Skocz do zawartości
eChirurgia.pl

Ból po operacji kręgosłupa lędźwiowego


Gość Krystyna

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Rafał Szczecin

Witajcie :))) Ostatnio byłem jako opiekun na wycieczce z dziećmi z klasy mojego syna, a jest w III klasie :) Wycieczka dwu dniowa i było super, dużo zwiedzania i spaceru, wyliśmy w Poznaniu, każde dziecko chciało zobaczyć jak wyglądają na ratuszu trykające się barany i po wycieczce tego pierwszego dnia do hotelu i na drugi dzień do Biskupina do skansenu i też było super, byłem zmęczony troszkę i bardziej odczuwałem nogi po chodzeniu i troszkę czułem kręgosłup, teraz jest dobrze :) Witaj Wojtku :) Miło że do nas dołączyłeś i myślimy że będziesz od czasu do czasu pisał co się dzieje z Tobą i jak sie czujesz, ja tak robię i daję otuchy innym którzy tu cierpią. Masz rację tu większości piszą ludzie cierpiący po operacjach, ja będę też pisał :) Pozdrawiam i duży uśmiech Wam zostawiam :))) Wojtek życzę powodzenia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako że mnie nastraszyli inni użytkownicy niesamowicie swoim pisaniem: *Witam, jestem po operacji - jest gorzej jak było* i mnie trafia, jak inni też będą potem zwlekali z operacją przez takie posty, to napiszę conieco o swoich wrażeniach. Operacja 2 października, więc nieco ponad tydzień temu. Usunięcie dużej dyskopatii lędźwiowej. Dodam - wiek 25 lat. Wcześniej miałam co chwilę rwę kulszową a od marca rwy nie było, za to zaczęłam chodzić na zgiętych do środka nogach po marszu dłuższym jak 30 minut. Siedzenie bolało, schylenie się bolało, kichanie bolało, ale poza tym miałam się nieźle i nawet ćwiczyłam do samego końca elementy gimnastyki artystycznej. Łagodne, ale jednak. Operowałam się w Warszawie u dr.Andrychowskiego. Operacja kilka godzin po przyjęciu, obudziłam się już podpięta do leków przeciwbólowych które dostawałam dożylnie przez całą noc po zabiegu (był na wieczór). Już następnego dnia jedyne co mi przeszkadzało, to wypukłość blizny. Przez kolejne 3 dni w szpitalu wzięłam tylko jeden, łagodny, lek przeciwbólowy, bo mnie pobolewała jedna noga, jakby mi ją przewiało. Popołudniu pospacerowałam 5 minut, kolejnego dnia 10 a ostatniego 20. Po powrocie do domu (7 godzin na leżąco pociągiem i wcześniej pół godziny na nogach, bo to kolejka albo dojście do pociągu) musiałam zażyć leki przeciwbólowe a przez kolejne dni nieco rwała mnie noga, nie był to jednak przeraźliwy ból. Od 2 dni robię powolne, ale skuteczne spacerki do 1km raz dziennie, spaceruje nieco po domu, przeważnie leżę w pozycji półleżącej i nie przemęczam się. Noga nie rwie, bólu jako takiego nie ma. Po spacerze nieco mnie kłuje, więc go nie wydłużam. Przy pozycji półleżącej od czasu do czasu od krzyża dostaję taki rozlany, tępy, ale nieznaczny ból. Czyli wszystko boli, jak po operacji boleć może. Ale już zauważyłam dwie pozytywne zmiany: 1.bałam się co się stanie, jak kichnę. NIE BOLI TOTALNIE NIC ! 2.moja figura się zmieniła. Nie mam pojęcia, jak to zadziałało (może kręgosłup ułożył się inaczej, bo przez ostatnie 10 lat musiał się układać tak, by nie uciskać dysku), ale wysmuklałam. Widać wyraźnie, że sylwetka jakby się wyprostowała a mięśnie na brzuchu *zeszły do środka*. Może to też działanie gorsetu, który noszę do każdego spaceru i przeważnie jak leżę w ciągu dnia (na noc ściągam). Peany pochwalne zacznę za miesiąc, jeśli wszelkie kłucia, mrowienia, tępe bóle i inne miną a ja będę mogła się pierwszy raz od lat schylić do przodu oraz tyłu i nie umrzeć od tego. Oraz jak nie obudze się rano zesztywniała i niezdolna do wstania. Będzie mi bardzo miło spacerować tez nie chodząc jak koślawa kaczka. O tym żeby mnie kręgosłup nie bolał przy siedzeniu nawet nie marzę - nie zamierzam bowiem już nigdy więcej siedzieć więcej niż 2-3 godziny przy biurku, żeby nie zafundować sobie rozwinięcia większej dyskopatii dwóch innych dysków, które rozwaliły mi się nad tym operowanym (całe szczęście nieznacznie, tyle co na ćwiczenia mięśni grzbietu).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ann pozdrawiam serdecznie, opisuj koniecznie swoje postępy, fajnie że możesz sobie pozwolić na niesiedzenie dłużej niż 2-3 godziny dziennie, nie wiem jak mój kręgosłup zareaguje gdy wrócę do w pracy i do 8 h przed komputerem, szczęśliwy to on raczej nie będzie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich kregoslupowiczow. Poki co o mej operacji, gdyz wiazace opinie bede mogla wydac za co najmniej miesiac, albo jeszcze pozniej. Operacje mialam 5 pazdziernika w szpitalu w Slupsku. Zauwazylam, ze operuja tam ludzi z niemal calej polnocy kraju. Od dawna bowiem slysze dobre opinie o naszej neurochirurgii. Szlam do szpitala pelna obaw, jak kazdy. Ale, byla to juz ostatnia deska ratunku, bo nic nie pomagalo. Sanatoria, zabiegi rehabilitacyjne, leki, zastrzyki a nawet terapia manualna....zero reakcji. Wiec, co zostalo? Mialm miec wstawiany implant jeden, okazalo sie,ze wstawiono dwa, gdyz w tak oplakanym staniue byl moj kregoslup. Dla wtajemniczonych napisze z wypisu, co mi robiono. Artroplastyka krazka miedzykregowego L4/L5.Discektomia i stabilizacja miedzytrzonowa L5/S1. Operacja miala trwac 3 godziny, trwala piec godzin. Z dojcia przedniego, po ktorym bardziej boli, ale po ktorym sa rzekomo lepsze rokowania na przyszlosc.Potem sala pooperacyjna i potworny bol, gdyby nie morfina chyba bym nie wyrobila. Nawet nie dalam sie spionizowac nastepnego dnia. Ale, trzeciego dnia sama wstalam, nie potrzebowalam do chodzenia balkonika. Bol jest, nie da sie ukryc, ale ja juz w zyciu mialam tyle operacji,ze da sie to wytrzymac. Obywam sie , od wczoraj jestem w domu, bez lekow przeciwbolowych. Fajne sa zalecenia zakaz wysilku czy oszczewdzajacy tryb zycia minimum 6 miesiecy. W praktyce sie tak nie da. ja mieszkam sama, wiec musze sama zrobic sobie chocby jedzenie. Jak cos upadnie, podnosze. Dzis wtawilam pranie i powiesilam na wczesniej przygotowana suszarke. Wszystko dla ludzi i czasem mi sie wydaje,ze sie niektorzy nad soba rozczulaja. Nie zrozumcie mnie zle. Po mnie do szpitala przyjechala przyjaciolka, by mnie odebrac i zdziwiona byla,ze sama potrafie sie ubrac a na swe czwarte pietro weszlam bez wiekszego problemu. Jedna nasza znajoma jeszcze trzy miesiace po operacji sama sie cala nie ubrala. Pozyjemy, zobaczymy. Mam nadzieje,ze co dzien, co tydzien bedzie lepiej. Juz moze jutro wyjde sama na maly spacerek. Niekiedy wydaje mi sie tez, ze piszecie jakbyscie pierwszy raz w zyciu jakis problem mieli. Bo jak ktos pyta sie, jak zalatwiac sanatorium czy swiadczenie z ZUS, to jest ciapa. To wszystko znalezc bez trudu mozna w internecie. To byloby na tyle. Boli mnie caly obwod wokol brzucha, bo kregoslup i brzuch byl naruszony. Ciagnie mnie nadal rwa do prawej nogi, jak bylo. Jednak nie mozna sie na temat powodzenia wypowiadac za wczesnie. Caly czas trwa proces gojenia sie, a gojenie wewnatrz moze sporo potrwac. Zreszta, lekarze mowili,ze jak po operacji jest 50% poprawy, o tyle jak bol ustapi, to taka operacje uznaje sie za udana i pozytywna. Kregoslupa nigdy nie bedziemy po operacji miec fizjologicznego, idealnego. To niemozliwe, on zostal naruszony poprzez wstawienie chocby implantow. Mam jeden implant ruchomy, drugi zas nieruchomy. Zycze wszystkim zycia bez bolu, optymizmu i powrotu do zdrowia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Rafał Szczecin

Witajcie :))) Nie sprzeczacie się dziewczyny, przecież to forum jest po to żeby pomagać, opisywać i doradzać sobie wzajemnie co dobre, a co złe i nie narażając się na kolejne błędy, które w życiu popełniamy. Każdy z nas żyje w sposób taki jaką ma możliwość, jak ma kogoś co może mu pomóc to pomaga, jak nie ma nikogo koło siebie to stara się radzić tak aby sobie krzywdy nie zrobić i tego nie żałować. Do Gosi :) Może i ludzie są co nie którzy ciapami, ale na tym forum można też się dowiedzieć na temat różnych świadczeń i nie ma co tego wypominać tylko pomóc :) Do Ann :) Jeszcze przed tobą gojenie się ran i życzę powodzenia :) A teraz do Wszystkich :))) Opowiem wam jeszcze taką historię z życia :) Jak jeszcze było pól roku do mojego zabiegu to w pracy znajomi opowiedzieli mi o ich znajomej która za pieniądze prywatnie podjęła się operacji na kręgosłup, miała operację, jak wróciła do domu to zalecenia od lekarza mówiąc prosto odłożyła na górną półkę. Była w dobrej formie więc zaczęła dźwigać torby z zakupami i w pewnym czasie już tyle zakupów niosła do domu że kręgosłup padł. Miała kolejną operację oczywiście opłaconą przez siebie, ale pech chciał że ta operacja nie pomogła i do dzisiaj jeździ na wózku inwalidzkim :((( Dawno o nią nie pytałem, ale z tego co wiem to nie rusza nogami i nie ma czucia z oddawaniem spraw fizjologicznych :((( A to najgorsze co może spotkać człowieka :((( To jak jest możliwość to jak najmniej wysiłku i starać się dużo odpoczynku :) Może dla niektórych to co piszę to może też są pierdoły, ale moim zdanie najpierw pomyśleć trzeba czy to dobre czy złe i czy nie skończy się to czymś niedobrym dla naszych kręgosłupów, a w drugiej kolejności robić. Ja w pracy jak mam możliwość czegoś nie robić to tego nie zabieram się za to, a jak jestem zmuszony to staram się robić tak żeby mój kręgosłup nie ucierpiał. Chyba będę musiał zacząć ćwiczyć mięśnie kręgosłupa bo w pracy cały dzień na nogach i mam wrażenie jak by mi siadał kręgosłup piersiowy, chyba że mnie bierze jakaś grypa bo takie mam uczucie też przed chorobą, jak by mnie łopatki bolały :( Myślę, że się nikt z Was na mnie nie pogniewa za to co u góry napisałem? Jak się ktoś gniewa to niech napisze mi szczerze bo nie lubię jak ktoś bajeruje, to jest nie potrzebne. Pozdrawiam cieplutko :)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie musi teraz boleć, żeby spartolić efekt operacji. To że mnie np. teraz nie boli przejcie ponad kilometra nie oznacza, że polece zaraz na 5km spacer. Bo nie musi boleć. Wystarczy, że miejsce po operacji jest w tej pozycji uciskane i się rozwala. Po kawałeczku. Dzień po dniu. Podniosę miskę z praniem - kawałeczek. Podźwigam - kawałeczek. Nie zrozum mnie źle, ale jak jesteś po tylu operacjach to nasuwa się po tym opisie *nie rozczulania się nad sobą* stwierdzenie: *hmm..czy nie mamy gotowej odpowiedzi skąd tyle operacji było*? Ale tu już wpadam w złośliwość. Do podnoszenia rzeczy z ziemi są specjalne łapki na patyku. Masz przyjaciółkę? Świetnie - to może umów się z nią, żeby wpadła raz w tygodniu tak po prostu Ci pomóc z cięższymi rzeczami? Jest wiele metod i pomysłów na to, jak się oszczędzać nawet mieszkając samemu. I wiesz naturalnie, że można oszczędzać kręgosłup nie podnosząc z ziemi czegoś schylając się, tylko kucając, wstając bokiem a nie przodem ? Ja wiedząc że czeka mnie rekonwalescencja, a kręgosłup nie bolał mnie od tygodnia i o zabiegu też nie wiedziałam od wczoraj, planowałam od kilku miesięcy jak będzie wyglądał mój miesiąc rekonwalescencji tak, żebym mogła się stosować do zaleceń. Mam nadzieję, że i u Ciebie tego nie zabrakło i nie wrócisz zaraz na stół żeby poprawić *nie cackanie się ze sobą*? Poczułam się wręcz dotknięta tym zdaniem. Tak - ja leżę w łóżku niemalże cały dzień, nie pomagam w domu przy niczym, choćbym chciała, wyręczam się rodziną i doświadczam wszystkich wyrzutów sumienia związanych z leżeniem plackiem w wieku produkcyjnym. Ale chcę, bo jak sobie coś rozwalę nadgorliwością, to sobie tego nie daruję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak mozna gnic calymi dniami w lozku? To jest dopiero cos nie tak. Czlowiek normalny to dziala, dla mnie wszelkie ograniczenia dziajaja destrukcyjnie. W zyciu zadnej lapki, by za mnie podnosila, zadnego wolania o pomoc, bo to uwalacz mej godnosci,ze tak zdziadzialam czy skapcanialam. Kazdy moze miec rozne zapatrywania, ale ja przeszlam juz wiele operacji i wiem,ze czesc ludzi sie naprawde nad soba uzala i cacka. To nawet w szpitalu widac, kiedy czas rehabilitacji. Niektore jesc same nie jedza, bo ktos je karmi, rodzina, wstyd i tyle. A, wiem, jakie sa zalecenia, co do chodzenia czy siadania czy dzwigania. Naczytalam sie totalnie wszystkiego, nawet wiem, jak wygladala moja operacja, bo znalazlam krok po kroku w necie kiedys. Przeszlam w zyciu trzy zlamania konczyn, dwie operacje zylakow, cztery operacje na oczy, wyciecie guza piersi, wyciecie polowy plata tarczycy. i jeszcze kilka mniejszych zabiegow...chyba sporo. Stad me obserwacje szpitalne i poszpitalne sa chyba w duzej mierze wiarygodne. Polowa ludzi sie za bardzo rozczula nad soba i tyle. BO, jak ktoz dwa miesiace po operacji sam sie nie potrafi ubrac, kiedy ja bez problemu ubralam sie w dniu wypisu i weszlam na me czwarte pietro pieszo bez przystawania. Moze ja mam takie wewnetrzne w sobie sily, gdyz po operacji tarczycy tydzien pozniej pojechalam juz do Hamburga na mecz Bundesligii a me kolezanki, z ktorymi lezalam na sali, jeszcze z domu wcale nie wychodzily.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja mama miała raka piersi i też po zabiegu przez dwa miesiące nie mogła się sama ubrać i nie uważam, że przez to mogę ją uznać jako użalającą się nad sobą ofiarę losu. Ani wtedy, jak po zabiegach leżała w domu a nie latała po świecie i biegała po domu żeby udowodnić, jak to z nią wszystko jest super, bo nie było. Była po operacji. Nie ma 15 lat, nie regeneruje się w tempie ekspresowym ani nie jest na tyle nieodpowiedzialna, żeby ignorować zalecenia lekarzy. A mnie lekarz powiedział: *Pani przez miesiąc niech przede wszystkim leży, nie nadwyręża kręgosłupa, ogranicza aktywność, nic nie dźwiga. Za 3 tygodnie można spacerować po domu bez gorsetu za 4 - na rehabilitację*. I nie uważam, że jest coś ze mną nie tak, bo nie *gniję w łóżku* tylko słucham zaleceń lekarza który zna się na tym lepiej ode mnie. I przepraszam, ale jak czytam co mi rekomenduje osoba która do części z wymienionych operacji mogła się przyczynić sama (złamania, żylaki, oczy, dyskopatia) przez swoje *nie użalanie się nad sobą* to nie jest to dla mnie bardziej wiarygodne i godne naśladowania jak to, co mi zalecił lekarz. Przykro mi, że nie ma Ci kto pomóc, ale tylko dlatego że przez to wszystko robisz sama uważam, że nie powinnaś uogólniać na ludzi, którzy mają tę pomoc i w związku z tym w pełni oddają się zaleceniom lekarzy. Także uważam, że są osoby, które przesadzają w swoich działaniach, niemniej póki ich coś realnie boli (np. przy tym ubieraniu się), nie mają faktycznie siły (np. jeść) a poza tym chcą być zdrowe co wymaga podporządkowania się zaleceniom lekarza, to uważam, że nie masz prawa ich oceniać swoją miarką, jeśli chodzi o stopień samodzielności i *niemożliwości usiedzenia w miejscu*.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisza tu totalni laicy i abnegaci. Jak niby mozna do swych operacji przyczynic sie samej? Tylko przez wypadek.Owszem, dwie operacje konczyn mialam w okresie dzieciecym, co jest wrecz normalne, ze prawie kazde dziecko doswiadcza zlaman. Operacje oczu...jak moglam sama sie to tego doprowadzic, kiedy pierwsza byla, gdy mialam 9 lat. Urodzilam sie jako wczesniak, stad wiele moich pozniejszych komplikacji zdrowotnych. Tarczycy czy zylakow sama sobie nie zaaplikowalam. Te wpisy sa tak beznadziejne. Lezace i nieporadne osoby. I gadanie, ze tak kazal lekarz. Dziwne, bo moi lekarze kaza jak najwiecej chodzic i jeszcze r5z chodzic a wszyscy, ktorzy wyszli z tego szpitala, w ktorym ja bylam po tygodniu, najwyzej dwoch, samodzielnie wychodzili na niedlugie spacerki.Konsultacji z lekarzami mialam przed operacja wiele, nie jestem nieodpowiedzialna mlodka. Tylko wstyd mi za babski gatunek, ktory potrafi tak wykorzystac sytuacje, by wszyscy biegali wokol nich. Moja lekarka rodzinna tez twierdzi,ze po wyjsciu ze szpitala kazda z nas potrafi wokol siebie mala samoobsluge zrobic i potwierdza me zdanie,ze jak nie potrafi, znaczy,ze sie jej wylacznie nie chce. Mam lekarzy w rodznie, troche,poza netem, stad ma wiedza. jakby co, pisze maile z zapytaniem do mych neurochirurgów. Mam 50 lat, wiec w zyciu raczej sie nie kieruje nakazem, chwili, lecz rozsadkiem. Ale, to nasz organizm podpowiada, co mozemy. Nie mozna przez miesiac lezec a po miesiacu niemal niechodzenia kazac organizmowi chodzic, wowczas dopiero kregoslup narazony jest na przezycie swoistego szoku. Nie zamierzam nikomu udzielac rad, bo jakos sie mi wydaje ,ze nawet rady tutejszych lekarzy sa inne od tych, o ktorych piszecie a raczej tu stopien dobrego skutku operacji jest wysoki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jestem po operacji przepukliny dyskowej L4-L5 z prowostronnym ubytkowym zespołem bólowo-korzeniowym. Operowana byłam 1go października. Jestem od wtrorku w domu (5 dni) Ogólnie czuję się dobrze..... jedynie w nocy mam bardzo silny ból rwy w prawej nodze kolo kostki.... rano nie mogę sie podnieść...1 ketonale Forte nic nie dają. Ból ustępuje trochę w dzień..... trochę chodzę, trochę stoję i na krótko siadam do jedzenia. Kiedy ten ból może ustąpić? cz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kwestia bolu po operacji jest indywidualna. Nie wynika tylko z tego,ze kazdy odczuwa bol inaczej i kazdy wiecej lub mniej wytrzyma. Podczas operacji naruszono nam wiele miesni, tkanek penetrujac okolice operowanego kregoslupa. Naruszone w ten sposob miesnie, tkanki a jak z przodu, to i zawartosc brzucha, zyly, w roznym tempie wracaja do sytuacji, kiedy bol bedzie znikomy, kiedy obywac sie mozna bez tabletek. Najczesciej slysze,ze bol do miesiaca moze byc silny, nawet bardzo silny. Zas w ogole bol ma prawo byc juz jako umiarkowany czy lagodny do trzech miesiecy od operacji. Pozdrawiam bolowiczow, trzymajcie sie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich! 8 października przeszłam operacje na poziomie L5/S1 usunięto mi dysk i nic nie wsadzono implanta. Do domu wróciłam w czwartek tj.11, na razie czuję się bardzo dobrze bez porównania jak było wcześniej ledwo chodziłam. Nie mogę przez 30 dni siedzieć ani schylać się i nic z ziemi podnosić. troszkę ciężko ale staram się w 100% słuchać lekarza i rehabilitanta, troszkę mam w prawej nodze napięte mięśnie ale dostałam ćwiczenia rozciągające mam nadzieje że to pomoże Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lezalam z dwoma osobami, ktorym tylko , jak u Asi, udrazniano kregoslup. Te po operacji bardzo szybko odczuly ulge i na czwarty dzien wyszly do domu.Znacznie dluzej rekonwalescencja po operacji trwa u ludzi, ktorym cos wycieto i nowego wstawiono. 6 miesiecy oszczedzajacego trybu zycia.Caly kregoslup musi sie wtedy jakby na nowo do innej sytuacji dopadowac. Najnowoczesniejsza metoda leczenia uszkodzonych dyskow jest zawsze metoda njnowsza, czyli implantologia. Ale, kazdy ma rozna przypadlosc w kregoslupie i nie kazdemu mozna wstawic implant. Udraznianie ma jedna wade, o ile szybki powrot do funkcjonowania, tak rowniez szybko moze nastapic powrot, nawrot bolu sprzed operacji. Czasem to kwestia roku, czasem lat. Implant ma rzekomo sluzyc cale zycie, szczegolnie ten ruchomy.A*, i z tym, jak wiem, roznie bywa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lekarz powiedział,że przez miesiąc muszę się bardzo oszczędzać, a potem rehabilitacja i za jakieś 4 miesiące wrócę do formy, w moim przypadku przy dwójce dzieci jest co robić. Wizytę kontrolną mam 16 listopada, zobaczymy co mi powie. Ciekawa jestem kiedy będę mogła wrócić do pracy, w której jestem cały czas na nogach i dźwigania jest dużo jak to w sklepie. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nawiązując co wcześniejszych wypowiedzi chcę powiedzieć, że wydaje mi się że osoby które nastawiają się na nic nie robienie i leżenie cały czas po operacji bardzo długo nie będą mogły wrócić do zdrowia. Dziś np troszkę pobolewała mnie noga- porozciągałam się i przeszło. Jutro mam zamiar już iść po dziecko do przedszkola i do szkoły. mnie nie wolno tylko siadać i schylać się, natomiast mogę kucać. Zastanawiam się nad gorsetem ale lekarz nic mi o nim nie wspomniał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Asiu! Ja byłam operowana 31 lipca w Szczecinie i też nie kazano mi wkładać żadnego gorsetu, nawet jedna Pani z mojego pokoju miała ze sobą już taki gorset ale mówili żeby nie ubierać. Wyszły widocznie z mody. Może w gorsecie mięśnie się przyzwyczajają i się rozleniwiają, i zaprzestali jego stosowania. Uczyli za to prawidłowej sylwetki: plecy wyprostowane, brzuch wciągnięty, pośladki napięte, ramiona opuszczone, głowa wysoko i lekko cofnięta i oczywiście oddychamy. Do Ann! Ja też leżałam bo dłuższe chodznie mnie naprawdę męczyło, wyczerpywało a samo stanie było jeszcze gorsze, nie miałam tyle sił po operacji. Mnie bolały stawy: biodrowy i skokowy, oraz mięśnie łydki i podudzia, może nogi się odzwyczaiły od normalnego chodzenia, bez kuśtykania. Pierwszy raz na ulicę wyszłam z kimś bo bałam się że nogi odmówią mi posłuszeństwa, następnego dnia też z pomocnym ramieniem, a potem już sama śmigałam. Ale nie żeby tam jakieś od razu zmywanie podłóg (wiadro z wodą), odkurzanie, ani mycie okien - a była taka piękna pogoda - dziękuję to na razie nie dla mnie itp. Ale delikatne spacerki nie zaszkodzą i ćwiczenia od rehabilitanta, a jakie dostałaś ? Pozdrawiam Wszystkich serdecznie tak fajnie tłoczno się zrobiło, tyle opinii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sklepowa z mego osiedlowego sklepiku mowila,ze dwa miesiace po operacji wlasnie umylaokna. Mi lekarz poeidzial,ze miesiac po operacji, moge probowac powoli i stipniowo pedalowac na stacjnarnym rowerze. Choc prawdziwa rehabilitacja sanatoryjna nie predzej niz po dwoch miesiacach. Mialam dosc zdegenerowany kregoslups, smam operacja 5,5 godz. tez chyba o czyms swiadczy. Ale, sa dwie szkoly. Jedna,zeby nie dopuscic do kolejengo zwyrodnienia nic nie robiac.Kto wam tak powiedial* To bzura, tylko miesiac nie wykonywac prac fizycznych. Ja pol kolejne roku mam sie oszczedzac. CZyli nie tyrac , ale samodzielnie i juz normalnie funkcjonowac. jak przed operacja sie pytalam, czy to prawda,ze miesiac nie mzna siadac, to sie zasmial i zapytal, kto mi to powiedzial. Narzad niieuzywany, nawet kregoslup po operacji, degeneruje sie. Nie mozna gwaltownych ruchow jedynie wykonywac, skrety, obroty, podzwigniecia. A nie,ze nic tylko w lozku. Lozko zabiera sily, zobaczycie, jakie slabe dopiero po tym lozku bedziecie. Kilka dni przed szpitalem w aptece sptkalam 30-l2tnia dziewczyna z dzieckiem, miala operowany ktegoslup, implant wstawiony i nastepnego dnia po powrocie do domu wychodzila z dzieckiem na spacery. Nie znaczy to,ze siedziec mozna non stop 8 godzin, ale pol godziny, godzina i przerwa. najbardziej polecane jest jednak chodzenie, spacerki. TU ktos mi wyzej zarzucal,ze me nauki sa bez sensu. Ale, tak nie jest. Gdy interesuje mnie jakis temat, zglebiam go bez ograniczen. tak bylo przed operacja. Ciekawe, ktora z was domagala sie zdjecia wenflonu po 3 dobach, bo po takim czasie trzeba wymienic na nowy? Ja wyczytalam to w internecie i mi zmieniono. Co do gorsetu, moja rodzinna, na rejonie tez jest sceptykiem w stosunku do gorsetow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam dziewczyny! Dzięki za sugestie w sprawie gorsetu, ja dziś wstałam bez większych problemów, spróbuję dziś nie zażywać nic przeciwbólowego, przed operacją miałam zaldiar ponieważ nic innego na mnie nie działało. Po operacji w domu dostałam paracetamol. Pozdrawiam Ciepło...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej Gosia! W dniu dzisiejszym otrzymałam odpowiedź z ZUSu, że w związku z kończącym się okresem pobierania zasiłku chorobowego i z odległymi terminami oczekiwania na turnusy rehabilitacyjne oddalają mój wniosek o sanatorium w ramach prewencji rentowej. Co możesz mi w tej kwestii podpowiedzieć Specjalistko od sanatoriów ? Uśmiecham się gorąco do Rafała - pewnie się ucieszy z frekwencji forumowiczów POZDROWIENIA dla Wszystkich!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do Anki....Mam za malo danych, by cos mowic. Pierwszy raz spotykam sie z odmowa sanatorium przez ZUS. Po pierwsze, kiedy i jaka mialas operacje? Skoro piszesz o zasilku chorobowym, ktory CI sie konczy, to na chorobowym dlugo nie bylas. 182 dni, po bardziej skomplikowanych operacjach jest sie dluzej na zasilku chorobowym. Ja np. juz przed operacja mialam wykorzystane 100 dni zasilku, wiec od szpitala zostaloby mi tylko dwa i pol miesiaca. W wypisie mam jak wol,ze miesiac zakaz wszystkiego a przez kolejne pol roku bardzo oszczedzajacy tryb zycia. Wiec, o tyle zwiekszy mi sie chorowanie, czyli na co najmnjiej trzy lub szesc miesiecy otrzymam swiadczenie rehabilitacyjne. W trkcie niego snatorium to norma. Nie dali Tobie, bo jak Ci sie konczy zasilek, nie wystapilas do ZUS o swiadczenie, to ZUS jak to ZUS uznal,ze jestes zdrowa i nic z ich strony sie Ci nie nalezy. Nie wiem, czy tak, jest, mam za malo wiedzy na temat Twego chorowania. Byla operacja, jaka? Jakie zalecenia? Z ZUSem trzeba ostro i stanowczo, ja sie nie lamie i zawsze wywalcze to, co mi sie nalezy.Inna rzecz,ze wypis mam bardzo szczegolowy i w nim tez jest zdanie,ze wskazana rehabilitacja w sanatorium.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich, podobnie jak większość osób na forum tak i ja jestem po usunięciu przepukliny w odcinku L5-S1. Operację miałem 8.10 w szpitalu praskim, operował mnie dr Andrychowski. Mam 7 szwów. Na sali pooperacyjnej moich przeżyć nie ma co opisywać ponieważ mocne leki przeciwbólowe robią swoje. Na drugi dzień po operacji miałem pierwsze uruchomienie z pomocą rehabilitanta, skończyło się zawrotem głowy i wymiotowaniem, tak mój organizm zareagował po przebudzeniu, ogólnie czułem dość spory ból i pieczenie w miejscu cięcia. Najwięcej bolało, gdy trzeba było wstać lub się położyć, przy chodzeniu nie mogłem robić większych kroków bo zaraz czułem szarpanie z tyłu. Z każdym dniem w szpitalu robiłem sobie coraz dłuższe spacery. Sam mogłem sobieo zakładać spodnie jedną ręką nie uchylając się. Ze szpitala zostałem wypisany 12.10. Wizyta u pana dr za miesiąc, muszę się oszczędzać, przez miesiąc nie wolno mi siadać ani się schylać. Po operacji czułem jeszcze mrowienie w pośladku i dalej w dół aż do stopy, dodatkowo bolą palce w stopie podczas stawiania kroków i mam wrażenie jakby stopa była jeszcze bardziej słabsza jak wcześniej. Teraz boli bardziej, doszedł ból w lewym pośladku oraz kroczu. Jak na razie czuję się gorzej jak przed operacją, ale to dopiero początek mojejrekonwalescencji. Jestem dobrej nadziei, że to wszystko się zaczyna goić i mięśnie zaczynają wracać do stanu normalności. Za tydzień mam zdjęcie szwów, a za miesiąc rehabilitację. Dodam, że mam jeszcze jedną przepukline na odcinku L4-L5 jest większa od tej usuniętej jednak nie mam żadnych objawów na prawą nogę sam pan dr był zdziwiony, możliwe że to kwestia czasu kiedy da o sobie znać albo będę miał spokój chociaż z tą jedną. Będę tu czasem zaglądać czytając nowe wypowiedzi. Pozdrawiam wszystkich, życzę dużo zdrowia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×