Skocz do zawartości
eChirurgia.pl

Rehabilitacja po operacji amputacji trzonu macicy


Gość Ewa

Rekomendowane odpowiedzi

Witam ,jestem 3 tyg.po usunięciu macicy z powodu dużego mięśniaka i obfitych okresów,które doprowadziły do trasfuzji krwi.Czuję się kiepsko boli mnie szew zakuwa z lewej strony w brzuchu,do tego mam zapalenie pęcherza biorę FURAGIN przechodzi ale bardzo wolno,stolce są bardzo bolesne czy to wszystko to normalne po operacji?mam wrażenie że to nigdy nie przejdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po trzech tygodniach nie miałam już tak bolesnych dolegliwości, ale każdy organizm jest inny. Na pewno będzie dobrze ,tylko się oszczędzaj, żadnego dźwigania i nie choć dużo. Wszystko z umiarem a będzie jeszcze lepiej. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JOANNO, na zwolnieniu powinnaś być minimum 2 albo lepiej 3 miesiące. Do pracy związanej z dzwiganiem NIE powinnaś wrócić. Dlaczego lekarze nie mówią pacjentkom że po operacji nie można dzwigać już ciężarów, a dla bezpieczeństwa to nigdy więcej niż 5 kg i to dopiero po pół roku i tylko w *porywach*. Nie można się narazić na obniżenie się narządów, pęcherza, odbytu, pochwy, ograniczenia są duże. To już jest inna anatomia, tam wszystko delikatnie umocowane, na przeciętych więzadłach. Wspólne więzadła podtrzymujące macicę i pęcherz już nie trzymają wszystkiego jak przedtem. Wysiłkowe nietrzymanie moczu to nic przyjemnego, i wiele innych obaw. Przez pół roku się oszczędzaj maksymalnie, Pozdrawiam, mimo wszystko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ELU. 3 tygodnie to jest za krótki czas byś nie odczuwała jeszcze operacji!!! Stany zapalne pęcherza to normalne po operacji. Teraz najważniejsze skupić się na rekonwalescencji, bardzo uważać na siebie, i nie oczekiwać za wiele, że po operacji to nie będzie już żadnych innych dolegliwości. Tobie ta operacja uratowała życie jeśli musiałaś mieć transfuzję więc nawet jeśli będą jakieś inne problemy, dolegliwości wynikające z charakteru tej operacji, to musiałaś to zrobić. Do oceny efektu operacji daj sobie pół roku (tak mówią lekarze, tyle czasu się goi). Z każdym tygodniem będzie lepiej, a miesiącem dużo lepiej. A ja, jako typ *mizeroty* potrzebowałam pół roku żeby jako tako stanąć na nogi i wrócić do pracy, ale już lżejszej, nie fizycznej. Ale są silniejsze organizmy i wtedy wszystko to wygląda inaczej i trwa krócej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem juz 2 miesiące po usunięciu trzonu macicy(przydatki mam zostawione).Własnie wróciłam do pracy(praca siedząca) i ogólnie czuję się dobrze tylko czasami mnie szczypie rana pod brzuchem jakby w środku,no i tak dziwnie mi się coś przemieszcza czy przekręca-chyba jelita?lekarz mówi ze wszystko się dobrze goi.Po sześciu tygodniach wsiadłam na rower,już można pływać nie wolno tylko dżwigać.aha i mam taką jakby skąpą miesiaczkę dlatego że mam zostawioną szyjke macicy.Napewno operacja nie była taka straszna jak niektórzy tu opisuja a niestety była konieczna(macica mięśniakowata-w ciągu dwóch lat od stwierdzenia mięśniaków,urosły do wielkosci głowy niemowlęcia,najwiekszy 12cm /8cm i kilka mniejszych.pozdrawiam kobiety przed i po histerektomii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siedem miesięcy po operacji. Wszysko jest w normie i tylko szew świadczy o zabiegu amputacji trzonu macicy. .. i oczywiście brak miesiączki,...Jestem bardzo aktywna fizycznie - jeżdże na rowerze, biegam, pływam, chodzę po górach. Również seksualnie. Piszę, by pocieszyć wszystkie Panie przed operacją - tak też może być:-))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość do Załamanej

Załamana - 2 tygodnie po operacji to jest bardzo krótki czas aby czuć się dobrze pod względem fizycznym, rekonwalescencja trwa kilka miesięcy. Każda z nas wtedy czuła się mniej lub bardziej wrakiem człowieka. Jeśli chodzi o psychikę i relacje z mężem, to trochę inny temat, Czy wtedy gdy podpisywałąś świadomą zgodę na usunięcie macicy nie czułaś się zle psychicznie z tym ? niektóre kobiety mają z tym psychologiczny problem już przed operacją, wówczas nie jest im z tym łatwiej tym bardziej po operacji. Czy rozmawiałaś o tym ze swoim mężem wcześniej? lekarze operujący też rozmawiają z pacjentkami i ich mężami o takich sprawach przed zabiegiem, ważna jest konsultacja z psychologiem, Zdarza się że mężczyzni tracą zainteresowanie seksualne swoimi kobietami po tej operacji ale jeśli wasze relacje małżeńskie i emocjonalne były dobre wcześniej - to nie powinny się tak radykalnie zmienić teraz gdy Ty potrzebujesz jego akceptacji i uczucia jeszcze bardziej. Trzeba mieć nadzieję że jak wydobrzejesz fizycznie (a to trwa kilka miesięcy) to i psychicznie będzie lepiej, a z mężem porozmawiaj szczerze o tym co czujesz. Najważniejsze żebyś TY sama akceptowała siebie po operacji skoro jest faktem, wówczas i mąż się z czasem może przekona że żony nie stracił

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość do Załamanej

Mnie przy wyjściu ze szpitala po operacji lekarz pouczył żeby *...NIE mówić swojemu mężczyznie że mam usuniętą macicę..., i że tak będzie lepiej ze względów psychologicznych i dla mnie i dla niego i dla nas obojga*. Ja nie byłam mężatką więc było dla mnie jasne od początku, bez porady lekarzy, że tak będzie lepiej i tak planowałam. Nie mówiłam ale co z tego? Okazało się potem że po operacji straciłam wszelką potrzebę do zbliżeń, brak pożądania, podniecenia a jak dochodziło do takiego bez potrzeby współżycia, to czułam tylko okropny ból pochwy (mimo lubrykantów) i cierpiałam potem fizycznie i psychicznie, nie mówiąc o jakimkolwiek orgazmie !? Niestety musieliśmy w końcu przestać być parą a już jako przyjacielowi... to już mogłam o wszystkim powiedzieć bo do erotyki mojej i naszej powrotu i tak już nie było. Ale jeśli jest się w małżeństwie to zupełnie inna sytuacja. Wtedy razem powinni się wcześniej przygotować do nowej sytuacji PO operacji, a nie ukrywać. Znam wprawdzie kobietę która i przed mężem ukrywa ten fakt, ale to jest takie *na wodzie pisane*, przecież mąż się może domyśleć, jest suchość pochwy, (ale powiedzmy że to można jakoś próbować maskować żelami choć to nie to samo), udawać orgazmy też można (jak żona krzyczy z bólu podczas stosunku, to mąż może myśleć że tak żonie dobrze?!), lecz jest problem że nagle żona nie ma okresu? i wciąż ta jakaś tajemnica, niedopowiedzenia, może i większy komfort dla mężczyzny ale psychologicznie to ten sekret obciąża kobietę. Nie ma reguły jak się zachować, każdy wybiera to z czym mu łatwiej i co lepsze dla niego w indywidualnej sytuacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem dwa tygodnie po operacji wszystko dobrze (jak po operacji) z dnia na dzień coraz lepiej . Ochotę na seks miałam jak tylko przytuliłam się do mojego kochaniutkiego . Ale trzeba poczekać , trzeba mieć rozum , to dla mojego zdrowia . Seks to też wysiłek fizyczny a my musimy dbać o siebie . Przecież można inaczej . Można się tulić , pieścić , całować.................

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość histeroskopia

Dotyczy usunięcia mięśniaków. Przeczytajcie na forum *Operacja na mięśniaki* relacje pacjentki po zabiegu - histeroskopowym usunięciu mięśniaków podśluzówkowych. Jest to już możliwe, bez usuwania macicy ! [Izabell 1212, 20.11.2012], 07:46)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.Jestem po amputacji trzonu macicy.Od operacji minęło 8 dni. Po operacji nie pozwolono na wielki ból aplikując środki pbólowe, na drugi dzień na żądanie, oczywiście nie prosiłam bez potrzeby, a na 3 dzień już kompletnie niczego nie potrezbowałam. Z łóżka stawiają na nogi na drugi dzień z samego ranka, każde kolejne wstawanie jest łatwiejsze, a jednocześnie dodaje sił. Dlatego spacerowałam ile chciałam,nie zwracając uwagi na ciągnięcie podbrzusza. Cięciemiałam niziutko i w poprzek, szew kosmetyczny. Na 4 dobę wyszłam do domu. Ogólnie czuję się dobrze, brzuch jest coraz mniej wzdęty, nie ma problemów z potzrebami fizjologicznymi i ich załatwianiem. Tylko miejsce cięcia mimo iż goi sięcudie jest dretwe i obolałe, wieczorami jest gorzej, zapewne za duzo siedzę i łażę a za mało poleguję. W domu wykonuję juz lekkie prace, oczywiscie bez forsowania i podnoszenia cięzkich garow. Zobaczymy co powie doktor na wizycie miesiac po operacji, zwolnienie mam narazie do świat.Zobaczymy jak dalej bedę funkcjonowac jako kobieta:) Pozdrawiam Panie przed i po amputacji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam czy któraś z Pań miała jednoczesne obniżenie macicy ? jestem 4 miesiące po trzecim porodzie. tydzień temu byłam u lekarza i Pani doktor powiedziała że wszystko jest bardzo nisko i proponuje podwójną operacje - usunięcia trzonu macicy z mięśniakiem 5/7 cm, i *podciągnięcie * nie wiem jak to fachowo się nazywa macicy do góry . mam niewysiłkowe nietrzymanie moczu - leci mi na okrągło , i teraz zgłupiałam - niby operacja może ale nie musi wpłynąć na problemy moje moczowe , a tu wiele kobiet pisze że jest jeszcze gorzej !!!!!!!!!!!! Jezu nie wiem co mam zrobić strasznie się boję , płacze cały dzień i nie mogę się zebrać do kupy :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Beatko, nie ma co się denerwować, tylko skonsultować to jeszcze z innym lekarzem. Jeśli masz wysiłkowe nietrzymanie moczu, chyba nie masz wyjścia z podszyciem, bo będzie coraz gorzej. To się samo nie naprawi.Porozmawiaj o sposobie operacji,pewnie zrobią Ci to dołem, więc nie będzie cięcia ..Takie to już nasze problemy, którym musimy stawiać czoła..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość do Beaty

Z publikacji med.: Funkcje macicy są znacznie bardziej złożone niż tylko umożliwienie ciąży i macierzyństwa. Do końca życia kobiety nawet po menopauzie macica pośrednio i bezpośrednio bierze udział w gospodarce hormonalnej (produkuje prostaglandyny), chroniąc przed chorobami kardiologicznymi. Anatomicznie zapewnia statykę narządów układu moczowo-płciowego i narządów miednicy mniejszej. Daje możliwość przeżywania pełnego wewnętrznego orgazmu który polega na skurczach macicy. Dla wielu kobiet jest to najistotniejszy narząd seksualny umożliwiający orgazm. Podczas histerektomi rutynowo przecinane są więzadła podtrzymujące macicę i liczne sploty nerwowe odpowiedzialne za odczuwalność bodźców erotycznych. Traci się także odpowiednie ukrwienie ponieważ przecinane są naczynia krwionośne odpowiedzialne za dokrwienie narządów płciowych (także łechtaczki, warg sromowych, pochwy). Brak menstruacji skutkuje także mniejszym ukrwieniem. Osłabione zostają mięśnie w obrębie miednicy i pozostałych narządów. Wiele kobiet po operacji traci swoją poprzednią seksualność ponieważ faza podniecenia fizjologicznie polega na dodatkowym dopływie krwi i ukrwieniu, a pełny orgazm - na skurczach macicy. Zwężenie i suchość pochwy dodatkowo powoduje dyspareunię (bolesne stosunki). Pochwa czy pozostawiony kikut szyjki narażony jest na wypadanie, układ moczowy na dysfunkcje (zaburzenia mikcji, brak kontynencji, strumienia moczu, nietrzymanie moczu). Mimo pozostawionych jajników, przyspieszona jest menopauza (całkowite wygaśnięcie pracy jajników). Tak zwany orgazm łechtaczkowy i pochwowy, jedyny jaki fizjologicznie pozostaje po usunięciu macicy, także może być osłabiony ze względu na brak odpowiedniego unerwienia. Kobiety zgłaszają też często brak wrażliwości sutków, piersi na stymulację, co jest skutkiem chirurgicznej ingerencji w układ nerwowy. Pozostawione jajniki i jajowody są niedokrwione i tracą swoją normalną wydolność hormonalną. * Są to niektóre anatomiczne i fizjologiczne przyczyny mogące pogorszyć jakość życia po operacji. Dlatego często, nawet te kobiety które psychologicznie NIE utożsamiały swojej kobiecości z macicą i optymistycznie podchodziły do faktu jej usunięcia, po operacji mogą być zaskoczone negatywnymi zmianami. Depresja pooperacyjna może być skutkiem zmian fizycznych, hormonalnych, ogólnego spadku libido. Wg aktualnej wiedzy medycznej problemy psychologiczne, psychoseksualne które mogą wystąpić po operacji, uważane są za skutek, a nie decydującą przyczynę. Dawniej wszystkie problemy zdrowotne występujące po usunięciu macicy tłumaczono subiektywnym przeżywaniem pacjentki, psychiką, brakiem akceptacji. A usunięcie macicy powoduje przede wszystkim duże zmiany w organizmie pod względem endokrwiennym, w anatomii, fizjologii (układ moczowo-płciowy, jelita), i w prawidłowej fizjologii seksualnej. Dla kobiet które silnie utożsamiają swoje poczucie kobiecości z macicą, operacja może dodatkowo skutkować pogorszeniem zdrowia psychicznego. Czynniki natury psychologicznej są równie istotne lecz uważane za wtórne, a nie za pierwszą i decydującą przyczynę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 dni temu mialam usunieta macice czuje sie dobrze , nic mnie nie boli ,ale nadal brzuch jest drentwy i jakby nie mój szwy sa wyczuwalne grube w środku na zewnatz rana jest Ok ...Psychicznie nie mam problemu , boje sie co bedzie dalej jak moje ciało bedzie sie zachowywac..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogie kobietki,jestem 20 dzień po usunięciu trzonu macicy.W moim regionie lekarze zbytnio nie roztkliwiają się nad pacjentkami,(zwłaszcza nad tymi,których nie stać na prywatne leczenie i korzystają z tzw,kasy chorych),ja się do takich zaliczam * ).Zero informacji,doradztwa czy współczucia dla kobiety ze strony lekarzy,traktują kobiety *taśmowo*.Pielęgniarki bywają bardziej wyrozumiałe i na oddziałach odwalają czarną robotę,lekarze są traktowani jak bożyszcza,zanim człowiek otworzy gębę żeby się dowiedzieć czegoś więcej(bo przecież moja wiedza medyczna jest praktycznie żadna),już go z góry uważają za ciemną masę i zaszczekają,więc odpuściłam sobie porady lekarskie i moją wiedzę poszerzam dzięki internetowi.Tu dowiaduję się od kobiet,które przeszły podobne operacje o tym co jest normalne a co nie.Opiszę troszkę jak ja to przechodzę.Operację zniosłam w miarę dobrze,bolało,wiadomo,wiedziałam że będzie boleć a nie swędzić : ),ale jakoś tam się pozbierałam.Stan podgorączkowy(taki 37-37,8)wieczorami mam do dziś,w ciągu dnia (36,6-37),lekarze badali mnie dwa razy,mówią że wszystko dobrze się goi,nie mają pojęcia skąd ten stan podgorączkowy.Po 10 dniach prowadziłam już samochód,ale staram się nic nie dżwigać,jak długo kręcę się np.kuchni to trochę pobolewa brzuch i czuję Ciągnięcia w dole brzucha.Po 2 tyg.miałam bardzo silne bóle brzucha a następnego dnia lekkie plamienie przez 3 dni(lekarz powiedział że wszystko wygląda dobrze),uwierzyłam,co miałam zrobić * ).Po operacji,gdy po kilku dniach przestałam krwawić,pojawił się wyciek ropny z pochwy,3 dni temu lekarka przepisała mi na to czopki dopochwowe o nazwie Gynalgin,to wszystko.Mam nadzieję że przy następnej wizycie,wypisze mi jeszcze trochę zwolnienia(bo widzę że lekarze robią wielką łaskę,jakby to było usunięcie zęba,po operacji dostałam 28 dni).Wykonuję pracę fizycznie ciężką(molochowaty zakład meblarski,normy,dżwigania,wyciskanie z człowieka ile wlezie).Czuję się w miarę,jeszcze obolała ale w miarę.Narazie nie mam ochoty na seks,mam nadzieję że to się zmieni.Z moim partnerem nie widziałam się od miesiąca,zastanawiam się co będę czuła gdy padniemy sobie w objęcia.Psychika mi wysiada z powodu tej operacji,tego co przeszłam i ogólnie z powodu przekichanego życia i wizji czarnej przyszłości,ale nie tracę poczucia humoru,jak mam doła,jadę do mojej siostry(30 km),ona ma jeszcze bardziej przesrane życie niż ja i wygłupiamy się,gadamy sobie i poważnie i głupoty,śmiejemy się z czego tylko się da,nawet z naszego niedołęctwa,to naprawdę pomaga i mnie i jej.To tyle.Chciałam wam drogie kobietki powiedzieć tylko żeby się nie dawać depresji,mnie ona też dopada,ale się nie dawać,śmiech jest lekarstwem najlepszym na wszystko,więc namierzcie kogoś z kim można się pośmiać,to trochę naładuje akumulatory a resztę trzeba poprostu przejść.Ja wiem że czasem boli i płakać się chce,ale noski w górę,jutro też jest dzień!!!,pozdrawiam was wszystkie i życzę zdrówka i sił : ))). - MISZKA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miszko, przede wszystkim NIE POWINNAŚ wracać do ciężkiej pracy a zwłaszcza z dzwiganiem, bo sobie napytasz problemów ! Z tego co piszesz, nie grozi Ci żadna depresja. Depresja jest wówczas jak nie można nawet wstać z łóżka...do łazienki za potrzebą ani sobie zrobić herbaty, i leży się jak kłoda. To prawda, lekarze w ogóle nie mają czasu ani ochoty o niczym informować. Najlepiej samej PRZED operacją się w necie wszystkiego dowiedzieć (łatwiej jak zna się angielski ale i bez tego można wejść na strony Akademii Medycznych ...itd). A jeśli Pacjentka NIC nie wie, to lekarze ją traktują ...gorzej, bo wg nich...jakaś taka *głupia*. Ale nie o traktowanie ich chodzi, ale żebyśmy wiedziały co nas czeka, czego się obawiać i co...potem ? Daj sobie więcej czasu na rekonwalescencje. Nie wszystkie kobiety po operacji mają i seks *z głowy*, bądz dobrej myśli, słuchaj swojego CIAŁA i UMYSŁU i zobaczysz jak będzie. Mnie lekarz po operacji zakazał mówić mojemu partnerowi dokładnie prawdy że mam wyciętą macicę bo nie jestem mężatką. U mnie akurat po kilku latach moja ochota na seks, zbliżenia, całkowicie wygasła i mam z tego powodu ulgę bo i tak nie było już tak jak przedtem, i bez sensu. Ale to nie reguła. Cieszę się innymi rzeczami a że mam już 48 lat, więc nie ma o co rozpaczać. A starość ? może i w przytułku dla samotnych ale takie jest życie. Trzymaj się nadal uśmiechu i już PO operacji, nie czytaj na czym polega operacja skoro wcześniej tego nie robiłaś. Są zadowolone kobiety po operacji też, czego Ci życzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Droga ZEBRO,depresja u różnych osób różnie się objawia,u mnie niestety jest już zdiagnozowana ale staram się walczyć z nią stosując właśnie śmiechoterapię * ).Co do powrotu do pracy to wiesz jak jest,muszę utrzymać siebie i niepełnosprawnego brata bo ze świadczenia pielęgnacyjnego raczej nie dam rady utrzymać nas i mieszkania,niestety jestem 46 latką po rozwodzie i mogę liczyć tylko na siebie.Jeśli chodzi o seks to oczywiście czekam,zobaczę czy wraz z trzonem straciłam coś jeszcze.Mój partner nie może się doczekać spotkania,wie o wszystkim,nie wiem czy to dobrze,ale wolałam mu o tm powiedzieć.Starość?,jaka starość ZEBERKO?!,szmat życia przed nami(jeśli się nam uda oczywiście * ) ),ale jeśli trzeba będzie do przytułku to trudno,tam też jest życie i może być całkiem ciekawie : D.A z tym seksem to czy ty aby za szybko nie odpuściłaś?,może warto jeszcze spróbować... * ).Życzę dużo radości,zdrówka i uśmiechu.Dziękuję za słowa pocieszenia * ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miszko. Ze mną było tak że depresja przyszła po jakimś czasie po operacji, pół roku po... to jeszcze byłam całkiem w porządku, a co do sprawności jako kobieta to fizycznie seks się u mnie już potem nie sprawdzał. Ochota zmalała do zera i orgazm nie możliwy. Widocznie dla mnie wyjątkowo akurat ten narząd stanowił o jakości seksu. Dosyć szybko po operacji miałam już objawy klimakterium i czułam się stosownie do tego. Potem dopiero odpuściłam jak było jasne że dalsze próbowanie potęguje tylko moje frustracje i depresje. Nie musiałam nic specjalnie wyjaśniać swojemu facetowi, byliśmy w tym przecież razem. Od mojego mówienia mu czy nie mówienia nic nie zależało. Czytam tu i tam że nie wszystkie kobiety mają taki problem. Ale jakieś ubytki niewątpliwie są, łatwiej mają mężatki z dobrym stażem bo nie muszą niczego udawać ani nadrabiać. Ja się przekonałam że *nic na siłę* to najlepsza dewiza. Sama zobaczysz jak z Tobą będzie. Życzę Ci pokonania trudności i zdrówka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zeberko,ja nie chcę się wymądrzać na temat depresji,klimakterium czy stanem pooperacyjnym po usunięciu trzonu macicy i doznań po...bo tak naprawdę moja wiedza na ten temat jest znikoma,ale biorąc pod uwagę szczątkową wiedzę,intuicję i doświadczenie wynikające z racji bycia kobietą,to wiem że wszystkie te rzeczy są ze sobą ściśle powiązane.A uwzględniając fakt że zbiegło się to wszystko u ciebie w jednym czasie,skutki tego są pewnie takie,właśnie dlatego.Ale wiem że dużo zależy od drugiego partnera(nieważne czy to mąż z wieloletnim stażem czy kochanek),dużo zależy od relacji,więzi które obydwoje ludzi wiążą,sytuacji,w której się znajdujemy itd.Na te sprawy wpływa wiele czynników,z których najważniejszym jest miłość i wszystko co wokół niej oscyluje.Na ten temat akurat mogę się pomądrzyć.Przez wiele lat żyłam w zimnym toksycznym związku(jestem rozwiedziona).Bałam się tego pierwszego razu po operacji,tego co będę czuła,i chociaż jest dopiero niecałe cztery tygodnie po zabiegu,ostrożnie spróbowaliśmy,jestem mile zaskoczona,poza strachem przed bólem i infekcją,nie zauważyłam większych zmian w doznaniach.Dlatego ośmielę się wyciągnąć ostrożny wniosek że...może to nie był ten pan...że może spotkasz kogoś,przy kim wrócisz do stanu z przed operacji,bo przecież tak naprawdę,naszymi doznaniami i uczuciami steruje mózg.Mam nadzieję że to co piszę,pokrywa się chociaż w części z prawdą i że spotkasz kogoś,przy kim wróci to,co wydaje się utracone.Życzę miłego dzionka i spełnienia się moich życzeń * ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miszko. To dobra wiadomość że może być dobrze ale i nie dobra że jeśli to z mózgu..., no to ja swojego mózgu nie zmienię. Widocznie ja z tych...co to mają z tym problem i basta, mój pech. Ostrożnie też powiem że nie w 100% to wszystko od mózgu zależy. Czułam się przed, i w trakcie...zbliżeń przed zabiegiem zupełnie inaczej. Ledwo się podniecam, drażnią mnie te pieszczoty które niegdyś doprowadzały mnie wstępnie do tzw orgazmu łechtaczkowego ponieważ i na to już niezbyt reaguje czuciowo i to boli (żel się wytrze przy tym więc potem jest tylko podrażnienie) i nie mogę dojść do or....u, Boli pochwa w trakcie , mimo dużo żelu, tak jakby była zwężona a po wspólnej mozolnej *pracy* efekt jest tylko w postaci lekkich skurczów pochwy. Nie ma porównania z tym co było przed operacją. On też nie czuje już tych moich skurczów bo tego nie ma. Swojego *chłopca* kocham, podoba mi się, było odjazdowo a tu ciach trach - i ....pustka. Nie myślę że zmiana partnera ma w moim przypadku takie znaczenie. Jesteśmy dobrymi przyjaciółmi a reszta, to wspomnienia. Cieszę się że u Ciebie jest inaczej. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chętnie dołożę swoje *trzy grosze* do tematu... chociażby dla równowagi, gdyż wiekszość komentarzy nie napawa optymizmem, niestety. Mam 48 lat i jestem rok po operacji usunięcia trzonu macicy. Od początku wszystko było dobrze. Po 5 dniach po operacji powróciłam do domu, radziłam sobie z przygotowaniem posiłku, drobnymi porządkami, zakupami. Spacery krótkie juz po tygodniu. Po dwóch pierwsza przejażdżka samochodem, a po miesiącu normalna jazda. Rower po dwóch miesiącach. Rana goiła sie pięknie i teraz jest coraz mniej widoczna. Po dwoch miesiacach wróciłam do pracy i w zasadzie wszystko jest jak dawniej. Nie wiem, co będzie dalej (szczególnie po przeczytaniu kilku komentarzy), ale obecnie odczuwam same pozytywy. Komfort wynikający z faktu, że nie miesiączkuję i nie muszę obawiać się kwrotoku jest wielki. Podróżuję, jestem aktywna fizycznie (rower, bieganie, narty) i seksualnie również.Mój facet od początku wiedział o wszystkim, wspierał mnie bardzo, po miesiącu po zabiegu mieliśmy swój delikatny pierwszy raz... i było cudownie... Gdy ludzie darzą sie prawdziwym uczuciem, zawsze tak będzie... Często to nie brak macicy, a czegoś na poziomie wzajemnych relacji i odczuć szwankuje w związku... A więc Panie...głowa do góry... P.s. Oczywistym jest, iz przed podjeciem decyzji o operacji skonsultować to z dwoma, trzema dobrymi lekarzami (nieprawda, że tylko prywatnie można) Rozważyć możliwość zabiegu alternatywnego (embolizacja - u mnie okazała sie niemożliwa) Wybrać dobrego operatora (zasięgnąć opinii a nie do pierwszego lepszego:-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Julio. Może dlatego, jak zauważyłaś, *większość komentarzy nie napawa optymizmem* to dlatego że przeważnie wtedy się kobiety uciekają do szukania porad, pomocy na forach gdy mają problemy. Jeśli wszystko jest dobrze, to po prostu nie wracają do tematu, forum, zapominają, żyją normalnym zdrowym życiem jak przed operacją. A tym z problemami ....pozostaje jako jedyna *atrakcja* wyżalenie się na forum i potwierdzenie jakieś że *nie tyko ja*...?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej Kobietki, poczytałam, więc napiszę, co u mnie. Za 10 dni miną 3 miesiące od amputacji trzonu ( pisałam jakos niedlugo po niej). Jest wszystko ok, Szew troche dokucza jedynie na zmianę pogody, Ogólnie nie można mi jeszcze dźwigać, staram sie nie targaćolbrzymich toreb z zakupami, tak jak zaleca lekarz oszczędza sie z tym.Poza tym juz zapomniałam o tym najgorszym momencie, w sumie nie ma się czego bać, ani operacji ani powrotu do siebie. To tak dla Pań przed takową operacją:) Glowa do góry. Dodam że mam 49 lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×