie troszkę szukałam o radioterapii. Znów nikt mi nie powiedział nic konkretnego w sposób który by mnie zadowalał...więc znalazłam coś co mi wiele rzeczy rozjaśniło i równocześnie uspokoiło. Jest napisane na zasadzie *wszyscy będą o Ciebie dbać, nie bój się* i też opisali przebieg radioterapii. Wrzucę wam, może macie ochotę sobie poczytać: http://nowotwor.eu/printview.php?t=891&start=0 Piotrek nawet wyczytałam o atakach padaczki i że po operacji można takich napadów dostać nawet jak się wcześniej nie miało...ty miałeś wcześniej czy nie? No nic idę spać bo późno...a rano trzeba wstać. Trzymajcie się cieplutko wszyscy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Piotrek

Nie miałem wcześniej. Ja mój pasożyt rósł do takich ogromnych rozmiarów i cały czas nie dawał objawów. Tak można dostać, nawet lekarka tak mi powiedziała. Zresztą dodała, że to jest przejściowe. I mi to minie. I po takich operacjach to normalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe, skąd te oponiaki się u nas wzięły. Część osób pisze tutaj o długiej pracy przy komputerze? Może tu jest przyczyna? Może promieniowanie X, które było w jakimś stopniu emitowane przez stare monitory CRT, a im starsze to wiadomo, że nie spełniały żadnych norm? Może urazy? Leżałem z Panem, który w miejscu gdzie mu wykryto oponiaka doznał właśnie urazu. Ja sam jestem informatykiem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Piotrek

Adam ja to pytanie zadaje sobie od maja tamtego roku. Skąd i dlaczego i jak? Do końca nie wiadomo skąd powstają ogólnie guzy mózgu. Mogą być to i promienie X, ale to muszą być już silne dawki, aby coś zdziałały...I to bardzo silne... Choć powiem Wam szczerze, że najbardziej to mnie dobił nie fakt guza, tylko ta padaczka. Niby ma mi to przejść, ale kto wie jak będzie. Bo guza to mi usunęli i nie ma...A ta epilepsja to.... Lekarze mówię że wszystko będzie ok. Bo to boli i to bardzo....Człowiek się cieszy, że zdrowy, że RM wyszedł dobrze, a tu taka niespodzianka.. W zasadzie dziwi mnie tylko jeden fakt... Bo mój oponiak powstał z opony twardej, jedyne co robił, to zrobił ucisk na mózg....Przecież nie naciekał jak nowotwory złośliwe na korę mózgową, tylko ją ucisną. Nie wiem, może ten dołek po tym oponiaku co było to uciśnięte, się regeneruje? I on wraca do normy....Bo jak doktor powiedziała, że *tam jest wszystko jeszcze świeże* Może faktycznie, po tych dwóch latach wszystko się unormuje, jak twierdzą lekarze? Oponiak to nie jest glejak, gdzie neurochirurg musi wycinać komórki glejowe, które są w mózgu. Bo wtedy to powstaje właśnie ta blizna glejowa, co może wywoływać napady padaczki. Tyle się dowiedziałem czytając z czego jest mózg zbudowany...Ale wiecie jak ludzie piszą na internecie. Nie wiem nie bladego pojęcia. Jutro jadę do lekarza po receptę na te tabletki i po skierowanie do poradni neurologicznej. Tylko z tego co wiem, na NFZ będę czekał około miesiąca na wizytę. Także, znowu będę miał nie wyjaśnione pytania... A może Wy coś wiecie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotrek a może jeszcze raz powiedz o okolicznościach tego incydentu... może te tabletki wcale nie muszą być przepisane? Ja mam w opisie RM napisane, że wokół loży mam zmiany malacyjne (taka martwica z niedożywiania komórek) a powstała ona na skutek obrzęku spowodowanego guzem i uciskiem na ciało modzelowate, coś takiego. A co do promieni X no właśnie czy dawka rozłożona na lata, ale mniejsza odnosi taki sam skutek jak duża jednorazowa? ciekawe pytanie nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Balbina

Panowie. Tez sie zastanawialam skad sie ten dziad wzial. w moim przypadku opcje sa 4: - promieniowanie RTG- nosilam dlugo aparat orto i cale to przygotowanie do zalozenia i leczenie. Czeste przeswietlenia punktowe i pantomograficzne( cala szczeka) - tel komorkowy- moja praca wiaze sie z czestymi rozmowami - uraz glowy- w dziecinstwie dostalam mocno w glowe -pech. Ide dzis do neurochirurga. Sprobuje podpytac o padaczke.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Piotrek

Adam jeżeli chodzi o promienie X, to nie wiem nie mam pojęcia. Według lekarzy, bo się pytałem, jeżeli chodzi o zdjęcia RTG, bądź tomograf, to są tam bardzo małe dawki. Nie wiem, trzeba popytać o to dokładniej najlepiej radiologów, bo oni się tym zajmują. Na wyniku RM pisze: nieprawidłowy obszar o wymiarach 29mm x 20 mm x 18 mm składający się z: ubytków tkanki mózgowej, ognisk stłuszczenia i obszarów tkanki glejowej, po dożylnym podaniu kontrastu widoczne jest wzmocnienie naczyń w tym obszarze. A reszta wyniku opisuje, że wszystko jest jak najbardziej prawidłowe. A na badaniu nic nie pisze o zmianach malacyjnych. Na badaniu histopatologicznym oponiak miał 70mm x 40mm x 30 mm. W porównaniu wyżej to widać jakby była jakaś regeneracja. A teraz jeszcze mam wypis jak ze swojego szpitala jechałem do Kielc na operację: W badaniu TK uwidoczniono po stronie lewej w płatach czołowym i ciemieniowym izodensyjną owalną zmianę 46x62x36mm zmiana npl. Widoczne cechy obrzęku tych płatów. Po za tym mózg i móżdżek bez wyraźnych zmian ogniskowych. Układ komorowy asymetryczny, przemieszczony w stronę prawą o 3mm. Zmian pourazowych w CUN i przerwania ciągłości tkanki kostnej czaszki nie stwierdzono. W badaniu RM widoczna jest zmiana ogniskowa położona w lewym płacie czołowym w lokalizacji zewnątrz mózgowej związana z oponą twardą. Zmiana wzmacnia się niejednorodnie po podaniu paramagnetyku, zawiera zwapnienia i jest to oponiak. Guz ma wielkość 67mm apx 55mm lpx 55mm cc. Obrzęk naczyniopochodny wokół zmiany nie jest widoczny. Stwierdza się efekt masy w postaci przemieszczenia struktur linii pośrodkowej na stronę prawą o 9mm. Zaciśnięcie rowków sklepistości w lewym płacie czołowym. Guz modeluje róg czołowy lewej komory bocznej. No więc to jest opis z maja tamtego roku... Więc tak już wcześniej wspomniałem. Poszedłem spać. Ojciec usłyszał, że dwa razy krzyknąłem. To było gdzieś tak około 4 nad ranem. Przyszedł do mojego pokoju i zobaczył mnie, że normalnie leże i podszedł, aby sprawdzić czy wszystko ok. Nie mógł mnie obudzić. Z jego relacji i rodziny, nie miałem drgawek, ani ślinotoku, ani przegryzionego języka. Na drugi dzień normalnie się czułem. Według doktora, to jest jeszcze świeże i zostało czymś podrażnione. Mój przypadek traktowali jakby to powiedzieć z machnięciem ręką. To znaczy, że był lekki, ale dbali o mnie bardzo dobrze. Powiedziała lekarka, że to mogła być padaczka, albo silne omdlenie. I że takie coś może się zdarzyć po operacji i mi to przejdzie.... A tabletki mam brać profilaktycznie. Aby takie coś się nie powtórzyło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotrek, czyli był u Ciebie efekt masy guza w postaci przemieszczenia struktur linii pośrodkowej na stronę prawą o 9mm. Czyli jakiś ucisk i to mogło cos tam spowodować. Mam znajomą, która długo pracowała na radiologii, zapytam ją co wie na temat promieniowania X :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mysle, ze mój oponiak powstał od urazu Glowy. 10 lat wczesniej przed operacja spadlo mi na głowę okno, w tym samym miejscu pozniej mialam guza, choc lekarz tego nie potwierdza. Ja rezonans mam za miesiąc. Ostatni 1,5 roku temu, i wiecie co boję sie strasznie.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daga, ja też 10 lat wcześniej uderzyłem się dość mocno o półkę w dokładnie to samo miejsce, gdzie miałem guz, zdziwiłem się, że nic mi nie wyskoczyło, bo po uderzeniu aż syknąłem z bólu, miałem mroczki przed oczami. Pacjent, który ze mną leżał przyznał otwarcie, że w miejscu gdzie miał guz doznał urazu. A że lekarze tego nie potwierdzają... cóż nikt nie docieka skąd ten guz, równie dobrze można zrzucić to na Czarnobyl i inne rzeczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Balbina :)) Kochani nie wiem jak u Was z wiarą, ja się modlę o uzdrowienie..... do tego ostatnio dostałam od przyjaciółki ciekawą lekturę, do wszystkiego oczywiście trzeba podchodzić z dystansem i nie biorę tego jako coś świętego, ale rano wstaje, podchodzę do lustra i mówię na głos: Jestem zdrowa!!!! i tak 3 razy dziennie. Nasza podświadomość naprawdę może zdziałać dużo, trzeba wmawiać to sobie, aż organizm nie będzie miał wyjścia i będzie zdrowy *))))) Polecam lekturę, można znaleźć w necie na pdf *Potęga podświadomości* Murphy Joseph

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym się zgadzam, pozytywne myślenie a przynajmniej nie nakręcanie się czyni cuda, wtedy organizm nie wypala się walcząc ze stresem, samym sobą. Wiem, że to nie jest łatwa sztuka i trzeba mieć ku temu podstawy, jak rozmowa ze specjalistą, ale wiem po sobie. warto

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej wszystkim. Mam nadzieję, że u was w miarę ok. Ja wystartowałam z naświetlaniami, dopiero miałam dwa i jest to trochę przerażające ale nie jest źle na razie. Najbardziej denerwuje mnie to że nie mogę wymyć głowy, choć włosy nie są jeszcze długie...to doprowadza mnie to do szału. Na razie to jedyny skutek uboczny. Byłam jeszcze na dodatkowych konsultacjach, na których lekarz był na tyle miły aby dokładnie wytłumaczyć mi jak ten guz wygląda i kiedy tak naprawdę się pojawił. Tak wiec na operacji we wrześniu w zeszłym roku on już był...lekarze usunęli co się dało, co widzieli, największą część w obrębie płata czołowego...zrobili tomograf po operacji i wysłali mnie do domu. Niby było ok bo przecież *wycieli całego*, ale na pierwszym po operacji rezonansie w styczniu okazało się że jest guz długi i cienki (7 x1,5 cm).....wczoraj lekarz na dodatkowych konsultacjach ze mną rozmawiał i mi pokazał, że ten guz był już we wrześniu, usunęli co się dało sami sądzili że wszystko i wysłali mnie do domu. Przegapili ten kawałek, podobno ciężko go zauważyć bo właśnie wchodzi pomiędzy półkule mózgu i mogło się tak stać, na tomografie bez kontrastu go w ogóle nie widać...dopiero rezonans go objawił. I już nie winię nikogo, ale przykre jest to że aby się tego dowiedzieć musiałam szukać innego lekarza, który by mi to po prostu poświęcił czas, okazał zrozumienie, pokazał na rezonansie jak to wygląda i na spokojnie wyjaśnił dlaczego nie można operować, co mi dadzą naświetlania i czy mam jeszcze jakieś opcje. Nic to nie zmieniło, ale wiem że guz nie urósł magicznie taki wielki w 4 miesiące i jestem spokojniejsza. Wystarczy dobry lekarz, który jest empatyczny i ma cierpliwość aby wszystko wyjaśnić, zależy mu na człowieku tak po prostu po ludzku. I nie jest tak źle, przynajmniej tak sądzę. Jak mnie naświetlą i guz nie będzie już rósł...powinnam sobie jeszcze spokojnie/niespokojnie żyć dalej :) Trzeba to sobie uświadomić i walczyć. Trzymajcie się cieplutko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AMI to dobre wieści. :) Niedługo już się skończą naświetlenia....Jedynie mnie zastanawia, jak oni mogli nie zauważyć tego guza. Ale przed pierwszą operacją miałaś rezonans? Czy tylko tomograf? A ja? Ja miałem znowu atak.....I to jeszcze dziwniejszy. Wszystko znowu działo się podczas snu... Już streszczam jak było: Obudziłem się w nocy, i miałem mdłości dość silne i lekki ból głowy. Jak szedłem do łazienki, to czułem hmmm takie zmęczenie mieści, jak po wysiłku. A rano okazało się jeszcze coś innego: W sąsiednim pokoju, jest teraz wujek, który przyjechał do nas na urlop...Usłyszał że coś gadam przez sen, więc przyszedł i zapytał się czy wszystko w porządku. Ja odpowiadałem logicznie, i sensownie, z tym że ja tego nie pamiętam. Trwało to chwilę....po pogotowie nie było sensu dzwonić.... Strasznie dziwna ta padaczka.....może to znowu omdlenie? Ostatnio, miałem bardzo dużo stresu w życiu, kładę się wcześnie spać, bo mnie sen morzy, zasnąłem tak po przed 11, a stało się to po 12:00 nie wiem nie mam pojęcia, co to może być. Już powoli zaczyna mnie to wszystko wykańczać.....AMI nie wiem skąd Ty bierzesz siłę, bo mnie już jej brakuje....Naprawdę podziwiam Ciebie, i życzę Tobie jak i Wam wszystkim z szczerego serca zdrowia, siły psychicznej i fizycznej, niech Pan Jezus ma Was w swojej opiece. Jak wstałem rano, to po prostu czułem się jak przybity pies, wszystko jest takie dla mnie dziwne i znowu wszystko straciło sens... Za miesiąc jadę, do poradni neurologicznej, po to tylko aby wziąć zaświadczenie, żeby mógł mi lekarz przepisywać receptę. Niestety nie jadę do lekarza, co mnie operował, ani do tego co chodzę gdzie omawiam wyniki rezonansu. Tylko do poradni, gdzie jest niezbyt miła pani neurolog. Tak wiem z opinia, chodzi o to, że do takiej fajne podchodzącej z sercem neurolog, musiał bym czekać do listopada, a do tej pierwszej miesiąc. A z tą pierwszą miałem styczność, i powiedział, *o to oponiak, może odrastać* jak jeszcze byłem, po zaświadczenie, do podawania znieczulenia do leczenia zęba.. (u mnie można podawać bez problemu) Zanim miałem pierwszy RMI.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×